List z Yorkshire. Raj odnowiony

Spadek po robotnikach, którzy mieszkali w Saltaire na przełomie wieków, przejęli artyści, nauczyciele akademiccy i biznesmeni

W połowie XIX w., Anglia była jednym wielkim zakładem przemysłowym Europy, co dumnie zademonstrowała na Wielkiej Wystawie w 1851 r. w londyńskim Crystal Palace. Północ kraju, przede wszystkim hrabstwo Yorkshire, była kolebką przemysłu włókienniczego i tekstylnego. W największym mieście regionu Bradford w latach 1800-51 liczba mieszkańców wzrosła dziesięciokrotnie (do 103 tys.), a zakładów przemysłowych z jednego do 129.

Miasto pękało w szwach. Robotnicy żyli w nieludzkich warunkach. W jednym pokoju tłoczyło się od kilku do kilkunastu osób. Rynsztokami płynęły ścieki, brakowało wody, szalały choroby i epidemie. W 1849 r. cholera zdziesiątkowała najbiedniejsze dzielnice.

***

W tym samym roku Titus Salt, burmistrz i właściciel pięciu największych zakładów w Bradford, postanowił założyć "wzorcową wioskę robotniczą". Chciał stworzyć społeczność, która "korzystałaby z uroków okolicy, była dobrze odżywiona, zadowolona, i szczęśliwa" (i dzięki temu bardziej produktywna). Na realizacje swojego projektu wybrał idealne miejsce - cztery mile za Bradford w pięknej dolinie na rzeką Aire, blisko kanału Leeds - Liverpool i linii kolejowej.

I tak w 1853 r. powstało Saltaire - największa tego typu miejscowość w XIX-wiecznej Europie. Architekci Lockwood i Mawson, korzystając z włoskiego modelu urbanistycznego i ze szczegółowych wytycznych pracodawcy sprostali temu bezprecedensowemu przedsięwzięciu. "Raj dla robotników" zajmował 22 akry (ok. 9 ha) ziemi. Składał się z siatki równoległych uliczek (każda nosiła imię jednego z członków rodu Salt) z domami o wysokim jak na tamte czasy standardzie. Wybudowano też kościół, szpitale, domy starców, klub oraz instytut, gdzie mieściły się szkoła, biblioteka i teatr. Nad miejscowością górował nowoczesny zakład włókienniczy Salt's Mill, który swoim rozmiarem przypominał mieszkańcom, że na ten "raj" trzeba ciężko zapracować.

Otwarcie zakładu w Saltaire zbiegło się z 50. urodzinami właściciela. Salt wydał bankiet dla trzech tysięcy swoich robotników, na którym podano dwie tony mięsa, sto beczek z galaretką i tyle orzechów, że można było nimi wybrukować ulice Saltaire. Wielki filantrop zakazał wybudowania pubu, żeby nie demoralizować pracowników i utrudnić im łączenie się w związki zawodowe (zakaz ten przetrwał do późnych lat 90. XX w., dopiero w 1997 r. otwarto pub Saltaire Boathouse). Kiedy Titus Salt zmarł w 1876 r., na jego pogrzeb w Bradford przyszło 100 tys. osób. Pochowano go w mauzoleum w Saltaire.

***

Salt's Mill działał jeszcze długo po śmierci Salta. Po kilku wielkich kryzysach, został zamknięty w latach 80. Wraz z nim podupadło miasteczko, które zamieniło się w ponurą dziurę pełną slumsów. I pewnie powtórzyłoby los podobnych robotniczych miasteczek w Yorkshire, gdyby nie Johnattan Silver (ur. 1949 r.), biznesmen artysta, który kochał ryzyko. Silver pochodził z Bradford, i chociaż w szkole nie szło mu zupełnie, miał niezwykłą smykałkę do interesów, którą objawił już jako piętnastolatek. W latach 80. stał się właścicielem kilku świetnie prosperujących firm, m.in. produkujących odzież męską i meble. U szczytu kariery nagle postanowił wszystko sprzedać i wyruszył w podróż dookoła świata razem z żoną i dwiema małymi córkami. Kiedy po trzech latach wrócił do Anglii, zaczął szukać nowego pomysłu na życie. Trafił na opuszczone Saltaire, któremu postanowił przywrócić dawną świetność. Wyremontował zakład przemysłowy, gdzie urządził "1853 Gallery" z pokaźną kolekcją dzieł jednego z największych brytyjskich artystów Davida Hockneya, który urodził się w Bradford w 1937 r. ( www.saltsmill.org.uk ). Na kolejnych piętrach powstały sklepy wnętrzarskie, galerie obrazów, fotografii i biżuterii, księgarnia, restauracje, a w fabrycznych budynkach zainstalowały się biura firm komputerowych i elektronicznych, które zatrudniają ok. 1,5 tys. osób.

W 2001 r. Saltaire znalazło się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Często kręci się tu filmy i programy telewizyjne. Rokrocznie odwiedza je 750 tys. osób, a szczyt tych odwiedzin przypada na wrzesień, kiedy co roku (od 2003 r.) odbywa się Saltaire Festival - w tym roku 6-16 września ( www.saltairefestival.co.uk ). Przejażdżka starą kolejką, wiktoriański krykiet czy targ, pozwalają przenieść się w czasie, do chlubnych początków miasta.

***

Na co dzień mieszkańcy tworzą zgraną społeczność, dbając, by historia Saltaire nie poszła w niepamięć. Poza Klubem Historycznym, działa Stowarzyszenie Mieszkańców, Grupa Przyjaciół Roberts Park, Forum Sąsiedzkie, wychodzi miesięcznik "Saltaire Sentinel". Mieszkańcy organizują też Salts Walks, czyli zwiedzanie z przewodnikiem (3,5 funta od osoby). Na takim spacerze dowiemy się, kto mieszkał w starych domach i jak wyglądało życie robotników za czasów Titusa Salta.

Dojazd: pociągiem z Leeds (w stronę Skipton) 15 min., z Bradford - 9 min

W sieci

www.saltairevillage.info - wszystko o Saltaire, rezerwacja zwiedzania miasta z przewodnikiem