Ślęża była swojego czasu pod wpływami druidów i mnichów, dziś zaś spotkamy tam tylko turystów i spacerowiczów. Mimo to w drodze na szczyt znajduje się wiele tajemniczych punktów, które czynią to miejsce magicznym i wyjątkowym. Ślęża była bowiem kiedyś ośrodkiem kultu solarnego, a obrastające ją drzewa i widniejące tam skały pamiętają wiele.
Niemcy budowali je w XIX wieku, by zaznaczyć teren i oddać hołd swojemu kanclerzowi. Wieże wznoszone były w głównej mierze na wschodzie Rzeszy, a na terenie dzisiejszej Polski mamy ich siedemnaście. Ta na Wieżycy, północnym masywie Ślęży, zbudowana była krótko przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, bo zaledwie 11 lat wcześniej. Mierzy 15 metrów i robi niesamowite wrażenie na wszystkich spacerowiczach. Latem można za opłatą wspiąć się po schodach na sam szczyt wieży Bismarcka i cieszyć oczy widokiem na Wrocław i jego okolice.
Istnieje legenda o dziewczynie, która złowiła w strumieniu rybę i gdy wracała ścieżką Ślęży, zaatakował ją wygłodniały niedźwiedź. Jednym ruchem łapy urwał jej głowę, a dziewczyna skamieniała na miejscu. Dziś oboje są skamieniali, zaklęci w kamiennych rzeźbach, które można zobaczyć, idąc szlakiem na szczyt. Nie są to jednak jedyne takie okazy. Kamienny niedźwiedź strzeże również samego szczytu Ślęży, zaś u podnóża spotkać można Mnicha i Grzyba. Wszystkie te rzeźby pochodzą z czasów Celtów, którzy górę traktowali jako ośrodek kultu solarnego. Sąsiadująca z nią Radunia była zaś miejscem kultu lunarnego. Według niektórych turystów do dziś można poczuć dawną magię i wyjątkową energię Ślęży.
Swojego czasu na szczycie dolnośląskiej góry odprawiano pogańskie rytuały. Co więcej, podczas chrystianizacji Polski to właśnie Ślęża stała się głównym bastionem oporu przeciwko nowej religii. Wyznawcy pogańskich wierzeń nie chcieli przyjąć chrztu i postanowili o swoje prawa walczyć w powstaniu. Mimo to, przegrali, a dwa wieki później na górze wybudowano klasztor augustianów.
Gdy już uda nam się zdobyć szczyt Ślęży, w nagrodę czeka nas niesamowity i zapierający dech w piersiach widok. Naturalnie, trzeba się jeszcze wspiąć po kilkudziesięciu schodach w górę, jednak według opinii turystów warto. Z wieży widokowej za kościołem rozciąga się widok na panoramę Wrocławia i otaczających go miejscowości. Tuż obok zaś znajduje się Dom Turysty, ponad stuletnie schronisko, w którym można usiąść i zjeść ciepły posiłek.
Najpopularniejszy szlak na szczyt Ślęży zaczyna się od strony Sobótki lub Przełęczy Tąpadła. Podejście wydaje się wówczas łagodne, mija się alejki starego parku, które obecnie toną w kwitnących drzewach. Później jednak, wchodząc już w las, u podnóża góry droga staje się kamienista i nierówna, a dodatkowo z każdym krokiem coraz bardziej stroma. Wybierając się na Ślężę lepiej więc założyć wygodne buty i przygotować się na niewielkie trudności. Turyści, którzy udadzą się zdobywać szczyt w klapkach, mogą tryskać nieco mniejszym entuzjazmem niż pozostali spacerowicze.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl