Rue Mouffetard uszła z życiem podczas XIX-wiecznej przebudowy wzgórza. Warto ją odnaleźć, by wśród rustykalnych murów, mansardowych dachów i barwnych markiz rozejrzeć się za reliktami historii, wmieszać się w radosny zamęt targu, przysiąść w starych szynkach.
Ulica jest pozostałością po średniowiecznym miasteczku Saint Médard. Już w państwie gallo-romańskim była ważnym traktem wiodącym z Italii. Nazwa Mouffetard pochodzi od słowa "moffettes" - odory, szkodliwe wyziewy (wydobywały się z płynącej tędy rzeczki Bievre). Dzisiaj ulicę spowijają aromaty kwiatów, kawy i wypieków. Paryżanie, którzy mają skłonność do skracania długich nazw, mówią na nią La Mouffe. Swój bieg zaczyna od placyku Contrescarpe. Stała tu dawniej brama miejska Bourdelles, część średniowiecznych obmurowań Filipa Augusta (zachowany fragment murów zobaczymy opodal przy rue Clovis). Dzisiaj placyk jest ulubionym miejscem spotkań studentów obsiadających fontannę, posthippisów, rozmaitych indywiduów, cudzoziemców, a także kloszardów polegujących pod kocem z flaszką wina. Młodzież śpiewa, gra na gitarach - miejsce samo do tego nastraja. Pod nr. 1 znajdziemy zabytkowy szyld nieistniejącego już szynku La Pomme de Pin (Szyszka), który od zamierzchłych czasów związany był z literaturą. Bywał tam największy poeta średniowiecza Villon, zachwalał go Rabelais, autor "Gargantui i Pantagruela". W tym lokalu zawiązała się w XVI w. poetycka grupa Plejada skupiona wokół Ronsarda zwanego księciem poezji renesansowej. Lubili w nim siadywać Molier, La Fontaine, Racine. Dzisiaj jest tam cukiernia. Zwyczaj umieszczania nad szynkami szyldu z szyszką był powszechny i nawiązywał do żywicy, którą uszczelniano baryłki z winem. Nad restauracją Au Joyeu Negre (Pod Wesołym Murzynem) wisi malowidło z czarnym służącym usługującym damie.
Ciekawostką ulicy Mouffetard są zabytkowe godła (l'enseigne) w formie kolorowych płaskorzeźb, po których rozpoznawano domy, zanim w 1805 r. wprowadzono numerację. Pod nr. 122 odnajdziemy godło Au Bonne Source (U Dobrego Źródła) z dwiema postaciami przy studni. Wiele ich znikło z ulicy, np. Trzy Pchły, Drzewo Życia, Złota Pięść i Srebrna Dłoń. Ale też powstają współczesne, nawiązujące do tradycji, np. posążek złotego byka na fasadzie rzeźnika pod nr. 6.
Ulica schodzi w dół. Gdy spojrzymy z góry na targ, kolorowe plamy markiz, straganów, wiader z kwiatami, wyglądają jak wielka malarska paleta. Sprzedawcy głośno zachwalają swój towar, przekrzykując się wzajemnie wśród girland kiełbasek, stosów owoców morza, specjałów orientalnych i mnóstwa warzyw. Znajdziemy tu stylowy sklepik z oliwą i oliwkami o wystroju śródziemnomorskim, inny z francuskimi pasztetami, jak również wiele butików z orientalnymi ubraniami w pięknych kolorach. Na Mouffetard często można napotkać orkiestry uliczne, a nawet trupy teatralne. Prócz kafejek, naleśnikarni i pizzerii zachowały się tu bistra i restauracje w stylu Vieux Paris. Pod nr. 69 drzwi z koronkowymi firaneczkami prowadzą do szynku Au Vieux Chene, w którym salę z kamienia i drewna przystrajają stare afisze i historyczne zdjęcia ulicy. Szeroki kontuar bistra Le Mouff Bartabac zdobią stare miedziane naczynia i fajanse.
Warto zaglądać w przecznice - rue Arbalete, wąska jak przesmyk, zwana jest Vilage Africain (Afrykańska Wioska), gdyż rozkłada się na niej egzotyczny targ: banany z Martyniki, granaty, zielone cytryny ułożone w piramidy, a także amulety, fetysze i naszyjniki. Przy tej ulicy urodził się i spędził dzieciństwo rzeźbiarz Auguste Rodin.
Pot de Fer (z fontanną na rogu Mouffetard) kusi knajpkami w stylu śródziemnomorskim. Za wielkim portalem w podwórzu było atelier Etienne'a Martina, jednego z największych rzeźbiarzy współczesnych (1913-95).
Jeśli będzie okazja, zajrzyjmy na mroczne i wilgotne klatki schodowe, podwóreczka z niespodziankami, np. z wiejską studnią na korbę.
Ulicę kończy kościół św. Medarda o gotyckiej bryle z wieżą (budowany od XV do XVIII w.). Duchowni z tego kościoła w lipcu 1749 r. zadenuncjowali i aresztowali młodego filozofa Denisa Diderota (mieszkał wówczas na Mouffetard) "za dzieła filozoficzne atakujące religię". Vis-a-vis stoi piękna polichromowana kamienica z fasadą pokrytą misternym ornamentem roślinnym w kolorach sepii i złota, w który wpleciono dzikie zwierzęta i sceny wiejskie. Poniżej kościelnego placyku zaczynają się już wielkomiejskie bulwary. Można jeszcze przejść się rue Broca (przedłużenie Mouffetard), na której popularny autor dziecięcy Pierre Gripari umieścił akcję swoich "Opowieści z ulicy Broca".