Stąd jestem
-
Ząbkowice. Najbardziej zdegradowana dzielnica Dąbrowy Górniczej. "Wyrządzono jej ogromną krzywdę"
Niegdyś miasto, dziś oficjalnie i urzędowo uznane za najbardziej zdegradowaną i zmarginalizowaną dzielnicę Dąbrowy Górniczej. - Znam te słowa na pamięć, ponieważ są aktualne nieprzerwanie od wielu lat - mówi Andrzej Lorenc, który stara się ocalić od zapomnienia historię tej miejscowość.
-
Pani polskiej Tajgi. "Zawsze mówię, że Gołdap jest piękną kobietą"
Wciśnięta pomiędzy dwie puszcze urokliwa Gołdap kusi życiem w rytmie slow. Z kranu leci tu prawdziwe złoto. A powietrze? Jest krystalicznie czyste. Mieszkańcy żyją tu w symbiozie z przyrodą, niespiesznie i powolnie, wszak miasto należy do sieci miast Cittaslow. Ale raz do roku rozlega się w miasteczku wrzask - na szczęście kontrolowany - wtedy odbywa się Festiwal Krzyku.
-
Supraśl. Najbardziej klimatyczne miasto na Podlasiu. Jest tu więcej atrakcji niż w wielu większych miejscowościach
Położony w sercu Puszczy Knyszyńskiej Supraśl uchodzi za jedno z najbardziej klimatycznych miejsc na Podlasiu. Czekają tam na was liczne zabytki, atrakcje, pyszne dania ziemniaczane i - jak na Zielone Płuca Polski przystało - wyjątkowo świeże powietrze.
-
Wielkanoc trwa tutaj przez cały rok. "Gdy mówię, skąd jestem, ludzie myślą, że żartuję"
Przed świętami mała miejscowość pod Krakowem zyskuje status gwiazdy. - W tym roku jest spokojniej. Tylko trzy redakcje chciały ze mną zrobić wywiad - żartuje Tadeusz Szymborski, sołtys Wielkanocy. - Dwa lata temu jedna ekipa przyjeżdżała, druga wyjeżdżała. Ruch był jak w ulu.
-
Puck. Dla jednych "płytka miska mętnej wody", dla innych okno na świat
- Zapewne wszyscy słyszeli, że to właśnie tutaj w Pucku doszło do symbolicznego zaślubienia Polski z morzem. Cieszymy się z tego faktu, bo co roku w lutym miasto ożywa, a my możemy gościć znamienite osobowości z Polski i ze świata. A kto słyszał o zatopionym średniowiecznym porcie, puckim Wokulskim, poczcie butelkowej i o tym, że król Jan III Sobieski bywał na niejednym kaszubskim weselu? - słyszę od Eweliny Daneckiej, pucczanki od urodzenia, która oprowadzi nas po mieście.
-
Góra Świętej Anny. Nie tylko duchowa stolica Śląska
- Przyjeżdżają, uczestniczą we mszy świętej, jedzą kluski śląskie w Domu Pielgrzyma i wyjeżdżają, a potem są mocno zdziwieni, że można tu jeszcze tyle zobaczyć - opowiada Beata Wielgosik, przewodniczka. - To nie tylko stolica duchowa Śląska, ale też mekka historyków, przyrodników, turystów, sportowców i artystów. Góra Świętej Anny jest też świadectwem burzliwych losów Śląska.
-
Lidzbark Warmiński. "Rozpiera mnie duma, że jestem Warmiaczką"
- Samochód to zbędny luksus, bo czas tutaj zwalnia, a my nie mamy potrzeby, żeby się spieszyć. Niektórzy pewnie myślą, że skoro nasze miasto jest slow, Cittaslow - to wszystko toczy się zbyt wolno. Nic bardziej mylnego. W Lidzbarku Warmińskim żyję, nie biegnąc nie wiadomo gdzie, tylko robię to świadomie - tłumaczy Izabela Treutle, ktora oprowadzi nas po swoim mieście.
-
Bolesławiec. Obiekt westchnień Japończyków, Rosjan i Niemców. Zamieszkali tu osadnicy z Bośni. "Krajobraz jak na Bałkanach"
Nie tylko muzykę Chopina ukochali sobie mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni. Japończycy z dumą na swych stołach prezentują zastawę zdobioną w kobaltowe stempelki i raz do roku przybywają do miasta nad Bobrem, aby podziwiać gliniane cuda. Rosjanie wciąż nie mogą przeboleć, że właśnie tutaj zmarł ich wielki wódz - feldmarszałek Kutuzow, a wielu odwiedzających zastanawia się, dlaczego regionalną potrawą miejscowości położonej na Dolnym Śląsku jest kociołek bałkański.
-
Brzeg. Wyjątkowe zabytki na wyciągnięcie ręki. "W innych dużych miastach byłyby ich wielką chlubą"
Nie w Warszawie, Krakowie czy Gnieźnie - tylko tutaj "ostatnią przystań" znaleźli Piastowie. W największej, niespotykanej jak dotąd w Polsce reprezentacji. W ich majestatycznym zamku, przypominającym Wawel nie straszy biała dama, za to porządku pilnuje duch wiernego przyjaciela Jerzego II - dog niemiecki, który doczekał się własnego pomnika i stoi na straży dziedzictwa Piastów Śląskich.
-
Kołobrzeg. "Miejsce, w którym człowiek zapomina o przyziemnych sprawach"
Niegdyś twierdza, dziś uzdrowisko. Miała być niezdobyta, dwa razy niemal została zrównana z ziemią, a solanka wciąż płynie i leczy, zbolałe ciała i dusze. Czy to latem, czy zimą. Wszędobylskie mewy co chwilę dają o sobie znać i głośno pokrzykują. To kołobrzeskie Mariany. - Niezupełnie - precyzuje Nina Albińska. - Mariany zostały odlane z brązu i umilają nam codzienność. Mamy pirata, kapitana i luzaka z deskorolką. I właściwie każdy może go mieć.
-
Koszmarny urlop za 9000 zł. Pokazała, jakie warunki zastali w hotelu
-
Stworzyli listę nowych cudów świata. To miejsce dominowało w Polsce
-
To uzdrowisko zachwyca niezwykłymi widokami. Warto się tam wybrać
-
Kuracjusze mogą odetchnąć z ulgą. Już wkrótce w sanatoriach zapłacą mniej
-
Wakacje w Turcji zakończyły się fiaskiem. Wszystko przez "pamiątki"
- Przerażający finał lotu. Osiem osób potrzebowało pomocy medycznej
- Pochwalił się paragonem z Wrocławia. Szok, ile zapłacił za śniadanie
- Wymioty, mocz i pijaństwo. Pokazali nagrania z Oktoberfestu [WIDEO]
- Gdzie jechać na tanie wakacje w listopadzie 2023? Sprawdź najbardziej interesujące kierunki
- Zarabia, sprzedając zdjęcia stóp w internecie. "Objechałam cały świat"
-
Ciężkowice. Polskie miasto zamienione w kamień. Uwierzyli w metodę księdza Kneippa
Legenda głosi, że to miasto zamienione w kamień. Na mieszkańców, którzy wiedli występne życie, została rzucona klątwa i w ten sposób grzesznicy zostali ukarani na wieki. Nic dziwnego, że miejscowi mówią, że mieszkają tam złe moce. Odważni, którzy przełamywali swój strach i z duszą na ramieniu przestępowali "próg" kamiennego grodu, opowiadali potem o fantastycznych kształtach skał, odnajdując w nich zwierzęce i ludzkie figury.
-
Śmigiel. "Zawsze mówiłem, że Doliny Krzemowej tu nie będzie, ale mamy inne skarby, które powinniśmy pielęgnować"
Serwacy i Pankracy witają przybyszów wjeżdżających do miasta, przyjaciele wąskotorówki założyli stowarzyszenie i dzięki temu w trasę można wyruszyć tą zabytkową, unikalną kolejką, a tuż pod miastem w Bruszczewie znaleziono pozostałości osady obronnej z wczesnej epoki brązu - W jednym z grobów odkryto szczątki ludzkie. To mój praprapradziadek - żartuje Józef Cieśla, były naczelnik i burmistrz miasta Śmigla.
-
Przemyśl. Miasto Szwejka, fortów i fajek. "Zgubcie się w plątaninie uliczek"
- Przemyśl jest mały - idealny do zwiedzania rowerem albo na piechotę - mówi szef kuchni Maciej Łabuński, który w Przemyślu prowadzi BOSKO - restaurację i delikatesy od razu obok Muzeum Dzwonów i Fajek. - A jego zwiedzanie można zacząć już przed Przemyślem, bo po pierwsze jest tam zajazd na Bolestraszyce, gdzie znajduje się wspaniałe Arboretum, ale jest też po prostu widok na Wzgórze Przemyskie, na przekaźnik, prowadzą nas do miasta serpentyny. Szczególnie malowniczo to wygląda, kiedy wjeżdża się rano i jeszcze unosi się mgła. - rozmarza się Maciej Łabuński, przemyślanin od urodzenia.
-
Ćmielów. Nie tylko porcelana
Barack Obama ma stąd figurkę swojego ukochanego psa - portugalskiego psa wodnego, George W. Bush teriera, papież Franciszek naczynie do picia swej ulubionej herbaty, a my możemy wrócić z porcelanowym kotkiem czy własnoręcznie przez siebie zrobioną różą z masy porcelanowej. W Żywym Muzeum Porcelany w Ćmielowie nikt do nas nie będzie mówił: "Nie dotykaj!". Tutaj czeka na nas kreatywna przygoda.
-
Świdnica. Miasto otwarte. "Jest jak mała Szwajcaria"
- Moje miasto jest jak mała Szwajcaria. Przewinęło się przez te ziemie wiele narodów i każdy pozostawił tutaj swój ślad. Jesteśmy cudownie wymieszani i właśnie panującą tu wielokulturowość bardzo sobie cenię - mówi Grzegorz Szwegler, pasjonat regionu. Witajcie w Świdnicy, mieście, w którym znajduje się luterański Watykan, ławeczka geniuszki Marii Kunitz, która nie poprzestała na znajomości ośmiu języków, ale zawojowała świat astronomii i to już cztery wieki temu, mieszkańcy mają osobliwe poczucie humoru, dzik mówi ludzkim głosem i właściwie, gdzie nie zajrzysz, czegokolwiek nie dotkniesz, czeka na ciebie odkrycie.
-
Była Łysa Góra, Łysica, jest Krynica. "Z nazwy morska, z przyrody i uroku - górska"
- Kiedyś o Krynicę Morską jak o pannę młodą biło się dwóch zalotników, Gdańsk i Elbląg. Gdańsk się zniechęcił, Elbląg zwyciężył. I to właśnie inwestorom i mieszkańcom Elbląga - Krynica zawdzięcza swój największy rozwój - mówi Maria Mojek, przewodniczka, która z miejscowością związana jest od 25 lat. - Na starych fotografiach możemy dostrzec piękne damy, które w długich sukniach i z parasolkami w ręku przybywały tu z Elbląga na pokładzie statków o nazwach ptasich, jak np. Jaskółka, by podziwiać uroki tego miasteczka. Krynica Morska powróciła w 1999 roku w ramiona pierwszego zalotnika.
-
Pentowo. W królestwie bocianów
Jest takie miejsce, w którym bociani klekot i łopot ptasich skrzydeł jest codzienną melodią. Boćków żyje tu więcej niż ludzi i choć sprowadziły się do Pentowa po tragedii, to przyniosły szczęście. Gdy w sierpniu odlatują do Afryki, Łukasza Toczyłowskiego ogarnia tęsknota. Odlicza wtedy miesiąc po miesiącu i czeka na chwilę, aby znowu radosne ptasie odgłosy wypełniły jego codzienność. Witajcie w jedynej w Polsce Europejskiej Wiosce Bocianiej.
-
Gorlice. Polska kolebka nafty. Gdyby nie I wojna światowa miasto byłoby potęgą
Rockefeller nazwał Łukasiewicza wariatem. Dlaczego? Bo swoją wiedzą dzielił się za bezcen. Dziś każdy może się do niego przysiąść na ławeczce na rynku miasta, bo choć nie został milionerem, to, co po sobie zostawił, jest powodem do dumy. Dzięki niemu do Gorlic przylgnęło określenie Miasto Światła. Ale ta niepisana stolica Beskidu Niskiego ma o wiele więcej do zaoferowania. Nad malowniczą Klimkówką kręcono zdjęcia do "Ogniem i mieczem", a rycerze ruszali w bój na koniach huculskich z pobliskiej Stadniny Koni Huculskich "Gładyszów" w Regietowie. A od 300 lat w mieście pielęgnowana jest tradycja "Maryjek".
-
Wciśnij hamulec, zatrzymaj się i poznaj bramę Bieszczad. To tu wykluwał się talent Zdzisława Beksińskiego
Najdłuższe serpentyny w Polsce, bunkry przebiegającej nieopodal linii Mołotowa, coś dla miłośników mrocznych klimatów i tych trzymających się jasnej strony życia. Wciskamy hamulec i zatrzymujemy się w miejscowości nazywanej bramą Bieszczad, którą zwykle mija się w pośpiechu. A szkoda, bo Sanok ma wiele do zaoferowania i to nie tylko w dni skąpane w deszczu.
-
Mielec. Nie tylko sport i samoloty
Zamiast pomników słynnych osób w tym mieście na ulicach dumnie prezentują się samoloty. Jest też Gryf, który jednych szokuje, innych bawi, a kolejni twierdzą, że ponoć przynosi szczęście. Jakie jeszcze inne atrakcje skrywa Mielec? Jakie perełki można odkryć na Ziemi Mieleckiej?
-
Pleszew. Miasto bicia rekordów Guinnessa
Ilu potrzeba Janów, żeby pobić rekord Guinnessa? W Pleszewie dobrze o tym wiedzą. Ta niewielka miejscowość trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa aż czterokrotnie. Mieszkańcy upiekli największy chleb, zrobili największą sałatkę i stworzyli najdłuższy wąż strażacki, przez który popłynęła woda. Po swoim mieście oprowadzi nas Irena Kuczyńska, zwariowana emerytowana nauczycielka, której energii pozazdrościłby niejeden dwudziestolatek.
-
Lewitująca hostia, jeździec bez głowy i ośrodek wolnomularstwa. Szprotawa czeka na odkrycie
Co wspólnego ma Johnny Depp z pewnym polskim miasteczkiem? Jakie tajemnice skrywa dom, którego ozdobą są dwa ogromne świeczniki? I jaką wiadomość chce nam przekazać uśmiechnięty Barnaba? Witajcie w Szprotawie, miejscu nieoczywistym. Niczym w kalejdoskopie można tu przyglądać się niezwykłym, różnobarwnym historiom i krok po kroku odkrywać magię.
-
Magnetyczne miasteczko Pomorza Zachodniego. "Dla mnie w Resku niebo ma zawsze inny kolor"
Niby niepozorne, a ma swych wiernych wielbicieli. Dziesięć lat temu 150-osobowa grupa z Brazylii zamiast do Krakowa czy Warszawy przybyła do maleńkiego miasteczka w Zachodniopomorskiem. Gdyby nie pandemia, przyleciałaby tu kolejna grupa. Co tak przyciąga ludzi do Reska? I co lub kogo zauważył tu Leszek Herman, nazywany "polskim Danem Brownem", że napisał o tej postaci powieść sensacyjną, a zespół heavymetalowy wykonuje utwór na jej cześć?
-
Szamotuły wołają: A wej, jo sa! Tu jestem! Znajdźcie mnie!
Gości tu UFO, mieszkańcy codziennie przeżywają SzOK, a maryna swym basowym głosem nadaje rytm. Życie biegnie tu w tempie slow, duchy przodków nie muszą domagać się o uwagę, bo ich kultura i tradycja jest z dumą pielęgnowana przez szamotulan. To tu tańczy się na plyndzu, a obrzęd weselny został wpisany na niematerialną listę dziedzictwa kulturowego. Po swoim mieście oprowadza nas Agnieszka Krygier-Łączkowska.
-
Trzebiatów. Tymmo strącił miskę z kaszą i miasto uratował, Dorotę spalono na stosie, a Maria Czartoryska napisała pierwszą polską powieść sentymentalną
Miasto, w którym poddani musieli płacić podatek "na czarownice", a ostatnią "kochankę diabła" spalono na Pomorzu Zachodnim w XVII w. Z wielkiego świata zawitało nieznane zwierzę, które potrafiło wprawdzie wyczyniać różne sztuczki, ale budziło jednocześnie i podziw, i strach. Ksiądz więc zanosił modły do Boga, żeby tylko nie sprowadziło na jego lud nieszczęścia. Z miejscowością związany był także generał, który nie tylko pokonał wojska Napoleona pod Waterloo. Jego żołnierze z walki wrócili z wyjątkowym trofeum. Zdobyli prywatną karetę Bonapartego.
-
Świetlna stolica Polski. "Cały świat to jeden wielki Chełm"
Pierwsza stolica Polski Ludowej? W świadomości wielu Polaków ciągle pokutuje ten pogląd. A to błąd. Bohater, znanych na całym świecie, żydowskich dowcipów, w których jawi się jako legendarne miasto mędrców, kierujących się absurdalną logiką ocierającą się o głupotę. Witajcie w Chełmie - mieście na kredowych wzgórzach.
-
Koszalin. "Płonące ptaki", Adam Słodowy i pionierzy na Ziemiach Odzyskanych. "Czuję się kontynuatorem ich dzieła"
Co wspólnego ma Koszalin z Dzikim Zachodem? Czy to prawda, że pierwsi koszalinianie pochodzą z Gniezna? I dlaczego o pewnych dożynkach wciąż się pamięta? Po swoim mieście oprowadzi nas Wojciech Grobelski, wiceprezes Stowarzyszenia Przyjaciół Koszalina.
-
Gliwice. Choć leżą na Górnym Śląsku, mają dostęp do morza. To tu mieszkał twórca kremu Nivea
Gdyby nie krótkowzroczność jednego z włodarzy miast, Trójmiasto mogło mieć prawdziwą konkurencję. Choć leży na Górnym Śląsku, ma dostęp do morza i największy śródlądowy port. Mimo położenia w najbardziej uprzemysłowionej części Polski, bytują tu kormorany, a w Kanale Gliwickim pływają dzikie karpie. Mieszkał tu twórca pasty do zębów i kremu Nivea, Tadeusz Różewicz stworzył swoje największe dzieła, a Włodzimierz Lubański zaczynał karierę w Klubie Sportowym Sośnica Gliwice. - Dzisiaj złamiemy stereotyp miasta, które jest kojarzone z przemysłem ciężkim - mówi Radosław Krawczyk, który oprowadzi nas po miejscach mniej oczywistych i mniej znanych.
-
Polskie Betlejem jest na Podkarpaciu. Wszystko zaczęło się od Franciszka i Cecylii
Franciszek Sieńko, podobnie jak św. Józef nosił długą brodę i był o wiele starszy od swojej żony - Cecylii. Ona cierpliwością i łagodnością zaskarbiała sobie sympatię mieszkańców. Mieli siedmioro dzieci. Przypominali Świętą Rodzinę, więc miejsce, w którym mieszkali, ochrzczono Betlejem. Zakątek istnieje do dzisiaj, mieszka tam sześć rodzin, a od 2000 r. z Betlejemskim Światełkiem Pokoju przybywają kolędnicy. W tym roku, gdyby nie pandemia, odbyłoby się huczne dwudzieste kolędowanie.
-
Zabrze. Mówili "Kochana, nic tu nie ma". Później sami byli zaskoczeni, ile można odkryć
To miasto ma silne marki. Kto w Polsce nie słyszał o Górniku Zabrze i pierwszej transplantacji serca przeprowadzonej przez prof. Zbigniewa Religę? A jednak, żyjące w cieniu Katowic i Gliwic i wciąż kojarzone z górniczym pyłem Zabrze nawet przez jego mieszkańców pozostaje niedocenione. - Gdy zbierałam materiały do pracy licencjackiej i przeprowadzałam ankiety na temat atrakcji turystycznych Zabrza, słyszałam: "Kochana, nic tu nie ma" - opowiada Karolina Herman.