Niedawno przesiadywały tam tłumy, dzisiaj grozi im upadek. Kultowe schroniska "muszą przetrwać zimę"

Harcówka i Andrzejówka zostały dotknięte przez inflację i wzrost cen energii. Choć prawdopodobnie nie znikną z mapy turystycznej regionu wałbrzyskiego, to zgodnie z zapowiedziami najemców, możliwe, że znacznie ograniczą działalność.

Andrzej Sawicki, najemca Harcówki i Andrzejówki w rozmowie z portalem dziennik.walbrzych.pl, przyznał, że spodziewa się bardzo trudnej zimy. Zwrócił uwagę, że już latem można było zauważyć, że bardzo dużo turystów stara się podróżować taniej - rzadziej nocują w schroniskach i rzadziej decydują się na zakup jedzenia, a jeśli już to robią - wybierają najtańsze dania.

Zobacz wideo "Nie polecę, nie warto", czyli jak oszczędzić na wakacjach. Bronek radzi w "Co tak drogo"

Harcówka i Andrzejówka dotknięte przez inflację. Czy schroniska się zamkną?

Najemca obu schronisk w rozmowie z portalem dziennik.walbrzych.pl opowiedział o tym, z jak dużymi podwyżkami musi się mierzyć. Zwrócił też uwagę, że turyści są coraz bardziej oszczędni. Aby przetrwać zimę, musi podjąć pewne kroki. Dodał, że koszty mediów wzrosły o "praktycznie 100 proc.".

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

A jeżeli chodzi o koszty utrzymania w ogóle, czy ludzi, czy samego budynku to nawet 200 proc. I to nie koniec. Andrzejówka jeszcze się trzyma, natomiast zobaczymy… prawdopodobnie będziemy musieli ograniczać godziny otwarcia, bo po prostu musimy przetrwać tę zimę

- wyjaśnił Andrzej Sawicki.

Czy schroniska przetrwają? "Koszty energii i ogrzewania będą ogromne"

Jak czytamy na wałbrzyskim portalu, najemca schronisk Andrzej Sawicki twierdzi, że balansuje na granicy opłacalności.

Wrzesień - no widzimy, jaki jest. Temperatury bliskie zeru, w Karkonoszach śnieg. Więc też nie ma tych turystów. A my w tym czasie musimy zarobić na sezon zimowy, kiedy te koszty energii i ogrzewania będą ogromne

- mówił.

Dodał również, że nie jest pewien, czy w tej sytuacji schroniska pozostaną otwarte. W tym momencie zdecydował się na redukcję kosztów, ograniczając godziny pracy schronisk. W ostateczności będzie musiał posunąć się do zwolnień pracowników.

Więcej o: