Hawaje. Honolulu - samotna metropolia
Hawaje - gdyby w Stanach Zjednoczonych zaadresować list "Raj Na Ziemi", prawdopodobnie zawędrowałby prosto do Honolulu - stolicy Hawajów leżącej na Oahu, najbardziej turystycznej wyspie tego archipelagu Pacyfiku. Dla Amerykanów Hawaje to miejsce wymarzonych wakacji. Czy na Hawajach można robić coś innego poza leżeniem na słynnej (i podobno najpiękniejszej na Ziemi) plaży Waikiki? Jak najbardziej! Hawaje zapraszają!
Hawaje - rajski archipelag o długości 2400 km, składa się ze 136 wysp, wysepek i atoli. I choć z tej liczby tylko osiem wysp po wschodniej stronie ma znaczenie turystyczne, to stanowią one aż 99 proc. jego powierzchni. O sławie tego zakątka Ziemi zdecydował klimat i krajobraz. Średnia roczna temperatura waha się od 26 stopni C "zimą" do 31 latem. A krajobrazy? Nawet na Oahu, chyba najmniej uroczej wyspie, jest mnóstwo zaczarowanych miejsc, poza gigantycznym zapleczem hotelowym, które tworzy Honolulu - stolicę 51. stanu USA, największą (i najczęściej jedyną) noclegownię dla turystów, których jest tu bardzo dużo, zwłaszcza od połowy grudnia do kwietnia. Doba w dwuosobowym apartamencie (hotel 3-gwiazdkowy) kosztuje ok. 40-50 dol. Tańszych hoteli jest mniej, bo i zapotrzebowanie na nie jest dużo mniejsze - jeśli kogoś stać, by tu przylecieć, to nie szuka wakacji pod gruszą, ale raczej pod palmą na plaży, w bliskim sąsiedztwie baru z napojami chłodzącymi. Hawaje słyną z czterokilometrowej plaży Waikiki zapewnia te wygody, łącznie z bajecznie ciepłym i czystym oceanem i z falami wymarzonymi na surfing. To właśnie na Hawajach wymyślono ten sport, a na świecie upowszechnił go mistrz olimpijski Duke Kahanamoku - tubylec archipelagu. Należy pamiętać, że Hawaje , choć są częścią Stanów, historycznie należą do wielkiej rodziny narodów polinezyjskich, tzn. należały. Po dwustu latach, które upłynęły od czasu odkrycia wysp przez kapitana Cooka w 1778 r., z 300 tys. rodzimych mieszkańców pozostał tysiąc. Reszta została ucywilizowana... na wieki.
Hawaje - jeśli przesyt słońca, plaży i soli w gardle po "topieniu się" w czasie nauki surfingu (deski można wypożyczyć na każdym kroku, gorzej z instruktorami) wygonią nas do miasta Honolulu, zagłębimy się w swojski labirynt pasaży handlowych, z mało swojskimi cenami, bo większość sklepów nastawiona jest na markowe wyroby światowych firm oraz na japońskich turystów, którzy je kupują. Bardziej ambitni mogą się wybrać do historycznego centrum stolicy, szczycącej się jedynym autentycznym pałacem królewskim na obecnym terytorium USA - Iolani. Wybudował go król Kalakaua w 1882 r., w czasach gdy Hawaje były niepodległym królestwem zamieszkanym głównie przez rdzennych Hawajczyków . Niedaleko pałacu wznosi się pozłacany pomnik pierwszego Hawajskiego króla Kamehamehy Wielkiego, który zaopatrzony w broń palną europejskich przybyszów zjednoczył Hawaje pod swoim berłem, zdobywając wyspę za wyspą. W pałacu tym mieszkała ostatnia królowa niepodległego państwa - Liliukalani. W 1898 r., w wyniku spisku białych właścicieli plantacji USA zostały "zmuszone" do udzielenia "bratniej pomocy" prześladowanym plantatorom, i anektując Hawaje , zastąpiły zacofaną monarchię postępową demokracją.
