Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Samolot De Havilland Canada DHC-6-300 nepalskiej linii Tara Air leciał z miejscowości Simikot. Jednak tuż po wylądowaniu na lotnisku Bajura w Kolti w jednym z kół pękła guma. Dwudziestu pasażerów (bo tyle zabiera ten mały samolot) zamiast czekać na obsługę, natychmiast wysiadło z maszyny i pomogło załodze przepchnąć samolot z pasa startowego.
Jak poinformował rzecznik przewoźnika, lądowanie przebiegło bez zarzutu, nikomu nic się nie stało. Jednak musiało upłynąć trochę czasu, zanim z Nepalgunj przyleciał kolejny samolot z nowymi oponami i pracownikami technicznymi na pokładzie. Gdy tylko zjawili się na miejscu, naprawili usterkę i jeszcze tego samego dnia samolot opuścił lotnisko Bajura.
Independent przytacza inną sytuację, gdy pasażerowie próbowali przepchnąć samolot. Wówczas wszczęto w tej sprawie oficjalne śledztwo. Dlaczego? Samolot z powodu mrozów w 2014 roku utknął na Syberii. Przedstawiciel lokalnej prokuratury tłumaczył, że takie zachowanie jest niezwykle niebezpieczne i kategorycznie zabronione i może doprowadzić do zniszczenia maszyny.
Źródło: Independent, fly4free.pl