Jak poinformowało w komunikacie państwowe przedsiębiorstwo kolejowe ProRail, 21 marca został wstrzymany ruch pociągów między miastami Den Bosch a Boxtel. Okazało się, że borsuki wykopały tunele, które mogą spowodować opadnięcie torów. Sytuacja zagrażała bezpieczeństwu pasażerów, więc zdecydowano się na podjęcie ostatecznych kroków.
Jak poinformowały holenderskie władze, z zamkniętej linii kolejowej korzysta 50 tys. pasażerów dziennie. Obecnie zostali oni zmuszeni do przerzucenia się na autobusy lub wybieranie innej trasy, która może wydłużyć czas podróży nawet o godzinę.
John Voppen, dyrektor generalny ProRail przekazał, że był to już drugi tego typu incydent w ciągu tygodnia. Wcześniej informowano o wstrzymaniu połączeń w Molkwerum w prowincji Fryzja w północnych Niderlandach. Przemieszczanie się pociągami w tym miejscu wciąż nie jest możliwe.
Jak się okazuje, te małe ssaki z rodziny łasicowatych potrafią spowodować spore szkody. Voppen wyjaśnił, że rozwiązanie problemu wymaga dużo czasu. Borsuki są zwierzętami chronionymi, dlatego operatorzy kolejowi muszą uzyskać pozwolenie od właściwego organu na przemieszczenie ich lub zakłócanie ich siedlisk.
Przeprowadzona w ostatnich dniach inspekcja wykazała, że borsuki zaczęły kopać znacznie aktywniej, co ma bezpośrednie konsekwencje dla bezpieczeństwa toru
- czytamy w komunikacie.
ProRail poinformował, że w czwartek, 23 marca zostaną przeprowadzone prace przygotowawcze w obecności ekologów. Plan właściwy polega na stworzeniu w pobliżu nowego domu dla borsuków, a następnie umieszczeniu metalowej bariery wzdłuż torów, tak, by mogły wyjść z nory, ale nie mogły do niej wrócić.
Do tego czasu nie można dokładnie oszacować, kiedy pociągi będą mogły ponownie kursować na trasie. Gdy tylko będzie więcej jasności w tej sprawie, natychmiast to zgłosimy
- tłumaczyło przedsiębiorstwo.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.