W wielu włoskich miasteczkach można znaleźć oferty tzw. domów za jedno euro. Tego rodzaju nieruchomości przyciągają przede wszystkim zagranicznych turystów, którzy planują osiedlić się w Italii. Niestety symboliczne jedno euro to tylko początkowy wydatek, a kolejne koszty, jakie trzeba ponieść mogą być horrendalnie duże.
Oferty domów za jedno euro zwykle można znaleźć w niewielkich miejscowościach położonych z dala od dużych miast, które z roku na rok się wyludniają. Nie ma w nich też wielu miejsc pracy. Jak podaje kanał YT "La7 Attualità", sprzedaż nieruchomości za symboliczną cenę ma na celu przyciągnięcie do miasteczek nowych mieszkańców i zatrzymać proces wyludnienia. Z zakupem domu za jedno euro wiążą się dodatkowe koszty. Następnie posiadłość trzeba wyremontować. Ile tak naprawdę należy wydać kupując taki dom?
Aby kupić dom za jedno euro, należy zapłacić za sporządzenie aktu notarialnego i zapłacić podatek. Może to wynieść od 2,5 tys. do nawet 9 tys. euro. Zdarza się, że samorządy wymagają kaucję wynoszącą od 2 do 5 tys. euro. Dom powinien zostać wyremontowany w ciągu roku od jego kupna. Koszty remontu zależą od wielu czynników. Średnio nowi mieszkańcy wydają na niego około 200 tys. zł.
Wyludniające się miasteczka to problem dotyczący wielu włoskich regionów. Szczególnie cierpią z tego powodu miejscowości sycylijskie i położone w południowych częściach kontynentalnych Włoch. Wielu z nich groziło wymarcie, a akcja sprzedaży domów za 1 euro pomogła wskrzesić te miejsca i przywrócić w nich ruch turystyczny. Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl