Fiasko rozmów Ryanaira z Modlinem. O'Leary: Będziemy rosnąć tam, gdzie będziemy mieli lepsze warunki

Michael O'Leary, szef Ryanaira przyleciał do Polski na negocjacje z portem lotniczym w Modlinie. Jesienią przyszłego roku dobiega końca korzystna umowa, którą podpisano w 2013 roku. Zarząd lotniska nie zgodził się na preferencyjne warunki na kolejne lata dla irlandzkiego przewoźnika. - Modlin stracił szansę na duży wzrost - nie kryje rozżalenia O'Leary, cytowany przez portal fly4free.pl.

– Lotnisko odrzuciło długoterminową umowę, która w ciągu ośmiu lat podwoiłaby ruch i dochody lotniska. Dlatego przenosimy ten wzrost na inne, tańsze lotniska w Polsce i Unii Europejskiej. Jednocześnie Modlin straci cztery trasy i odnotuje spadek ruchu o 10 procent tej zimy – powiedział cytowany w komunikacie przewoźnika O'Leary.

Zobacz wideo Oni trują Europę. Polska elektrownia na czele listy

Michael O’Leary podczas konferencji prasowej zdradził, że przewoźnik zaproponował podpisanie nowej, ośmioletniej umowy i podwojenie obecnie obowiązujących stawek, które Ryanair płaci lotnisku. Irlandzka linia niskobudżetowa zobowiązała się, że w trakcie trwania umowy podwoi liczbę pasażerów przewożonych z Modlina z 3 do 6 mln pasażerów.

Portal branżowy fly4free.pl zauważa, że problem polega na tym, że terminal w Modlinie już teraz funkcjonuje na granicy przepustowości, która wynosi 3 mln pasażerów rocznie.

–  Możemy płacić dwa razy więcej niż do tej pory, ale chcemy gwarancji rozbudowy lotniska – nie ukrywa Michael O’Leary.

Ryanair zapowiada zmiany

Szef Ryanaira zwrócił też uwagę, że rozwój lotniska jest blokowany przez Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze". – Niestety, PPL woli blokować Modlin i zamiast tego inwestować w niewydolne lotniska w Warszawie i Radomiu – powiedział Michael O’Leary. – Po prostu redukujemy tam swoją obecność, a będziemy rosnąć tam, gdzie będziemy mieli do tego lepsze warunki. Jesteśmy obecni w ponad 40 europejskich krajach, rośniemy na Słowacji, w Rumunii, ale też na innych polskich lotniskach. W dalszym ciągu planujemy mocno rozwijać naszą ofertę na takich lotniskach jak Gdańsk czy Kraków – powiedział O’Leary, cytowany przez portal fly4free.pl.

Umowa, która obowiązuje do jesieni 2023 roku, jest bardzo korzystna dla Ryanaira. Przewoźnik płaci 5 zł opłaty pasażerskiej w sytuacji, gdy przekroczy 3 mln przewożonych podróżnych rocznie.

Fiasko rozmów sprawiło, że linie lotnicze ograniczą latanie z Modlina. Już tej zimy nie polecą do Szczecina, Pragi, Kowna, Pizy i Walencji. Nadal będą latały na 41 trasach. O’Leary powiedział, że w sezonie wiosenno-letnim 2023 roku cięcia obejmą kolejne połączenia. Jednocześnie zapowiedział, że Ryanair będzie realizował połączenia z Łodzi do Alicante, Mediolanu i Brukseli, a także z Krakowa do Tuluzy i Poznania.

Irlandzki przewoźnik nie znika z naszego kraju. Co więcej, jak zauważa "Rzeczpospolita" to największy rozkład lotów o tej porze roku. W sumie z Polski w sezonie zimowym będzie wykonywał 212 połączeń.

Z Radomia latać nie zamierza

Podczas konferencji padła też deklaracja, że Ryanair nie zamierza latać z nowego lotniska w Radomiu. – Nie ma szans, aby Ryanair się tam pojawił. Z całym szacunkiem do Radomia, ale to nie jest duże miasto ani duży rynek dla nas – podkreślił w rozmowie z fly4free.pl O’Leary.

Źródła: "Rzeczpospolita" / fly4free.pl

Więcej o: