List z Włoch. Noc w jaskini

W Sassi stąpa się po dachach, wędruje wśród kominów. To, co dla jednych jest dachem, dla innych drogą, podłogą domu, podwórkiem lub ogródkiem

W górzystym regionie zwanym Basilicatą lub Lucanią leży jedna z najstarszych włoskich miejscowości - Matera (dziś 60 tys. mieszkańców), miejsce szczególne nie tylko na Półwyspie Apenińskim. Słynie ze starego miasta Sassi (kamienie), które w 1993 r. wpisano na Światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Do niedawna nie miało to znaczenia dla lokalnej społeczności, bo mimo swojej historii i niezwykłego krajobrazu region był rzadko odwiedzany przez turystów.

***

Bogactwem Sassi są jaskinie wykute w miękkich wapiennych skałach, pokrywających strome zbocza wzgórza. Dołem płynie niewielki strumień, który kiedyś był rzeką. Już w okresie paleolitycznym jaskinie służyły człowiekowi. Ludzie mieszkali w nich przez tysiąclecia. Człowiek prehistoryczny najczęściej potrzebował jednego pomieszczenia, które zajmował wspólnie ze swoimi zwierzętami. Niektóre groty zaskakują jednak swoją wielkością - za skromnym wejściem kryje się wiele izb. Domostwa chroniły przed wrogim otoczeniem, deszczem i chłodem zimą, a w lecie - przed upałem. Okien zazwyczaj nie było. Pomiędzy pomieszczeniami schody, podesty i małe kręte uliczki, które wydają się być ułożone jedne na drugich, idąc to w górę, to w dół. Zejścia są spadziste i czasem trzeba przejść kilka stopni jak po drabinie. Spacerując wąziutkimi kamiennymi uliczkami-schodami, stąpa się po dachach, wędruje wśród kominów. To, co dla jednych jest dachem, dla innych drogą, podłogą domu, podwórkiem lub ogródkiem. Widok dziwaczny, niezapomniane wrażenie.

Carlo Levi (1902-75), włoski pisarz i malarz zesłany za działalność antyfaszystowską na południe Włoch, w książce z lat 40. ubiegłego stulecia "Chrystus zatrzymał się w Eboli" opisał nędzę i zaniedbanie Sassi, cytując słowa swojej siostry Louise, która przejeżdżała przez Materę. W ostatnich dwóch stuleciach ludność Sassi dokuczało przeludnienie. Ludzie żyli w grotach w ścisku i zaniedbaniu. Coraz bardziej dawał się odczuć brak wody, sprawnego systemu kanalizacyjnego, wentylacja grot-domów była niewystarczająca. Tak było do lat 50. i 60. XX w. Wówczas rząd włoski uznał, że Sassi nie nadaje się do zamieszkania. Ludność przesiedlono, czasem przymusowo, do nowych, dopiero co wybudowanych domów.

***

Wielopoziomowe domostwa w Sassi turyści odkryli pod koniec XX w. Najpierw przybyli filmowcy. W 1964 r. Pier Paolo Pasolini wyreżyserował w Materze "Ewangelię według św. Mateusza", w 1979 r. Francesco Rosi film "Chrystus zatrzymał się w Eboli" (na podstawie powieści Leviego), w 1985 r. powstał "Król Dawid" Bruce'a Beresforda, później jeszcze kilka innych filmów. To dla krajobrazu Sassi Mel Gibson nakręcił "Pasję". Dla większości reżyserów najważniejsze było położenie Sassi, przypominające opisy starożytnej Jerozolimy, znane z przekazów Józefa Flawiusza z I w. Nie tylko krajobraz samego miejsca, jego otoczenie, ale też natężenie światła - słońce świeci tu bardzo intensywnie - przywołuje te opisy. Nawet problemy z wodą Matera miała podobne jak Jerozolima. Mieszkańcy Sassi budowali przemyślne systemy kanałów doprowadzających wodę do zbiorników, w których ją przechowywano.

