Jakie dziwne rzeczy na Google Maps można zobaczyć? Na przykład potężny ślad po tornadzie, jakie przeszło w amerykańskim stanie Wisconsin, na północny-wschód od Wausau, w dniu 7 czerwca 2007 roku. Tornado pozostawiło po sobie ogromnej wielkości ślad o dość regularnym kształcie w zalesionej części stanu. Widoczna na zdjęciach ''ścieżka'' ma długość blisko 60 kilometrów i jest doskonałą ilustracją tego, jak niszczycielską siłą dysponuje tornado.
Uwagę zwracają też dziwne, równo ułożone koła na pustyni w Arabii Saudyjskiej. Okazuje się, że są to nietypowe pola uprawne. Każde koło ma średnicę około jednego kilometra, na każdym prowadzona jest jakaś hodowla. Co ciekawe, okrągły kształt tych pól uprawnych jest efektem systemu nawadniania, krążącego wokół pola niczym wskazówki zegara.
Na pustyni Mojave w USA znajduje się miasto widmo, zwane California City. Przecina je gęsta sieć dróg i ulic, ale okazuje się, że nie ma tam żadnych budynków. Przygotowana pod budynki i domy mieszkalne sieć drogowa nie została jednak nigdy zabudowana.
Zabudowano natomiast jeden z regionów we Włoszech, gdzie niedaleko miejscowości Specchiolla nad Adriatykiem wybudowane zostało osiedle domków. Niestety, ich kształt widziany z góry przypomina swastykę.
Zdecydowanie mniejsze emocje wzbudza prehistoryczna figura na pustyni Atacama w Chile, postać przypominająca ludzką sylwetkę, wyrysowana na długości 120 metrów. Szacuje się, że dzieło to powstało między 1000 a 1400 rokiem naszej ery. Chodzą słuchy, że rysunek ten był formą kalendarza astronomicznego.
Trzeba przyznać, że nie brakuje na Google Maps dziwnych miejsc. Ich współrzędne warto znać, by łatwiej je odnaleźć. Do miejsc zadziwiających przeciętnego człowieka zaliczyć należy z pewnością Cmentarzysko samolotów wojskowych w Tucson, w Arizonie (Stany Zjednoczone). Kończy tu swój żywot większość maszyn wojskowych zakupionych przez rząd amerykański. Aktualnie na Cmentarzysku przebywa około 4400 samolotów, z których zdecydowana większość nigdy już nie wzbije się w powietrze, mogą jednak posłużyć jako "dawcy" części zamiennych dla innych maszyn. Zlokalizowane w Tucson cmentarzysko ma współrzędne: 3208’59.96"N, 110 50’09.03"W.
Jednym z dziwnych, a zarazem interesujących miejsc do obejrzenia za sprawą Google Maps, jest las w kształcie gitary. Znajduje się on w Argentynie, w rejonie General Levalle, a stanowi dzieło życia farmera o nazwisku Pedro Martin Ureta, rolnika pochodzącego z Cordoby. Pracował on nad tym projektem od 1977 roku, gdyż jego celem było uczczenie pamięci zmarłej tragicznie żony, Gracieli. Wraz z czwórką dzieci posadził więc 7 tysięcy cyprysów i eukaliptusów, które po latach stworzyły las, widoczny z lotu ptaka jako podobizna gitary. Współrzędne tego miejsca określane są jako: -33.867886, -63.987.
Na pustyni w Arizonie znaleziono tajemniczy trójkąt. Pierwsza myśl: został wyryty przez kosmitów. Okazuje się, że jest to obiekt testowy amerykańskiego wojska. Zlokalizowany jest Wittmann w Arizonie: 33.747252, -112.633853.
Śmieszne miejsca na Google Maps pojawiają się z różnych względów. Przyczyną może być na przykład niewłaściwy sposób wykonania zdjęcia: nieodpowiedni czas naświetlenia, poruszenie się obiektu, ingerencja osób trzecich. Uchwycono jednak na przykład drogę w Birmie, która wygląda jak pomyłka budowlana. Widoczne na zdjęciu dwa odcinki drogi, w założeniu miały zapewne zostać połączone za sprawą mostu nad rzeką Sinthay. Satelitarne zdjęcie pokazuje, że końce drogi nie były prawidłowo w siebie wycelowane, dzięki czemu się mijają. Natomiast zamiast głównego mostu wybudowano zastępcze objazdy. Trudno stwierdzić, czy to celowe działanie, czy też próba ratowania budowlanej pomyłki, niemniej zasługuje ona na zainteresowanie.
Dziełem rąk ludzkich jest z pewnością instalacja artystyczna nieopodal egipskiej Hurghady. "Desert Breath" czyli oddech pustyni to instalacja stworzona przez Danae Stratou, Stellę Constantinides oraz Aleksandra Stratou. Składa się ona z 89 stożków i tyluż dołków, ustawionych spiralnie. Niektórzy jednak nadal uważają, że kosmiczny ślimak nie może być dziełem rąk ludzkich.
Zabawna jest też dziura pośrodku oceanu. Obiekt wydaje się tajemniczy, zwłaszcza że dane z satelity urywają się zaledwie kilkaset metrów dalej od obserwowanego obiektu. Okazuje się, że nie jest to żadne paranormalne zjawisko: mamy do czynienia z bezludną wyspą Wostok, którą obecnie administruje państwo Kiribati.
Zobacz też: Najbrzydsze zwierzęta świata. Ciekawe, choć niezbyt ładne