Wędrują w wysokie góry z ogromnym ładunkiem na plecach. To dzięki nim w wysokogórskich schroniskach możemy napić się wody, piwa czy zjeść szarlotkę. Czasem można spotkać ich na szlakach i wtedy na chwilę męstwo ludzi z żelaza przyćmiewa urodę Tatr...
Radoslav Bujdos, maratończyk i zawodnik zawodów Ironman, należy właśnie do grona tragarzy, którzy po słowacku nazywani są nosiczami. Słowak na Instragramie pochwalił się swoim ostatnim wyczynem. Na plecach wniósł panel fotowoltaiczny. Najpewniej niósł go do schroniska Zbójnicka Chata
Marangu jest nieco tańsza. W cenie są opłaty parkowe, noclegi (jeśli w namiocie, to agencja go zapewnia), jedzenie (bardzo dobre, w ilościach dla mnie nie do przejedzenia) i obsługę tragarzy oraz przewodnika. Napiwki. Koniecznie trzeba uwzględnić taką pozycję w kosztorysie wyprawy. Przy trasie
nosicze to tragarze, których najczęściej spotkamy po słowackiej części Tatr. Ich zadaniem jest dostarczenie do schronisk wszystkiego, czego potrzeba, a zatem wody, napoi, wyżywienia, produktów higienicznych, leków czy sprzętu. Brzmi banalnie, jednak bywa, że taki bagaż waży nawet... 80 kg! A
Trekking z biurem kosztuje ok. 25-50 dol. dziennie od osoby (w tym tragarz, przewodnik, noclegi i jedzenie), samodzielny - co najwyżej kilka. Mimo iż ścieżki nie są oznaczone, a drogowskazy rzadkie, to główne szlaki - jak wybrany przez nas Jomsom Trek - po prostu wyglądają na główne i łatwo
do miejscowego ludu tybetańskiego, mieszkającego na terenie Himalajów w Indiach oraz Nepalu. Wielu spośród tamtejszych mężczyzn pełni rolę tragarzy i przewodników wypraw wysokogórskich. Również Norgay z początku pracował jako tragarz. Przyzwyczajony do tamtejszego klimatu, a także doskonale znający okolicę
są hotelowi tragarze. Zwykle otrzymują kilka dolarów za noszenie toreb. Stany Zjednoczone Inaczej sytuacja wygląda w Stanach Zjednoczonych. Są światową stolicą napiwków, więc brak pozostawienia dodatkowej gotówki może łatwo urazić. Restauracje i bary w USA zwykle żądają 20 proc. napiwku. Często rachunki w
przy azbeście Bruksela wlepiałaby nam karę za karą. - Aha - Shuel niezrażony drapie się po głowie. - A ile w takim razie zarabia tragarz? Ten, co niesie pocięty statek na ciężarówki? - Shuel, w moim kraju NIE-TNIE-MY-STAT-KÓW - mówię najprostszym angielskim, na jaki mnie stać. Ale wy raz twarzy Shuela
których przewidziane jest spędzenie nocy. Bez trudu można znaleźć też taniego przewodnika i tragarzy. O ile jednak skorzystanie z pomocy tragarzy jest rozsądne, gdyż trasa prowadzi na wysokościach, na których rozrzedzone powietrze utrudnia wędrówkę (nawet ponad 5 000 m n.p.m.), to bez przewodnika łatwo się można obyć
prawem przy każdej ekspedycji). Cena za dzienne usługi tragarza - przewodnika to 8 USD. Po drodze mijamy małe, himalajskie wioski. W Chame znajdziemy buddyjską ścianę modlitw, w średniowiecznym zakurzonym Pisang zjemy tradycyjne tybetańskie przysmaki, zaś w Khudi czy Bhule Bhule przejdziemy
pielgrzymów wędrujących do swoich sanktuariów, pasterzy ze stadami kóz i bawołów, tragarzy i rolników. Podpatrujemy, jak pracują, świętują i modlą się. Niepostrzeżenie zaczynamy patrzeć na Himalaje ich oczami, przez pryzmat ich prostego trudnego życia, codziennego znoju i żarliwej wiary. Nie jest to punkt
Artykuł jest mocno prowokacyjny i nie można go do końca traktować poważnie: niemniej lektura ciekawa. I zastanawiam się, na ile w tym prawdy o tych tragarzach? Pamiętam, że jak miałem kiedyś zajęcia w punkcie konsultacyjnym, to moi studenci wysłali starostę z indeksami całej grupy po
Dyrektor Król przekształcił już listonoszy w tragarzy, a może nawet juczne woły noszące oprócz przesyłek także niechodliwe towary handlowe. To może Święty Mikołaj przyniósłby mu trochę rozumu i szacunku dla pracy jego podwładnych?
-Taa... Przechodziliśmy. Z tragarzami. Bardzo Cię polubiłem chłopie. -- "Przedwojenny komunista, chyba członek KPP. Wierzył w system." Bronisław Wildstein o swoim ojcu
Jerzy Łapo pisze w naszej klasie : "Witam i zapraszam 23 kwietnia o godz. 13.00 do Biblioteki Miejskiej w Ełku - będę opowiadał o mazurskiej demonologii... przy okazji książki "Tragarz duchów". Kto nie wybiera się do Ełku, tego na podobne spotkanie zapraszam do Olsztyna, na zamek, 10 kwietnia..."
, prawda?). A GW kiwa głową i potakuje. Dobry demokrata Juszczenko. Jak to było, - "to tak z tragarzami przechodziliście?" - "Z tragarzami Rysiu, z tragarzami"
Tak se przechodził przypadkiem z tragarzami... :))
? Przechodziliśmy, po prostu i wpadliśmy. ? Jak to ? przechodziłaś?!!! Z tragarzami? ? Taa!! Przechodziliśmy. Z tragarzami. Bardzo Cię polubiłem, chłopie. :DDDD
Zupełnym przypadkiem przechodził... z tragarzami...
Firma Schneider Europe szuka pracownikow z terenu Dolnego Slaska do pracy w charakterze tragarzy na terenie Unii Europejskiej. Wymagania: wiek do 45 lat, wazny paszport, przynajmniej podstawowa znajomosc jezykow obcych, mile widziane prawo jazdy. Oferujemy: prace w systemie 6 tygodni pracy na
tricolour napisał: > Tak se przechodził przypadkiem z tragarzami... > > :)) dokładnie wspomniał, że obraz musi zabrac:)))
