O psie, który latał samolotem do Paryża. Ten jamnik podróżował klasą biznes... na własnym miejscu

Widok czworonogów na pokładzie już nie budzi powszechnego zdziwienia. Zazwyczaj. Niedawno internautów zaskoczyło bowiem nagranie pewnego psa, który leciał Hongkongu do Paryża przez Stambuł... w zaciszu własnego miejsca w klasie biznes Turkish Airlines.

Zwierzęta domowe są dla wielu osób ważnymi członkami rodziny. Nic więc dziwnego, że chcemy dzielić z nimi ważne chwile - nawet w podróży. Niektóre linie lotnicze umożliwiają przewóz pupili, jednak muszą one mieć odpowiednie dokumenty i przebywać w specjalnym transporterze. Chociaż jak się okazuje, istnieją pewne wyjątki. 

Zobacz wideo 46-latka trzymała zaniedbane psy w zimnym, przpełnionym odchodami kojcu. Została zatrzymana

Fifi - pies, który leciał samolotem 

Fifi to niewielka, czteroletnia jamniczka, której losy śledzi blisko 21 tys. użytkowników Instagrama. Pod koniec 2022 roku na jej profilu pojawiło się zaskakujące nagranie. Widzimy na nim zrelaksowanego futrzaka wylegującego się na łóżku podczas 11-godzinnego i 40-minutowego lotu. Był przykryty kocem, a jego głowa leżała na poduszce. Pies podróżował wówczas z Chin do Paryża przez Turcję w klasie biznes linii Turkish Airlines. Film szybko podbił serca internautów i został obejrzany prawie 9 mln razy. 

Fidel był najpopularniejszym psem w Brugii. Najsłynniejszy pies z Brugii. Tak Fidel podbił serca ludzi na całym świecie

W instagramowym poście właścicielka - Helen - przyznała, że podróż ta miała wiele pozytywnych stron. Załoga pokładowa wyróżniała się niezwykłym podejściem do psów, miejsca klasy biznesowej były przestronne, a na lotnisku w Stambule można znaleźć specjalne toalety dla zwierząt. Dodała, że Fifi musiała przebywać w transporterze podczas lotu, tylko kiedy jej właścicielka jadła. Minusy? Helen zaskoczyła nieoczekiwana opłata podczas odprawy i brak przestrzeni dla psów w Hongkongu.

 

Pies podróżnik 

Jak się okazuje, Fifi została adoptowana, gdy miała rok. Teraz czworonóg w końcu żyje na poziomie i zwiedza świat ze swoją obecną właścicielką - Helen. 

W Białogardzie doszło do nietypowej interwencji policji. Pies chciał wyruszyć w podróż. Wsiadł do autobusu i nie chciał go opuścić

Wierzymy, że to był jej pierwszy lot, więc zdecydowaliśmy się lecieć klasą biznesową, żeby mieć ją na pokładzie. Nie mogłam znieść wizji przewożenia jej w luku bagażowym

- mówiła Helen w rozmowie z amerykańskim Newsweekiem

Jest moją pomocniczką i nie lubię być z dala od niej. I ona jest taka sama. W domu - zawsze chodzi za mną do toalety czy przychodzi do sypialni na poranne przytulanie

- dodała. 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: