Wybór koloru jest nieprzypadkowy - wieża, która stanęła w okolicy Pól Marsowych specjalnie z okazji paryskiej wystawy światowej w 1889 roku, oryginalnie była właśnie czerwona.
Wtedy zadecydowały o tym względy praktyczne. Czerwona farba miała pomóc ochronić żelazną wieżę przed rdzą. Teraz, po 129 latach od jej budowy, znów ma być pomalowana - dokładnie po raz dwudziesty (jest odnawiana co siedem lat).
Przez wzgląd na tę okrągłą liczbę władze stolicy Francji chcą, by renowacja była wyjątkowa. Stąd pomysł na powrót do oryginalnego koloru "żelaznej damy".
Ostatecznie o tym, czy symbol Paryża faktycznie stanie się czerwony, dowiemy się w dopiero w październiku. Wtedy mają się rozpocząć prace remontowe, w tym (ręczne!) malowanie, które potrwa aż trzy lata.
W swojej historii wieża Eiffla przybierała już różne barwy. Serwis The Telegraph przypomina, że po trzech latach od budowy zyskała odcień ochry (pomarańczowo-brązowy).
Na przełomie XIX i XX wieku została znów przemalowana - tym razem na żółty, który okazał się dla ówczesnych paryżan "zbyt optymistyczny", więc już w 1907 wieża stała się żółto-brązowa. Później brąz i rudości stały się standardem, który może się zmienić dopiero w tym roku.
Pozwoliliśmy sobie stworzyć wizualizację tego, jak może wyglądać "żelazna dama" w nowej, czerwonej odsłonie. Co sądzicie o takiej metamorfozie?
Czy wieża Eiffla zalśni czerwienią? Była już ochrowa, rudawa, brązowa, a nawet żółta Fot. AG/Shutterstock.com
Zobacz też:
Zwiedzaj Paryż jak miejscowy. 10 nieoczywistych miejsc
Tajemnicze blokowiska Paryża, jak z filmów science-fiction. Fotograf wyciągnął je z niebytu