Ryanair wprowadza nowe zakazy. Chce walczyć z antyspołecznymi zachowaniami pasażerów

Irlandzki przewoźnik wprowadził na niektórych liniach zakaz przewożenia alkoholu. Przekonali się o tym pasażerowie lecący z Irlandii do Hiszpanii. Ryanair zapowiedział, że bagaż podręczny podróżnych będzie sprawdzany tuż przed boardingiem.

Więcej takich tematów na stronie głównej Gazeta.pl.  

Irlandzkie media poinformowały o nowych zasadach, które Ryanair wprowadził na niektórych lotach. Pasażerowie lecący do Hiszpanii (m.in. do Barcelony i na Majorkę) otrzymali wiadomości, że podczas lotu obowiązuje całkowity zakaz zabierania na pokład alkoholu. Zarówno kupionego poza lotniskiem, jak i tego ze strefy bezcłowej. Te nowe przepisy mają rozprawić się z antyspołecznymi zachowaniami pasażerów podczas niektórych lotów.

Zobacz wideo Oni trują Europę. Polska elektrownia na czele listy

"Aby zadbać o wygodę i bezpieczeństwo pasażerów, Ryanair wprowadził ograniczenia na niektórych lotach do Hiszpanii. Klienci nie mogą wnieść alkoholu na pokład, a ich bagaż podręczny będzie sprawdzany tuż przed boardingiem" – czytamy w wiadomości przesłanej przez Ryanaira do podróżnych.

Co to oznacza dla podróżnych? Gdy pasażer zakupił alkohol przed lotem lub w strefie bezcłowej i będzie on "starannie zapakowany", to bagaż podręczny zostanie oznaczony i nadany do luku przed wejściem na pokład. Z tej możliwości bez ponoszenia dodatkowych kosztów będą mogli skorzystać jedynie ci pasażerowie, którzy wykupili pierwszeństwo wejścia na pokład.

Pozostali, za umieszczenie torby w luku, będą musieli liczyć się z dodatkową opłatą. Gdy bagaż zaś nie będzie przygotowany do nadania, to nie będzie go można wnieść na pokład. Trzeba go będzie wyrzucić. Podróżni, którzy będą chcieli przewieźć alkohol, będą musieli zrobić to za pomocą bagażu rejestrowanego.

Zakaz sprzedaży alkoholu na lotniskach?

Tanie linie lotnicze od dawna próbują walczyć z pijanymi pasażerami, którzy potrafią utrudnić lot nie tylko personelowi latającemu, ale i współtowarzyszom podróży. Ryanair postuluje, żeby na lotniskach wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu. Kenny Jacobs, gdy jeszcze był dyrektorem marketingu, argumentował, że porty lotnicze "czerpią nieograniczone zyski ze sprzedaży alkoholu pasażerom, a linie lotnicze muszą rozwiązywać ten problem". Przedstawiciel irlandzkiego przewoźnika zauważył, że to na lotniskach powinno wprowadzić się środki prewencyjne, zamiast pozwalać na nieograniczone spożywanie napojów wyskokowych, które rodzi dalsze problemy.

Źródło: fly4free.pl, dublinlive.ie

Więcej o: