W ostatnich dniach w Rosji mroźna zima daje się we znaki. W całym kraju występują obfite opady śniegu, a temperatury w Moskwie sięgają nawet do -30 stopni Celsjusza. Trudne warunki dotykają nie tylko pieszych i kierowców samochodów, ale i branżę lotniczą. Udowodniło to nagranie, które trafiło do sieci 8 stycznia.
Boeing 737 linii Pobeda miał obsługiwać krajowy rejs z lotniska w Permie na moskiewskie lotnisko Szeremietiewo. Samolot ustawił się na pasie startowym i zaczął nabierać prędkości, kiedy pilot stracił nad nim panowanie. Maszyna wpadła w poślizg, po czym spadła na sąsiednią część lotniska i utknęła w zaspie śnieżnej.
Na pokładzie znajdowało się wówczas sześciu członków załogi oraz 183 pasażerów, w tym siedmioro dzieci i jedna osoba niepełnosprawna. Na szczęście nikomu nic się nie stało i wszyscy bezpiecznie opuścili samolot po schodach.
Linie lotnicze Pobeda potwierdziły, że doszło do zdarzenia i zapewniły, że zostaną zorganizowane alternatywne loty. Jak donosił Sam Chui, rzecznik informował, że przewoźnik miał zdecydować, czy wykonać lot tym samym samolotem po dokładnym przeglądzie technicznym. Okazało się, że nie był on uszkodzony i już po południu mógł wystartować do Moskwy.
Lotnisko w Permie zostało tymczasowo zamknięte, co przyczyniło się do opóźnienia sześciu lotów. Załogi pracowały, aby odholować samolot na parking po ewakuacji, a port lotniczy ponownie otwarto, gdy pas startowy był pusty. Teraz odpowiednie służby badają dokładne przyczyny zdarzenia.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.