Powoli - śladami kręconych filmów - przybywają do Sassi turyści. Po "Pasji" została tylko gipsowa ściana w jednym z budynków, zbudowana na potrzeby filmu.

W regionie zaczęła rozwijać się turystyka, zaczęły wzrastać dochody ludności. Najszybciej - niemalże z dnia na dzień - rosną ceny działek ze starymi zabudowaniami. Sassi ożyło, zaludniło się, trwa jego rekonstrukcja. Dzisiaj mieszkańcom dokuczają problemy z samochodami, tak jak kiedyś ze zwierzętami - nie mają ich gdzie trzymać. Restauracje i hotele umieszczono w prehistorycznych jaskiniach. Pomyśleć, że przebywa się w pomieszczeniach troglodytów, zamieszkanych od prawie 10 tys. lat! Wnętrza wyposażono funkcjonalnie, choć osobliwa atmosfera pozostała. Zwłaszcza jak jest awaria prądu. W środku nocy obudziła mnie cisza i całkowita, niewiarygodna ciemność. Żadne światło nie sączyło się z zewnątrz, w środku żadne nie dało się włączyć. Jedyne, co pozostawało, to otworzyć drzwi, by oświetlić pokój promieniami księżyca. Dopiero w dzień zauważyłam, że drzwi wychodzące na zewnątrz są przeszklone - wystarczyło odsłonić okiennice.

***

W Materze i okolicach jest co oglądać. Znajduje się tu ponad 150 podziemnych kościołów, klasztorów, krypt, eremów. Wszystkie budowle zostały wykute w skale, większość pochodzi z czasów średniowiecza. Niektóre to po prostu jaskinie z ołtarzem i freskiem na ścianie, inne mają wiele podziemnych pomieszczeń, które - jak wskazują badania archeologiczne - powstawały przez stulecia. W tych odrestaurowanych odbywają się dzisiaj koncerty, wystawiane są prace współczesnych artystów.

Atrakcją regionu są restauracje z wyśmienitą kuchnią. Jedzenie domowe - wszystkie produkty pochodzą z miejscowych upraw i hodowli, a te znajdują się z dala od ośrodków przemysłowych i związanych z tym zanieczyszczeń. Rolnictwo jest głównym źródłem utrzymania ludności, coraz modniejsza staje się agroturystyka. Ważnym składnikiem potraw jest oliwa z oliwek, jej dodawanie do potraw jest powszechne. Wytwarzanie oliwy to długa tradycja, większość jej produkcji konsumuje się na miejscu. Obiad w Basilicacie zaczyna się od przystawek: wędliny, smażone oberżyny, maleńkie kawałki pizzy, zapiekana cukinia, chrupiąca pieczona papryka (lokalny przysmak), grzyby (dziko rosnące na łące), gorące czarne oliwki (typowe dla Basilicaty). Z bardziej wyrafinowanych (używanych od niedawna) dodatków - drogocenne trufle, które nadają potrawom niepowtarzalny smak. Do tego chleb, najczęściej nadal pieczony w starodawnych piecach. Potem niezliczona ilość odmian pasty: fusilli, maccaroni, cavatelli, orechiette, capunti, strascinati itd. Ale makaron i warzywa to nie wszystko. Równie wiele jest serów, przeważają kozie lub mieszanki owczego i koziego. Podstawowe dania mięsne oparte są na jagnięcinie i wieprzowinie. I wreszcie wino, którego historia upraw sięga czasów greckich. Renomą cieszy się Aglianico z okolic Vulture, wygasłego wulkanu, na którego zboczach leżą winnice. Warto też spróbować różnych lokalnych win stołowych.

Dojazd: z Rzymu koleją do Ferrandiny - bilet w jedną stronę 20 euro; stąd autobusem do Matery - 2-3 euro; taksówki są bardzo drogie, lepiej skorzystać z oferty transportu w hotelu

W sieci

www.aptbasilicata.it

www.sassiweb.it

Więcej o: