Zima zaatakowała Helsinki. Mieszkańcy przerzucili się z samochodów... na narty. Policja apeluje

W ostatnich dniach zimowa pogoda daje się we znaki nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Burza śnieżna przewinęła się przez Helsinki, a drogi zdominował biały puch. Niektórzy mieszkańcy pogodzili się ze zwycięstwem żywiołu i zaczęli jeździć na nartach. Jednak nie na stokach, a po jezdniach.

Początek tygodnia przyniósł w Finlandii zamiecie śnieżne. W stolicy kraju i okolicach przybyło około pół metra śniegu, co przyczyniło się do paraliżu komunikacyjnego w mieście. Autobusy i tramwaje przyjeżdżały z opóźnieniem, a niektóre kursy zostały odwołane. Mieszkańcy postanowili więc poradzić sobie w inny sposób, który nie do końca spodobał się policji. 

Zobacz wideo Śnieg na samochodzie. Mandat może wynieść 3 tys. zł

Finowie uprawiają narciarstwo na jezdni 

W następstwie obfitych opadów śniegu w fińskich mediach i na portalach społecznościowych zaczęły pojawiać się zdjęcia ludzi jeżdżących na nartach po ulicach Helsinek. Chociaż widok może bawić, to policja jest w tej kwestii niezwykle surowa. Nadkomisarz Dennis Pasterstein zwrócił uwagę, że nawet jeśli mocno zaśnieżona ulica kusi, to droga nie jest odpowiednim miejscem do jazdy na nartach.

Może trochę przynudzam, ale nie można biegać na nartach po jezdni, to wykroczenie drogowe i policja może za to nałożyć karę 20 euro

- napisał na Twitterze nadkomisarz Dennis Pasterstein. 

Policja apeluje o rozwagę 

Funkcjonariusz zauważył, że zachowania obserwowane na fińskich ulicach stwarza niebezpieczeństwo dla kierowców i narciarzy. Zabronione natomiast nie jest poruszanie się na nartach po chodniku, chociaż i takie rozwiązanie powoduje niedogodności m.in. dla innych pieszych. Pasterstein dodał, że jazda po jezdni to zwyczajne niszczenie sprzętu. 

Kto by chciał połamać narty. Pod spodem jest piasek, a asfalt może błyszczeć tu i ówdzie. W końcu nie trzeba wpaść w poślizg więcej niż raz, żeby spód nart był pęknięty

- podsumował w rozmowie z dziennikiem "Ilta-Sanomat".

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: