Karlskrona to stolica województwa Blekinge. To kameralne miasto od 1998 r. znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Osobom chcącym zobaczyć Szwecję w pigułce bądź zapoznać się ze świetnie zachowanym miastem z przełomu XVII i XVIII w. polecamy zatrzymanie się w Karlskronie na dłużej. Pominięcie miasta tuż po przybyciu promem z Gdyni niewątpliwie jest błędem.
Karlskrona jest stolicą najmniejszego szwedzkiego województwa Blekinge i liczy ok. 35 tys. mieszkańców (cała gmina ok. 64 tys.). Powstanie miasta związane jest ze znaczącym zwrotem w historii Skandynawii. Na mocy pokoju w Roskilde w roku 1658 Szwecja uzyskała od swego odwiecznego wroga - Danii - tereny dzisiejszych regionów Blekinge, Skanii i Halland. Stało się to za panowania Karola X Gustawa, notabene w czasie potopu szwedzkiego w Polsce. Konieczna była budowa ośrodków szwedzkości na nowo zdobytych terenach. Król zmarł dwa lata po podpisaniu traktatu pokojowego, jednakże dzieło umacniania nowo zdobytych terenów powierzył swojemu synowi - Karolowi XI.
Z jego polecenia w roku 1680 zostało założone miasto, które otrzymało nazwę Karlskrona, co po szwedzku oznacza "koronę Karola". Do dziś miasto pełni swoją pierwotną funkcję bazy szwedzkiej marynarki wojennej. Dłuższy pobyt w mieście pozwoli na odkrycie niesamowitych miejsc w centrum i okolicy.
Centrum Karlskrony
Miejscem, od którego należy zacząć zwiedzanie Karlskrony, jest Wielki Rynek (Stortorget). To jeden z największych rynków w Skandynawii i najlepszy dowód na śmiałe wizjonerstwo osób odpowiedzialnych za założenia urbanistyczne miasta. W środkowym punkcie rynku znajduje się XIX-wieczny pomnik króla Karola XI, założyciela miasta. Rzeźba została rozsławiona przez szwedzką pisarkę-noblistkę Selmę Lagerlöf. W powieści pt. Cudowna podróż Nilsa Holgerssona , opowiadającej o przygodach chłopca przemierzającego Szwecję na grzbiecie gęsi imieniem Akka, tytułowy bohater, wiedziony dziecięcą szczerością, powiedział królowi, że jest "krzywogęby" (choć dosłowne tłumaczenie z języka szwedzkiego brzmi "długowargi"). Król zezłościł się i, zeskoczywszy z cokołu, zaczął gonić malca. Na swoje szczęście Nils podczas ucieczki trafił na Matsa Rosenboma i schronił się pod jego przepastnym kapeluszem. W Polsce powieść jest dobrze znana dzięki telewizyjnej dobranocce Cudowna podróż .
Pomnik króla Karola XI stoi przed wejściem do budynku, którego dwie wieże dominują w panoramie miasta. Owa budowla to kościół Fryderyka (Fredrikskyrkan). Nazwa kościoła pochodzi od księcia Adolfa Fryderyka obecnego przy wyświęcaniu świątyni w 1744 r. Miejsce jest wyjątkowe, ponieważ jest to jedyny kościół luterański w Szwecji posiadający tabernakulum. Wnętrze charakteryzuje się ascetycznym wystrojem oraz pastelowymi kolorami. Związane jest to z protestanckim przeświadczeniem, że malowidła i rzeźby mogą rozpraszać wiernych podczas modlitwy.
Na południe od rzeźby króla widoczna jest ceglana budowla zwana potocznie "zamkiem wodnym". To neogotycka miejska wieża ciśnień , która obecnie przebudowana została na potrzeby prywatnego muzeum sztuki rodziny Kulenoviców - potomków bałkańskiej arystokracji, którzy w czasach Tito uciekli z Jugosławii do Szwecji. W podziemiach dawnej wieży ciśnień znajduje się, jeśli wierzyć zapewnieniom braci Rizaha i Senada Kulenoviców, poza szeregiem interesujących dzieł sztuki z wielu epok i krajów, Madonna z dzieciątkiem autorstwa Leonarda da Vinci! Bracia są przekonani o autentyczności dzieła, zaś zdania ekspertów są podzielone. Cześć uważa obraz za dzieło mistrza Leonardo, inni zaś za dzieło jego uczniów. O jakości portretu najlepiej przekonać się na własne oczy.
Kolejny budynek w południowej części rynku to kościół Trójcy Świętej , zwany kościołem niemieckim. Został on postawiony na potrzeby niemieckich robotników, których znaczna grupa budowała port i miasto Karlskronę. Budowę kościoła zaprojektowanego przez Nikodema Tessina młodszego rozpoczęto w 1697 r., a poświęcenie tej wzorowanej na rzymskim Panteonie świątyni miało miejsce w roku 1709. Obecnie gmach użytkowany jest jako centrum informacji o obiektach znajdujących się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO w Karlskronie.
Za pomnikiem króla Karola XI znajduje się charakterystyczny budynek z kolumnadą oraz zegarem. Jest to dawny ratusz (Radhuset), w którym obecnie mieści się sąd. W północno-zachodniej części rynku znaleźć możemy z kolei budynek o charakterze zgoła odmiennym od dotychczas omówionych. Szara, ascetyczna fasada z napisem "Konserthusteatern" mieści w sobie największą w centrum miasta salę koncertową - była to pierwsza budowla w Karlskronie zaprojektowana w nowatorskim wówczas w Europie stylu funkcjonalizmu. Budynek został ukończony w 1939 r.
Będąc w rynku nie można pominąć kultowej lodziarni "Glassiären" ("Lodowiec"), która dla wielu mieszkańców Karlskrony jest najważniejszym punktem w mieście. W północno-wschodniej części rynku od wiosny do jesieni można delektować się fantastycznymi lodami. Najpopularniejsza forma sprzedaży lodów to nie gałki, a smaki; na jeden smak przypadają, w zależności od hojności sprzedawcy, około trzy-cztery gałki. Różnice w cenie między jednym, dwoma i trzema smakami są niewielkie, dlatego warto skusić się na największą porcję. Osoby spragnione jeszcze większych doznań mogą każdą porcję dodatkowo okrasić bitą śmietaną oraz posypką, tym niemniej większość klientów wybiera wersję bez dodatków. Jest to bodaj jedyne miejsce w Karlskronie, gdzie regularnie tworzą się kolejki. Lodziarnia jest ponadto jednym z nielicznych miejsc w Karlskronie, gdzie nie można płacić kartą. Szeroka paleta asortymentu oraz wyborny smak rekompensują konieczność czekania.
Z Wielkiego Rynku warto udać się do kościoła Admiralicji (Kungliga Amiralitetskyrkan) położonego przy południowym krańcu ulicy Drottninggatan. Jest to jeden z najstarszych zachowanych budynków w mieście. Zanim dojdziemy do świątyni, przy wlocie do prowadzącego do niej zaułka zauważymy niską rzeźbę przedstawiającą małego chłopca wybiegającego z książki - jest to wspomniany Nils Holgersson.
Kościół Admiralicji jest również zwany Ulrica Pia, na cześć pobożnej żony Karola IX. Jest budynkiem zaledwie pięć lat młodszym od samego miasta Karlskrony. Zbudowany na planie krzyża równoramiennego o boku 20 m według źródeł jest największym budynkiem drewnianym w Skandynawii. Kościół miał pierwotnie charakter tymczasowy - docelowo miał być zastąpiony świątynią z kamienia, jednakże wskutek trudności finansowych planów tych nigdy nie zrealizowano i do dziś możemy podziwiać ten majstersztyk architektury końca XVII w. Ciekawostką jest współczesny kolor obiektu. Pierwotnie elewacja pomalowana była na kolory żółty i szary. Odcienie z daleka miały sprawiać wrażenie, że kościół jest kamienny. Jednakże w późniejszym okresie zdecydowano się na pomalowanie budynku na najpopularniejszą szwedzką barwę, czyli kolor czerwieni faluńskiej. Nazwa pochodzi od miasta Falun w środkowej Szwecji, będącego prężnym centrum wydobycia miedzi. Szwedzi odkryli, że produkty powstałe w wyniku oczyszczania rudy miedzi mogą być wykorzystane jako pigmenty do farby, nadając jej charakterystyczny miedziano-ceglany kolor. Farba miała dwie bardzo ważne właściwości. Była produkowana z odpadów, co sprawiało, że była tania, a ponadto dobrze impregnowała drewno. Dlatego w XIX w. czerwień faluńska rozprzestrzeniła się na terenie całego kraju i dziś jest najpopularniejszym kolorem domostw w szwedzkim krajobrazie.
Idąc na wschód od rzeźby Nilsa Holgerssona, wzdłuż ulicy Vallgatan, dochodzimy do popiersia Erika Dahlberga , architekta odpowiedzialnego za układ fortyfikacji Karlskrony. Dahlberg zapisał się również w historii Polski. W trakcie potopu szwedzkiego był kartografem armii szwedzkiej i sporządzał mapy miast polskich na potrzeby armii króla Karola X Gustawa. Jednakże, mimo przynależności do armii najeźdźców, Dahlberg przysłużył się polskiej kulturze. Dzięki niemu możemy bowiem cieszyć się świetnymi rycinami miast polskich z 2. poł. XVII w., wykorzystywanymi do dziś w podręcznikach historycznych.
Na południe od popiersia znajduje się bastion Aurora , który swą nazwę - Jutrzenka - zawdzięcza wschodniemu położeniu (jest pierwszą fortyfikacją miasta, która wita słońce). Schodząc w dół do morza, dochodzimy do Nabrzeża Królewskiego, gdzie witano władców Szwecji, przybywających do miasta drogą morską. Dziś pamiątką po reprezentacyjnej funkcji tego miejsca jest, poza nazwą, rezydencja gubernatora, wykorzystywana obecnie jako pomieszczenia reprezentacyjne dla wojewody. Na samym nabrzeżu znajduje się drogowskaz pokazujący odległości do wybranych miejsc na świecie. Z polskich miast wyróżniono Warszawę (560 km) oraz Gdynię (260 km). Z podnóża drogowskazu widać archipelag karlskroński, czyli szereg mniejszych bądź większych wysp okalających miasto.
Idąc wzdłuż brzegu w kierunku północnym, mijamy po lewej stronie pomnik pierwszego królewskiego namiestnika miasta - Hansa Wachtmeistera - i dochodzimy do mostu prowadzącego na wyspę Stumholmen. Po przejściu przez most, po kilkudziesięciu metrach droga wiedzie do Muzeum Marynarki Wojennej , zwanego również Muzeum Morskim (Marinmuseum). Wizyta w nim jest obowiązkowym punktem wycieczki - jest to bowiem jedno z najczęściej odwiedzanych muzeów w Szwecji. Jego początki sięgają połowy XVIII w., kiedy to na rozkaz króla rozpoczęto gromadzenie modeli okrętów szwedzkiej marynarki wojennej. Muzeum jest bardzo nowoczesne i umożliwia zapoznanie się ze szczegółami budowy okrętów w Karlskronie, przedstawia warunki życia codziennego na morzu oraz ukazuje historię Szwecji. W muzeum można m.in. przejść podwodnym tunelem, postrzelać z armaty, obejrzeć wspaniałą kolekcję rzeźb galionowych, zrozumieć przyczyny szwedzkiej neutralności podczas zimnej wojny. Dla najmłodszych turystów przygotowano zabawy w małpim gaju oraz doświadczenia w eksperymentatorium. Muzeum umożliwia również wypożyczenie bardzo ciekawego przewodnika głosowego po polsku. Wspaniałe historie opowiadają polscy aktorzy. Wokół głównego gmachu znajdują się zabytkowe okręty szwedzkiej marynarki wojennej, m.in. szwedzka łódź podwodna HMS Hajen z 1905 r. oraz trałowiec z czasów II wojny światowej - HMS Bremön.
Muzeum Morskie (Marinmuseum)
tel.: +46 (0)455 359300; http://www.marinmuseum.se; 1 VI-31 VIII: codz. 10.00-18.00; V i IX: codz. 10.00-17.00; w pozostałej części roku wt.-nd. 11.00-17.00; wstęp 85 SEK, X-IV bezpłatny.
Wysepka Stumholmen, na której zlokalizowane jest Muzeum Marynarki Wojennej, jest miłym miejscem na wypoczynek na trawie (w Szwecji wolno chodzić i odpoczywać na trawnikach), na kąpiel w morzu oraz skoki z wieży do wody czy też na zjazd zjeżdżalnią w kształcie ludzkiej głowy. Warto również przejść się naokoło wyspy, by podziwiać archipelag lub wejść na teren bastionu Kungshall - jednego z trzech miejsc, z których oddawana jest armatnia salwa honorowa w najważniejsze święta państwowe Szwecji.
Wracając mostem na wyspę Trossö można albo iść wprost na rynek ulicą Kyrkogatan albo pójść równoległą do niej od północy ulicą Ronnebygatan, która po kilku przecznicach zamienia się w deptak . Idąc cały czas deptakiem dojdziemy po raz kolejny do nabrzeża - tym razem od strony zachodniej. Znajduje się tu Targ Rybny (Fisktorget). Karol XI zakładając miasto nie myślał o tak przyziemnych rzeczach jak pożywienie dla mieszkańców. Koniunkturę wyczuli lokalni rybacy, którzy w tym właśnie miejscu sprzedawali swój połów mieszczanom. Dziś handel rybami przeniósł się do sklepów i tylko rzeźba rybaczki (Fiskgumman) przypomina o przeszłości tego miejsca. Obecnie Targ Rybny służy również jako przystań dla żeglugi przybrzeżnej.
Po drugiej stronie ulicy znajduje się kolejne miejsce do obowiązkowego odwiedzenia w mieście - Muzeum regionu Blekinge (Blekinge Museum). Składająca się z kilku budynków placówka prezentuje nie tylko czasy sprzed powstania Karlskrony (budynek wejściowy), ale też początki rozwoju miasta (prywatna rezydencja namiestnika Hansa Wachtmeistera z 1705 r.) oraz wystawy czasowe (budynek z recepcją). W muzeum można zwrócić się do pracującej w recepcji niezwykle pomocnej Polki - pani Edyty oraz opiekującego się rezydencją Szweda Rolfa, pasjonata kultury i historii Polski, który nauczył się mówić po polsku.
Muzeum Blekinge (Blekinge Museum)
Borgmästaregatan 21; tel.: +46 (0)455 304985; http://www.blekingemuseum.se; wt.-nd. 11.00-17.00, śr. 11.00-19.00; 1 VI-31 VIII: codz. 10.00-18.00; wstęp bezpłatny.
Chcąc poczuć się niczym na bezludnej wyspie oraz zobaczyć, jak wyglądało kiedyś miejsce, na którym planowano zbudować Karlskronę, wystarczy przejść przez most na wysepkę Stakholmen - ostatni niezabudowany szkier w centrum miasta, kryjący w sobie m. in. cokoły dawnych stanowisk artyleryjskich. Ze szkieru rozciąga się widok na tzw. Zatokę Burmistrza oraz na prochownię marynarki wojennej (budynek o kamiennych ścianach i drewnianym dachu). Kamienne ściany miały chronić otoczenie budynku w razie ewentualnej eksplozji magazynowanego prochu, a drewniany dach można było zdemontować i ustawić na nim armaty, tworząc w ten sposób dodatkową linię obrony. Ze szkieru dojrzeć można również Brändaholm - kto wie, czy nie najczęściej umieszczane na pocztówkach miejsce w Szwecji . Jest to osiedle ogródków działkowych, z których każdy jest podręcznikowym przykładem typowego szwedzkiego domku ze ścianami w kolorze wzmiankowanej już czerwieni faluńskiej oraz z białymi kantami.
Wracając ze Stakholmen, mijamy po lewej stronie hotel Scandic i kierujemy się na południe w stronę głównego wejścia do stoczni w Karlskronie . Od zawsze było to jedno z najważniejszych miejsc w mieście. Tu powstawał trzon szwedzkiej floty wojennej, który uczynił z kraju mocarstwo na północnym Bałtyku. Na teren zakładu, poza nielicznymi dniami otwartymi, można dostać się tylko z organizowaną przez informację turystyczną wycieczką z przewodnikiem. Stojąc przed głównym wejściem można, jeśli szczęście będzie sprzyjać, dojrzeć produkowane tu korwety rakietowe klasy Visby, chlubę szwedzkiej marynarki wojennej. Są to jednostki zbudowane z tworzyw sztucznych i trudno wykrywalne dla radarów. Przez bramę widać żuraw portowy z początku XIX w., który służył, podobnie jak żuraw gdański, przede wszystkim do stawiania i kładzenia masztów. Należy jednak pamiętać o bezwzględnym zakazie fotografowania terenu stoczniowego! Stocznia obecnie należy do niemieckiego koncernu stoczniowego Kockums i realizuje zadania zlecone przez szwedzką marynarkę wojenną. W przypadku udziału w zorganizowanej wycieczce po stoczni będziemy mieli możliwość zobaczenia m.in. drewnianego budynku ponad 300-metrowej długości, w którym wyplatano liny (Repslagarbanan) oraz najstarszego na Bałtyku suchego doku (Polhemsdockan), wykutego w skale w latach 1717-24 i - po pewnych modyfikacjach - używanego do dziś!
Idąc w kierunku zachodnim wzdłuż wysokiego kamiennego muru okalającego stocznię, dojdziemy do jednej z najbardziej urokliwych części Karlskrony . Położona tuż koło stoczni dzielnica nosi nazwę Björkholmen (Brzozowe wzgórze) i była kiedyś zamieszkała przez stoczniowców i marynarzy. Miejsca tego nie można było nazwać eleganckim. Jednakże chichot historii sprawił, iż właśnie ta najbiedniejsza kiedyś dzielnica nie została strawiona przez pożary ani zmodernizowana poprzez budowę współczesnych budynków. Dzięki temu możemy zachwycać się uroczymi domkami z przełomu XVIII i XIX w. (np. na ulicy Nordenskjöldsgatan). Dziś, paradoksalnie, dzielnica ta jest bodaj najbardziej prestiżową częścią Karlskrony - Szwedzi cenią sobie tradycyjne budownictwo i adres przy jednej z ulic Björkholmen (nazwy ulic pochodzą od nazw typów jednostek pływających, bądź od nazwisk dowódców floty) jest powodem do dumy.
Z Björkholmen można wrócić wzdłuż muru stoczniowego; dojdziemy w ten sposób do Rynku Admiralicji (Amiralitetstorget) oraz głównego wejścia na teren portu wojennego - Wartowni (Högvakten). Kierując się ku parkowi, zauważymy charakterystyczną pionową budowlę umieszczoną w jego centrum. Jest to dzwonnica Admiralicji zbudowana pod koniec XVII w. Przy projektowaniu wzorowano się na starożytnej latarni morskiej z Aleksandrii. Jednakże nikt z architektów nie mógł jej przecież widzieć na własne oczy, więc za pierwowzór posłużył wizerunek ukazany na monetach. Budynek jest drewniany, lecz dobór kolorów na elewacji - szary i żółty - miał sprawiać z daleka wrażenie, że jako budulca użyto kamienia (podobnie jak w przypadku kościoła Admiralicji). Pod dzwonnicą można zobaczyć tunel kolejowy z 1887 r., który służył do transportu budulca do stoczni. Tunel użytkowany był do celów transportowych do lat 70., a obecnie zarządza nim wojsko.
Bryggarberget
To wspaniały punkt widokowy na centralną wyspę Karlskrony - Trossö - spod drugiej największej wieży ciśnień w Szwecji. Na szczyt góry prowadzi wijąca się dróżka zwana "Ścieżką zakochanych", a u podnóża góry znajduje się charakterystyczny budynek z kominem. Mieścił on dawniej browar zwany niemieckim i to od niego wzięła się nazwa całego wzgórza - Bryggarberget, czyli "wzgórze browarników".
Szlak pieszy Vämöleden
Propozycja dla osób lubiących piesze wędrówki i nieskazitelną przyrodę. Od punktu widokowego Bryggarberget można udać się w kilkunastokilometrowy spacer wzdłuż archipelagu karlskrońskiego. Szlak wiedzie wzdłuż pięknych szkierów, na których gdzieniegdzie spotkać można typowe szwedzkie drewniane domki. Droga przebiega ponadto przez rezerwat Västra Mark, gdzie zobaczyć można m.in. także ptaki jak kowalik czy grubodziób. Mapka całej trasy dostępna jest w biurze informacji turystycznej (zob. s. 167).
Skansen Vämö
Skansen umożliwia zapoznanie się z zabytkami budownictwa wiejskiego z całego regionu Blekinge oraz daje możliwość spędzenie czasu z najbliższymi. Na jego terenie znajduje się mini zoo. Skansen jest czynny cały rok, ale tylko w sezonie letnim istnieje możliwość zwiedzania wnętrz większości zabytkowych budynków. Na teren parku można wejść za darmo.
Wyspa Aspö z twierdzą Drottningsskär
Położona nieopodal Karlskrony wyspa daje możliwość ujrzenia czarującej szwedzkiej prowincji. Na wyspę najlepiej dostać się bezpłatnym promem kursującym z centrum Karlskrony (przejazd trwa niecałe pół godziny). Główną atrakcją wyspy jest XVII-wieczna twierdza Drottningsskär - jedna z dwóch fortec, broniących dostępu do Karlskrony od strony morza. W sezonie letnim twierdza jest otwarta dla zwiedzających, a na jej dziedzińcu znajduje się kameralna restauracja. Dodatkowo, pasjonaci militariów mogą odwiedzić sezonowe muzeum ruchomej artylerii KA2, położone w samym centrum wyspy. Na Aspö co krok napotykamy ślady dawnej wojskowej przeszłości wyspy - a to pod postacią stanowisk działowych a to umocnień obronnych.
Wyspa Utklippan ze schroniskiem i latarnią
Wymarzone miejsce dla osób chcących poczuć się niczym na (prawie) bezludnej wyspie. Na tej najbardziej wysuniętej na południowy wschód części archipelagu karlskrońskiego w 1840 r. uruchomiono latarnię morską. Po jej zautomatyzowaniu w 1972 r. budynki zostały wynajęte przez Karlskroński Klub Ornitologiczny, by można było z bliska oglądać migrujące ptaki oraz je obrączkować. Potencjał wyspy pokazują dane statystyczne: do 2004 r. na wyspie zaobrączkowano 319 504 ptaków z 194 gatunków. Ponadto działa tutaj małe schronisko, umożliwiające przenocowanie nie tylko ornitologom. Na Utklippan można dostać się sezonowym połączeniem morskim (informacje w biurze informacji turystycznej, zob. s. 167) albo własnym jachtem.
Kamień runiczny z Björketorp
Tuż obok głównej drogi E22, przy zjeździe na północ w stronę miejscowości Tving, znajduje się jeden z najbardziej fascynujących kamieni runicznych w całej Szwecji. Jest to jeden z nielicznych kamieni, na którym widnieje przekleństwo! Inskrypcja na tym czterometrowym głazie datowana jest na VII w. n.e. Tekst w języku polskim brzmiałby następująco: Tajemnicę chlubnych run schowałem tu, potężnych run. Nie zazna spokoju, umrze niespodzianie ten, kto zbezcześci to miejsce. Wieszczę zgubę. Naukowcy nie są w stanie jednoznacznie określić, jaki był cel kamienia: czy chronił on miejsce kultu, czy też może spoczywała pod nim ważna osobistość plemienna. Być może rozgraniczał ziemie różnych plemion. Malowniczo położony na leśnej polanie stanowi jedną z najbardziej intrygujących atrakcji okolic Karlskrony.
Cmentarzysko wikingów Hjortahammar
Okolice dzisiejszej Karlskrony były również domem dla wikingów. Jednakże pierwsze pozostałości bytności ludzkiej w tym miejscu odnoszą się do czasów jeszcze wcześniejszych. Samo Hjortahammar jest wąskim przesmykiem pomiędzy lądem stałym a wyspą Almö. W północnej części znajdują się groby ze starszej epoki żelaza, a w południowej - z młodszej, noszącej w Skandynawii nazwę "czasów wikingów". Przodkowie dzisiejszych narodów skandynawskich chowali w tym miejscu swych zmarłych, a na grobach najwybitniejszych członków rodów stawiano kamienie tak, by razem tworzyły kształt łodzi. U podnóża cmentarzyska mieścił się w późniejszym czasie port handlowy dla wolnych chłopów szwedzkich.
Petroglify z Möckleryd
Jedno z najbardziej tajemniczych miejsc w Blekinge. Wiek rytów znajdujących się na rozległej płaskiej skale szacuje się na ok. 2500-3000 lat. W epoce brązu wykuto w skale szereg intrygujących znaków: okrętów z załogą, postaci wodzów/bóstw, odciski stóp oraz nieokreślone "robaczki". Brak jednego obowiązującego wyjaśnienia symboliki rytów czyni je jeszcze bardziej fascynującymi.
Kristianopel
Dzisiejszy Kristianopel zadziwia obiektami niepasującymi swymi monumentalnymi rozmiarami do skromnej miejscowości letniskowej. Na miejscu znajdziemy np. dobrze zachowany mur obronny oraz kościół pw. Świętej Trójcy - jedną z większych budowli sakralnych w Blekinge. Sama nazwa miasta jest świadectwem burzliwej przeszłości regionu. Kristianopel to skandynawska wersja dostojniej brzmiącego Christianopolis, czyli miasta Christiana IV, króla Danii i założyciela miejscowości jako fortecy duńskiej na ówczesnych wschodnich rubieżach państwa. Po przejęciu Blekinge przez Szwecję miejscowość została pozbawiona praw miejskich i zmarginalizowana. Dziś Kristianopel uważany jest za jedną z najpiękniejszych miejscowości w Blekinge.
Kamieniołom na Tjurkö
Region Blekinge jest miejscem wyjątkowo bogatym w kamień. Do dziś można tu oglądać pozostałości po jednym z większych kamieniołomów w południowej Szwecji. Wystarczy wybrać się na wyspę Tjurkö. Kierując się znakami na Herrgarden, dojeżdżamy do miejsca, które kiedyś tętniło życiem. Urodzony i wychowany w Niemczech przedsiębiorca Franz Hermann Julius Wolff w wieku 31 lat przyjechał do Blekinge. W 1862 r. uzyskał prawo do wydobywania kamienia na wyspie Tjurkö. Przedsiębiorstwo zaczęło przynosić zyski i przekształciło zapomnianą wyspę w ważny ośrodek wydobywania kamienia wykorzystywanego jako budulec. W związku z zapotrzebowaniem na coraz większą liczbę robotników Wolff wybudował miasteczko wokół kamieniołomu, zapewniając pracownikom mieszkania, dostęp do szpitala, stołówki oraz... kostnicę. Kamieniołom dysponował nawet własnymi nabrzeżami portowymi! Tjurkö z rybackiej osady przekształciło się w miejsce pracy i życia dla społeczności robotniczej. Dziś o dawnej świetności kamieniołomu dowiemy się spacerując po wyznaczonej ścieżce. W budynku dawnej stołówki (zwanym górnolotnie Budynkiem Restauracyjnym) w okresie letnim można wypożyczyć przewodnik dźwiękowy oraz nabyć pamiątki.
Twierdza Kungsholmen
Duże okręty mogły dostać się do Karlskrony tylko jednym szlakiem wodnym, dlatego szwedzcy planiści fortyfikacji umieścili po obu stronach trasy twierdze strzegące miasta. Po zachodniej stronie znajduje się twierdza Drottningsskär (zob. s. 162), natomiast wschód miał być broniony przez Kungsholmen. Prowizoryczne umocnienia, które sukcesywnie rozbudowywano, umieszczono na wyspie już w roku założenia Karlskrony (1680). Na szczególną uwagę zasługuje charakterystyczny okrągły basen portowy. Co ciekawe, Kungsholmen, jeśli wierzyć źródłom szwedzkim, jest najdłuższej (nieprzerwanie) obsadzoną jednostką wojskową w Europie! Pierwsi żołnierze pojawili się na wyspie w 1680 r. a wojsko stacjonuje tam do dnia dzisiejszego. Jedynym sposobem, by dostać się na wyspę, jest udział w wycieczce zorganizowanej przez Biuro Informacji Turystycznej - jest to przecież teren wojskowy.
Przylądek Torhamn
Na południe od miasteczka Torhamn znajduje się miejsce będące jednocześnie rezerwatem i poligonem wojskowym! W ciągu kilkunastu dni w roku okolica staje się areną ćwiczeń armii szwedzkiej, a przez pozostały czas można bez ograniczeń relaksować się podczas spacerów i zachwycać się pięknymi widokami na archipelag. Przylądek Torhamn jest żelaznym punktem na mapie każdego turysty ornitologa. Na początku kwietnia zobaczymy kaczki edredonowe, gęsi i brodźce. Latem będziemy mogli podziwiać szablodzioby zwyczajne poszukujące pożywienia w płytkich zatokach. Przylądek Torhamn posiada urozmaiconą florę, rosną tu m.in. podkolany białe, kukułki plamiste, gnidosze rozesłane. Rośliny te są bardzo wrażliwe na wysoką trawę, więc obecność wypasanego bydła ograniczającego rozrost trawy jest bardzo pożądana. Wody okalające przylądek są bogate w ryby, małże, ślimaki i małe raki. Z kolei świat wodorostów jest reprezentowany przez ramieniowce.
Dojazd: od miasta Torhamn według drogowskazów na Torhamns södra udde/Naturreservat.
Ogród ziołowy Bredaviks Örtagard
Blekinge daje również okazję do podróży w czasy średniowieczne. Przygodę taką można przeżyć w Bredaviks Örtagard. Na początku lat 90. ubiegłego stulecia Christel Hammar-Malmgren, będąca wpływową panią polityk oraz pracownikiem szpitala uniwersyteckiego w Lund, porzuciła swoje dotychczasowe zajęcia i na największej wyspie archipelagu karlskrońskiego, Sturkö, stworzyła ogród utrzymany w duchu XIV w. Dziś można tam podziwiać spokojnie pasące się owce z zagrożonej wyginięciem rasy Värmland, nabyć zioła wyhodowane w ogrodzie, obejrzeć wnętrze dawnej chaty krawieckiej oraz posłuchać opowieści gospodyni o szwedzkich legendach i przesądach. Dodatkowym elementem działalności ogrodu jest produkcja i sprzedaż odzieży lnianej.
Ogród ziołowy Bredaviks Örtagard , Gamla vägen 1 (wyspa Sturkö na wschód od Karlskrony); tel.: +46 (0)455 42041-42.
Focze safari
Liczebność populacji foki szarej na Bałtyku szacuje się obecnie na ok. 22,5 tys. osobników. Jest to ok. 20% naturalnego stanu sprzed 100 lat. Foki są rzadko widzianymi ssakami morskim. Dziś pojawienie się tych stworzeń uważane jest za sensację. Są rejony w Szwecji, gdzie foki wylegują się na wystających z morza kamieniach. Jedno z takich miejsc znajduje się nieopodal Karlskrony. Właściciele jednego z gospodarstw rolnych, którzy mają szczęście być sąsiadami fok, postanowili zorganizować focze safari, czyli wyjazd pojazdem terenowym na brzeg morza i oglądanie fok przez lornetkę.
W miejscowości Olsäng rolnik Anders Olsson zajmujący się agroturystyką proponuje m.in. fotosafari. Dla osób władających tylko językiem polskim kontakt z gospodarstwem nie powinien być uciążliwy, ponieważ honory gospodyni pełni Polka, pani Alina.
Anders Olsson , Olsäng 16, 37045 Fagelmara; tel.: +46 (0)455 368014, 709295657.
Gospodarstwo owcze Spjutsbygd Gard
Kontakt z nieskażoną cywilizacją w otoczeniu zwierząt oraz wyśmienitych produktów naturalnych oferują gospodarze w miejscowości Spjutsbygd, położonej ok. dwadzieścia kilometrów na północ od Karlskrony. Ulla Zimmermann oraz Lennarth Andersson zajmują się hodowlą owiec. Przybyszów częstują mlekiem oraz serem. Wełnę wykorzystują do produkcji pięknych rękodzieł. Kulminacyjnym punktem w rocznym cyklu gospodarstwa jest zimowy wykot, czyli pojawienie się na świecie nowego owczego potomstwa. Osobom chcącym z bliska przyjrzeć się życiu szwedzkiej wsi można polecić skorzystanie z pokoi gościnnych. Pobyt umili degustacja smakołyków, m.in. miodu, kiełbasek, cielęciny oraz piwa typu ale .
Spjutsbygds Gard , Ekekullevägen 1, 370 30 Rödeby; tel.: +46 (0)455 43020.