Stewardesa jednej z linii lotniczej prowadzi cotygodniowy blog dla "The Sun", w którym dzieli się różnymi poradami, a także ciekawostkami z pracy. Tym razem postanowiła poruszyć temat sprawdzania kart pokładowych przed wejściem do samolotu. Jak przyznała, jest to moment, w którym często musi mierzyć się z gniewnymi spojrzeniami i westchnieniami ze strony pasażerów.
Stewardesa ujawniła, że sprawdzenie karty przed wejściem na pokład jest niezwykle ważne, szczególnie dla nas. To właśnie w tym czasie personel upewnia się, że znajdujemy się w odpowiednim samolocie. Chociaż pomyłka może wydawać się nam niemożliwa, to zdarzały się sytuacje, w których pasażerowie dolecieli do innego miejsca, niż zamierzali.
Pracowniczka linii lotniczej przytoczyła historię, kiedy czekała na starszą kobietę poruszającą się na wózku inwalidzkim, by pomóc jej z wejściem na pokład. Pasażerka jednak się nie pojawiła, bo... okazało się, że personel lotniska doprowadził ją do niewłaściwej bramki.
Nikt nie sprawdził jej karty i skończyła w niewłaściwym samolocie, lądując tysiące mil dalej w San Francisco. Zawsze dobrze jest pozwolić każdemu, kto o to poprosi, sprawdzić Twoją kartę pokładową, na wypadek, gdyby wydarzyło się coś podobnego
- wyjaśniła na łamach "The Sun".
Innym powodem wykonywania tej tajemniczej czynności przed lotem, jest sprawdzenie miejsca, w którym siedzimy. Dzięki temu stewardesy mogą pokierować nas we właściwą stronę i wskazać najszybszą trasę.
Jeśli każdy pasażer idzie w złym kierunku lub nas zatrzymuje, to spowalnia lot, a nawet może go opóźnić
- tłumaczyła stewardesa.
Na koniec kobieta zaapelowała do podróżnych, by wykazywali więcej szacunku do pracowników linii lotniczych.
Bycie dla nas miłym przez kilka sekund nie jest dla ciebie prawdziwym wysiłkiem, a może oznaczać, że będziemy dla ciebie mili przez resztę lotu
- zakończyła.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.