Japonia. Rozrywka wcześniej zarezerwowana dla rodziny cesarskiej. Dziś przyciąga tłumy

Przeszło 1000 lat kwitnące drzewa wiśni w Japonii zwiastowały swoimi kolorami i zapachem, że oto nadeszła wiosna. Nic dziwnego, że tysiące Japończyków wyszło z domów, aby podziwiać je w pełnej krasie. "Serce mnie boli, gdy oglądam wiadomości o wojnie na Ukrainie. Dlatego w tym roku czuję, że możliwość zobaczenia kwiatów wiśni jest błogosławieństwem" - powiedziała w rozmowie z Agencją Reutera Akemi Shimizu, jedna z kobiet podziwiająca to zjawisko.

Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Wygląda jak cud natury. Dwie rzeki w Genewie łączą się, ale nie mieszają

Japońska Agencja Meteorologiczna donosi, że wiśnie znane pod nazwą sakura zakwitły cztery dni wcześniej niż zwykle. Na teren więc Pałacu Cesarskiego w centrum Tokio wyruszyły tłumy, bo podziwiać  widoki i robić zdjęcia wśród drzew.

 

Wyjątkowy przywilej

Pierwsze oficjalne dokumenty dotyczące kwitnienia drzew wiśni pochodzą z 812 roku. Najwcześniejsze odnotowane w przeszłości kwitnienie sakury wypadło 27 marca 1409 roku. Wcześniej podziwianie ukwieconych drzew zarezerwowane było dla cesarskiego dworu, przez stulecia stało się rozrywką zwykłych Japończyków, którzy przez dwa pierwsze tygodnie kwietnia podziwiają kwiaty wiśni piłkowanych (Cerasus serrulata, sakura). Przyjęło się, że szczyt kwitnienia sakura osiąga 17 kwietnia, ale przez dziesiątki lat data ta przesunęła się na 5 kwietnia.

 

W cieniu pandemii

Tradycja oglądania kwiatów wiśni zwykle przyciąga tłumy ludzi do parków, którzy siadają pod drzewami wiśni, piknikują, śpiewają i piją. Z powodu pandemii władze metropolii prosiły Japończyków o powstrzymanie się od jedzenia i picia na świeżym powietrzu, aby uniknąć rozprzestrzeniania się choroby. 

W Tokio i 17 innych prefekturach w ubiegłym tygodniu zniesiono ograniczenia związane z pandemią COVID-19.

Źródło: Reuters / National Geographic

Więcej o: