Powszechnie wiadomo, że Paryż to kawiarniany raj. Można tam zasiąść w stylowych wnętrzach niezmienionych od czasów Woltera, odwiedzić ulubione kafejki egzystencjalistów, a nie kończące się ciągi okrągłych stoliczków i wiklinowych krzesełek, nieznikające z trotuarów nawet zimą, to najbardziej charakterystyczny element miasta. Ale oprócz typowych tabac, bistro, nocnych lokali czy elitarnych klubów są też nietypowe miejsca, czasem tak zakamuflowane, że trzeba dowiedzieć się od tubylców, jak do nich dotrzeć - żaden przewodnik o nich nie wspomina.
Taką ukrytą niespodzianką jest Bricolo Café - kawiarnia szczególnie atrakcyjna dla majsterkowiczów, ale też dla wielbicieli staroci i wyrafinowanych zestawień kolorystycznych.
A znaleźć ją niełatwo. Mieści się w podziemiach wielkiego domu towarowego BHV przy rue de Rivoli, vis-a-vis Hotel de Ville, czyli ratusza. Kiedy zjedziemy schodami w dół do działu wyposażenia wnętrz, odnajdziemy ją na poziomie karniszy i zamków do drzwi - prowadzi do niej strzałka namalowana na podłodze.
Wchodząc, cofamy się w inną epokę - do staroświeckiego warsztatu ze zgrzebną drewnianą podłogą, w którym wśród dawnych urządzeń stoją kawiarniane stoliki i barek. Wnętrze utrzymane jest w ciepłej tonacji sepii, ugru, zieleni i bordo, sufit zdobią wyklejanki z przedwojennych gazet. Na ścianach wiszą narzędzia, apteczka pierwszej pomocy, stary cieknący zlew z podstawionym wiadrem, a pierwsze odbiorniki telefoniczne i radiowe nastrajają nostalgicznie gości wrażliwych na urok starych przedmiotów.
Ale główną atrakcją są gratisowe pokazy bricolage , czyli majsterkowania, odbywające się w każdy weekend (na ladzie leżą ulotki z programem na cały miesiąc). Można zdobyć podstawową wiedzę, jak uszczelnić kran, albo bardziej twórczą - jak samemu wykonać mebel. W barku można wypić dobrą kawę za 1,5 euro, zjeść tani i smaczny lunch (np. potrawka z królika 6 euro), jest też duży wybór ciastek.
A w pobliskim Hotel de Ville odbywają się wspaniałe retrospektywne wystawy, do których kolejki koneserów stoją nieraz po parę godzin, nawet w deszczu, jak np. "Lata 50. w fotografii" czy "Paris au Cinema" z pokazami filmów od zarania kina. Wystarczy przejść przez jezdnię, żeby wyskoczyć z wystawy w klimacie retro do Bricolo Cafe, nie zmieniając nastroju i epoki.
http://www.annuaire-parisien.com/5509,ef-r/bricolo-cafe-au-bhv.html
http://www.fra.cityvox.fr/bars-et-boites_paris/bricolo-cafe_52472/Profil-Lieu