Hawaje - w pobliżu (pół godziny jazdy miejskim autobusem) znajduje się baza marynarki wojennej USA - Pearl Harbor, do dzisiaj największa amerykańska baza floty na Pacyfiku, pełniąca funkcję niezatapialnego lotniskowca. Nazwa Pearl Harbor budzi w Amerykanach podobne uczucia jak w Polsce Westerplatte. Oznacza bowiem początek wojennej epopei rozpoczętej od równie zdradzieckiej napaści. 7 grudnia 1941 r. ok. godz. 8 rano w czasie niespodziewanego powietrznego ataku Japończycy zatopili 6 okrętów, uszkadzając 12 innych. Straty były przerażające - 2403 zabitych, wobec 50 strąconych Japończyków. Symbolem dramatu stał się tragiczny koniec pancernika USS "Arizona", którego potężny wybuch po trafieniu bombą spowodował śmierć 1177 marynarzy. Nad spoczywającym do dziś na dnie wrakiem wybudowano jeden z najbardziej oryginalnych pomników na świecie. Ponad widocznym pod wodą kadłubem pancernika na podwodnych wysięgnikach wsparto poprzeczną platformę, ozdobioną marmurową tablicą z nazwiskami poległych. Parę nazwisk polskich, ale najbardziej wstrząsające wrażenie robią serie identycznych nazwisk - to po tym dramacie kongres USA zabronił, by na tym samym okręcie służyli członkowie jednej rodziny. Z majaczącego jak zjawa okrętu do dziś wydobywają się plamy ropy specjalnie nieodpompowanej ze zbiorników. Wrak jest zarazem jedynym tego typu cmentarzem na świecie, bowiem marynarze, którzy nie polegli owego feralnego dnia, mają prawo do pochówku pod wodą wewnątrz pancernika obok swoich towarzyszy broni. Do pomnika można dopłynąć specjalnym stateczkiem, zwykle wypełnionym Amerykanami i... Japończykami, z których wielu dopiero w tym miejscu dowiaduje się, że 66 lat temu USA było w stanie wojny z Krajem Kwitnącej Wiśni. Podobno nierzadko pada pytanie: kto wygrał? Zważywszy, iż przeciętny Amerykanin (według statystyk) wydaje dziennie na Hawajach ok. 50 dol., a Japończyk 400 - pytanie to chyba nie jest takie śmieszne.
Hawaje - warto wybrać się poza Honolulu, choćby do pobliskiej Hanauma Bay, uważanej za najpiękniejszą zatokę świata (plenery wykorzystano w filmie "Blue Hawai" z Elvisem Presleyem w roli głównej). Hawajska zatoka powstała w kraterze dawno wygasłego wulkanu, gdy jedna z jego ścian osłabiona atakiem oceanicznych fal runęła, otwierając drogę wdzierającej się wodzie. Z czasem krater wypełnił się piaskiem i zarósł koralami, tworząc rajski zakątek do wypoczynku na jedynej na Hawajach płatnej plaży. Najprzyjemniejszy sposób na zakończenie dnia to udział w luau , tradycyjnej uczcie hawajskiej . W świetle zachodzącego słońca, z kokosowym drinkiem w ręku, patrząc na polinezyjskie piękności tańczące hula-hula, zjemy prosiaka upieczonego w ziemnym piecu na gorących kamieniach.
Hawaje - a następnego dnia? Jeśli zasnęliśmy na plaży, obudzi nas drobny, ożywczy poranny kapuśniaczek, bo tutaj każdy dzień zaczyna się delikatnym podlewaniem przyrody, aby w trakcie nieprzerwanie słonecznego dnia jaśniała soczystą zielenią. Powtarza się to regularnie przez większą część roku, a spowodowane jest usytuowaniem Honolulu po stronie zawietrznej niewysokiego pasma gór biegnących dokładnie przez środek wyspy. Chmury, pędzone pacyficznym wiatrem z północy tracą na stromych zboczach prawie całą wilgoć w powodzi, która nie dociera do miasta położonego po stronie południowej - jedynie drobny deszczyk przedostaje się ponad górskim grzbietem. To chwilowe połączenie deszczu ze słońcem daje w efekcie jeden z najmilszych akcentów całego pobytu na Rajskiej Wyspie - codzienną poranną tęczę. A jeśli dla kogoś rano to gdzieś koło południa, to jeszcze nic straconego. Jest już tradycją w USA, że każdy stan umieszcza na samochodowych tablicach rejestracyjnych rysunek najbardziej charakterystycznego obiektu na swoim terytorium, np. w Nowym Jorku jest to zarys Statuy Wolności, a w Honolulu - siedmiobarwny łuk porannej tęczy (można pojeździć po wyspie samochodem z taką tęczową rejestracją, wypożyczalnie są na każdym kroku).
Hawaje - jedną z atrakcyjniejszych propozycji spędzenia czasu jest całodzienna wyprawa do słynnego PCC, czyli Centrum Kultury Polinezyjskiej, gdzie za 65 dol. zwiedzimy ogromną Polinezję. Zamiast przemierzać cały Pacyfik, docierając z wielkim trudem (i po słonych cenach) do wyspiarskich państw zagubionych w bezmiarze oceanu, niespiesznym spacerkiem pokonamy te odległości w ciągu paru godzin. Na terenie PCC Mormoni wybudowali rekonstrukcje wiosek z Tahiti, Fidżi, Samoa, Tonga, Nowej Zelandii i oczywiście z Hawajów . Wioski "zaludnione" są prawdziwymi tubylcami w oryginalnych narodowych strojach. Są to studenci uniwersytetu mormońskiego, którzy za możliwość bezpłatnej nauki prezentują życie codzienne oraz ceremonie związane z różnymi uroczystościami ze swoich rodzimych wysp. Całość wieńczy wieczorny show w amfiteatrze, gdzie prezentowany jest m.in. słynny taniec z pochodniami w wykonaniu samoańskiego wodza Sielu Avea.
Hawaje - komu mało wrażeń, następnego dnia może wybrać się na największą wyspę Hawajów - Hawaii. 40-minutową podróż odbywa się samolotowymi "tramwajami" Hawaii Airlines. Jest to praktycznie jedyny środek transportu pomiędzy wyspami od czasu, gdy linie promowe zbankrutowały z powodu powietrznej konkurencji. Bilet kosztuje ok. 100 dol. w obie strony, i nie jest to wielki wydatek, jeśli zważyć, że dotrzemy do jednego z najciekawszych miejsc na świecie. Hawaii, zwana też Big Island (Wielka Wyspa), jest najmłodszą wyspą archipelagu, utworzoną przez ciągle aktywne wulkany. Jeden z nich jest zarazem najwyższą górą na kuli ziemskiej o wysokości 10 204 m, z czego "tylko" 4205 m wznosi się ponad powierzchnią oceanu. Jest to jedyne miejsce na Hawajach , gdzie można uprawiać narciarstwo - zbocza wulkanu pokrywa egzotyczna w tym klimacie śnieżna szata skrząca się w słońcu, od której wzięła się nazwa tego kolosa - Mauna Kea, czyli Biała Góra. Nieopodal pomrukuje złowróżbnie inny wulkan - Kilauea, dając niepowtarzalną okazję do obserwacji lawy spływającej z południowych stoków wprost do oceanu. Wspaniały spektakl walki dwóch żywiołów! Na zboczach wulkanu bez trudu można spotkać stałego mieszkańca tego księżycowego krajobrazu - gęś nene, jedyną przedstawicielkę tego gatunku, który obywa się... bez wody! Do życia wystarczają jej gorące, wulkaniczne zbocza. Do niedawna zagrożona wymarciem, stała się "stanowym ptakiem", czyli ptasim przedstawicielem Hawajów w USA. Jej morskim odpowiednikiem jest bajecznie kolorowa ryba o ciekawie brzmiącej polinezyjskiej nazwie: humuhumunukunukuapuaa!!! (naprawdę jest to nazwa jednej ryby, a nie całej ławicy!). Wyliczenie wszystkich atrakcji wyspy zajęłoby za dużo miejsca. Wspomnę jeszcze przepiękne wodospady Rainbow Falls i Akaka z kryształowo czystą wodą w porośniętym jurajskimi paprociami lesie, plantacje barwnych storczyków, nieskażony błękit Pacyfiku, czy plażę z piaskiem w kolorze asfaltu. Jak na tęczowy archipelag przystało, na Hawajach jest jeszcze plaża w kolorze zielonym i czerwonym! Hawaje to RAJ na ziemi!
Hawaje - a jeśli po pobycie na Big Island serce wytrzyma następną dawkę wrażeń, to pozostają jeszcze do zwiedzenia następne, równie piękne Hawajskie wyspy - Maui i Kauai...