Zamiast na pokład samolotu trafił do aresztu. 36-latek był wcześniej poszukiwany

Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej na nowo obowiązkowe są kontrole graniczne na lotniskach. Weryfikacja tożsamości czeka więc każdego turystę bez wyjątku. Z tego powodu pracownicy Straży Granicznej na lotnisku w Katowicach złapali poszukiwanego mężczyznę.

Funkcjonariusze Straży Granicznej z reguły mają ręce pełne roboty. Ostatnie dni były jednak nad wyraz pracowite. W Warszawie zatrzymano dwóch mężczyzn ściganych przez Interpol, zaś w Katowicach w ręce policji przekazano 36-latka poszukiwanego za udział w grupie zorganizowanej.

Osada Wierszalin Miała być "centrum nowego świata". Dziś opuszczona osada przyprawia o ciarki

Nieudana podróż do Londynu

9 marca bieżącego roku na lotnisku w Katowicach pasażerowie przygotowywali się do podróży do Londynu, a w związku z Brexitem podróżujących czekała szczegółowa kontrola przed wejściem na pokład. Podczas sprawdzania dokumentów tożsamości okazało się, że jednym z pasażerów wybierających się na lot do Londynu, jest poszukiwany mężczyzna, którego dane figurują w bazach danych Straży Granicznej.

Jak opisano na stronie służb, zatrzymanemu grozi kara pozbawienia wolności w związku z art. 258 Kodeksu karnego, który brzmi następująco:

Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Mężczyznę przekazano w ręce policji i aktualnie przebywa w areszcie, gdzie czeka na wyrok sądu.

Zobacz wideo Niewygody podróży? Ten wynalazek sprawi, że w samolocie wyśpisz się jak we własnym łóżku

Ręce pełne roboty

Wydarzenia z Katowic to niejedyne interwencje, z którymi mierzyli się pracownicy Straży ostatnimi dniami. Funkcjonariusze Straży Granicznej z Zespołów Interwencji Specjalnych byli zmuszeni interweniować także na łódzkim lotnisku, gdzie pasażer zignorował zakazy i zapalił papierosa w toalecie na pokładzie.

Z kolei na lotnisku Warszawa-Modlin funkcjonariusze zostali wezwani do dwóch awanturujących się pasażerów z Polski, a następnie do dwóch pasażerek z Niemiec i Turcji, które wszczęły awanturę z personelem naziemnym. Wobec obywatelki Niemiec konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego. Kobiety zostały wycofane i nie poleciały z polskiego lotniska.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Robisz selfie podczas podróży? W tych znanych miejscach słono kosztują Robisz selfie podczas podróży? W tych miejscach słono kosztują. Są zakazane

Więcej o: