Jak poinformowali czytelnicy serwisu trojmiasto.pl, agresywne wrony dotarły także do Gdańska. Najpierw donoszono o atakach w okolicach Uniwersytetu Gdańskiego i Centrum Handlowego Alfa. Teraz inna zmartwiona mieszkanka opowiedziała o incydencie, do jakiego doszło w okolicach Zielonego Rynku na Przymorzu.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
We wtorek 23 maja, pani Katarzyna wyjaśniła w Raporcie z Trójmiasta, że próbowała ją zaatakować agresywna wrona. Ta trzykrotnie leciała wprost na nią, a kobieta cudem uniknęła zderzenia.
Gdybym nie kucnęła, chyba by się we mnie wbiła. Krzyknęłam wystraszona i szybko się oddaliłam
- relacjonowała mieszkanka Trójmiasta.
Chwilę wcześniej słyszałam, jak dwoje ludzi komentowało dziwną reakcję na człowieka, wskazując wrony, ale nie wiedziałam jeszcze, o co chodziło. Wychodzi na to, że nie byłam pierwsza... Uważajcie!
- zaapelowała.
Jedna z komentujących zwróciła uwagę, że podobna sytuacja spotkała ją w gdańskim Wrzeszczu, gdzie ptak kilkukrotnie podejmował próbę ataku.
Gdańsk nie jest jednak jedynym "polem bitwy" z wronami. Niedawno na jednej z grup zrzeszającej mieszkańców warszawskiej Białołęki pojawił się post poszkodowanej mieszkanki. Kobieta spacerowała z psem, kiedy w pewnym momencie ruszyły na nią dwa czarne ptaki. Jej wycieczka skończyła się wizytą u lekarza i szczepieniem przeciwko tężcowi.
Przyspieszyłam, a one za nami, my biegiem w stronę płotu oczyszczalni, a one za mną i atakowały mnie w głowę. Biegłam szybko, potknęłam się, przewróciłam
- pisała mieszkanka cytowana przez natemat.pl.
Zakrwawiona wróciłam do domu. Wzięłam prysznic. Idę do lekarza. Głowa mi krwawi, ale niech obejrzy. Kolano zaczęło puchnąć. Taki początek dnia. Uważajcie na siebie
- dodała.
Czym spowodowane są te nagłe ataki? Jak się okazuje, ma to związek z trwającym od maja do lipca okresem lęgowym wrony siwej. Ptaki starają się bronić swoich piskląt, które dopiero co wyszły z gniazd.
Jak poinformowała dr Agnieszka Czujkowska z Ośrodka Rehabilitacji Krajowych Ptaków Chronionych "Ptasi Azyl" w warszawskim ZOO w rozmowie z serwisem Warszawa Nasze Miasto:
Takie nielotne maluchy uczą się życia w mieście, drepcząc po trawnikach i chodnikach a rodzice… cóż, każdego, kogo uważają za zagrożenie dla swoich latorośli, przepędzają.