Badania przeprowadzane są w Kolonii - mieście, które jak podaje niemiecka gazeta "Die Welt", jest idealnym obiektem badań. Co ciekawe, było zamieszkane już przed założeniem Colonia Claudia Ara Agrippinensium w 50 roku n.e.
Niekoniecznie jest to miłe, te młodsze jeszcze pachną
- mówi "Die Welt" Tanja Zerl, która od 2019 roku kieruje w Laboratorium Archeobotaniki na Uniwersytecie w Kolonii.
Okazuje się jednak, że poświęcenie naukowców nie idzie na marne. Dzięki badaniom na jaw wychodzi wiele interesujących faktów z życia starożytnych.
Tanja Zerl przyznała, że jej zespołowi, dzięki zbadaniu szczątków roślin, udało się poznać nawyki żywieniowe poprzednich pokoleń.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Znajdujemy całe spektrum owoców i warzyw, które spożywano również na południe od Alp. Od orzechów włoskich przez wiśnie, śliwki, figi i jeżyny po kapary, oliwki i granaty
- mówi Tanja Zerl, dodając, że były to specjały, które kosztowały krocie, a ich obecność świadczy o zamożnej klienteli.
Naukowcy wskazują, że na podstawie latryn mogli m.in. dowiedzieć się o statusie społecznym starożytnych. Pod uwagę biorą przede wszystkim sposób budowy latryn, ale i zbadane przetrawione resztki. Tanja Zerl wskazuje, że Latryna z Caecilienstift jest doskonałym dowodem na zamożność - wyróżnia się nie tylko ogromnym rozmiarem, ale i swoją zawartością. Odnaleziono tam głównie kości zwierząt - jagniąt, prosiąt, kurcząt - na które nie każdego było stać.
Osobną grupą byli "poszukiwacze złota". To z kolei osoby opróżniające latryny, które przez to, czym się zajmowały, uznawane były za margines społeczny. Odchody wywoziły na pola lub do rzeki Ren.