Vitaly Zdorovetskiy, którego na Instagramie obserwuje ponad 3.1 miliona osób, w czasie podróży do Egiptu, postanowił wspiąć się na jedną z piramid w Gizie. Jak wytłumaczył w jednym ze swoich postów, zrobił to w dobrej wierze. Chciał, aby nagranie z tego wyczynu zmobilizowało jego obserwatorów do wpłaty pieniędzy na rzecz walki z pożarami w Australii.
Przez swoje zachowanie turysta spędził pięć dni w areszcie. Zgodnie z egipskim prawem, wspinanie się na piramidy jest zakazane. Przemawia za tym nie tylko chęć ochrony budowli, lecz także względy bezpieczeństwa (najwyższa z piramid w Gizie ma aż 147 metrów wysokości).
Gdy Vitaly Zdorovetskiy wyszedł na wolność, udostępnił na Instagramie post, w którym podzielił się swoimi doświadczeniami. - Trudno opisać to, przez co przechodziłem przez pięć dni - zdradził.
Co ciekawe, turysta nie żałuje swojego zachowania. Jednak zdania jego obserwatorów są w tej kwestii podzielone. Część z nich nie kryła podziwu dla mężczyzny. Z kolei inni zaczęli zarzucać mu, że nie respektuje prawa obowiązującego w innym kraju i niszczy dziedzictwo historyczne. - To historia dla nowych pokoleń, piramidy nie mogą być traktowane jak żart - napisała jedna z osób.
Inni z kolei zaczęli zarzucać mu, że próbuje wypromować się na tragedii w Australii. - Mógłbyś po prostu wpłacić pieniądze, a nie wspinać się na piramidę - napisał inny z obserwatorów.
Zespół historycznych budowli w Gizie obejmuje dwie największe piramidy z czasów starożytnego Egiptu. To piramida Cheopsa i piramida Chefrena. Od 1979 roku kompleks znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Prawo surowo zakazuje wspinania się na piramidy.
Może cię także zainteresować: Lekarze wyryli napis na Krzywej Wieży w Pizie. Nie widzą w tym niczego złego >>