Jak donosi internetowe wydanie brytyjskiego "Metro", rekin był widziany już w piątek,17 marca. Alisha Openshaw wybrała się wówczas na spacer na plażę w Lepe, w Hampshire z dwójką dzieci. W pewnym momencie ujrzała drapieżną rybę, która utknęła na mieliźnie i pluskała płetwami we wszystkie strony. 38-latka postanowiła mu pomóc, popychając go na głębsze wody. Jednak mimo jej starań ciało rekina zostało odnalezione na brzegu już kolejnego poranka.
W sobotę, 18 marca spacerowicze odkryli ciało ponad dwumetrowego rekina wyrzucone na brzeg w Lepe, a jego zdjęcia obiegły internet. Historyk i prezenter telewizyjny Dan Snow dowiedział się od znajomych biologów, że jest to wyjątkowo rzadki gość na tych wybrzeżach i został poproszony o jego zabezpieczenie. Jednak gdy wybrał się na plażę, na miejscu czekała go niemiła niespodzianka.
Poniosłem porażkę. Głowa, ogon i płetwa zostały zabrane, zanim zebrałem wystarczająco duży zespół, aby przeciągnąć go z plaży na najbliższą drogę
- poinformował na Twitterze.
Teraz mężczyzna apeluje o zwrócenie głowy, by naukowcy mogli ją zbadać. Jak powiedział w rozmowie z BBC, biolodzy podejrzewają, że zwierzę mogło być rekinem piaskowym, zwykle występującym w cieplejszych wodach. Aby móc potwierdzić tę teorię, konieczne jest zbadanie jego głowy oraz zęby. Badacze uważają, że jest to niezwykle rzadka okazja, by móc dowiedzieć się więcej na temat oceanów oraz zmian klimatu.
Prosimy o rozpowszechnianie informacji lokalnie: potrzebujemy tej głowy. To jedyne w życiu odkrycie tego rodzaju rekina w tych wodach. Naukowcy chcą badać mózg i inne części. Możesz zatrzymać czaszkę - żaden problem
- zaapelował Snow na Twitterze.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.