Polskie kino dla Brytyjczyków i emigrantów

Są tacy Brytyjczycy (i jest ich coraz więcej), którzy kochają kino polskie. Są tacy Polacy, którzy bez tego kina żyć nie mogą. W sukurs przychodzi im coroczny Festiwal Filmów Polskich w Londynie.

Nazwa festiwalu została w tym roku wzbogacona o nowy człon - Kinoteka. Dodano go, ponieważ organizatorzy uznali, że nadszedł czas na wyraźne odróżnienie tego wydarzenia od innych festiwali różnego sortu odbywających się w Londynie.

- Słowo "kinoteka" podoba się Brytyjczykom, nie bardzo wiedzą, co ono oznacza, ale ich intryguje ich i kojarzą je z kinem - wyjaśnia dyrektor festiwalu, Marlena Łukasiak.

Festiwal przez "w"

Co ciekawe, słowo "festiwal" straci w tym roku angielskie "v" na rzecz polskiego "w", mimo, że czytane jest ono przez Brytyjczyków jako "ł", bo, jak przypominają organizatorzy i sponsorzy, nie ma w języku polskim litery "v". Chcą oni nazwie przywrócić jej polskość, co ich zdaniem nie zniechęci Brytyjczyków. Raczej ich zaciekawi. Festiwal przez "w" stanie się zatem wstępem do bezbolesnej, oprawionej w silne bodźce wzrokowe lekcji języka polskiego, którego uczy się coraz więcej mieszkańców Wielkiej Brytanii z wielu powodów.

Festiwal już szósty raz odbywać się będzie w Londynie. Jak podkreśla Jörg Tittel z Instytutu Kultury Polskiej, organizator wydarzenia, impreza ta przeznaczona jest nie tylko dla Polonii brytyjskiej. Brytyjczycy chętnie oglądają polskie filmy. Organizatorzy w tym roku spodziewają się około 10 tysięcy widzów. Co roku ich przybywa.

Brytyjskie drogi

Różne są brytyjskie drogi do polskiego kina. Michael Brooke z British Film Institute, który prowadzi blog www.filmjournal.net/kinoblog, poświeconegy filmom wschodnioeuropejskim. Jego ulubionym filmem jest "Wesele". Tą pasją został zarażony, dzięki lekcjom gry na pianinie. Rzecz wydarzyła się w dzieciństwie.

- Moja nauczycielka była zafascynowana polską muzyką i grała mi często utwory polskich kompozytorów. Tak się zaczęła moja fascynacja tą częścią świata.

Michael ocenia zestaw filmów prezentowanych przez ramach ubiegłorocznego festiwalu jako "English-friendly", czyli przyjazny Angliko. Pytany o to, czy widzi jakieś różnice kulturowe między kinem brytyjskim a polskim (poza historycznymi), skłania się raczej do konkluzji, że to, co prezentuje Polish Film Festiwal (w tym roku przez "w") jest kinem uniwersalnym.

-Wyjąwszy Nikifora - podkreślił po namyśle- Który zdecydowanie przeznaczony jest dla polskiej publiczności. Brytyjczyk musi wcześniej się do niego przygotować lekturowo.

Tim Berry, brytyjski reżyser, również należy do grona ludzi zafascynowanych polskim kinem. Zaczęło się od "Dekalogu" Kieślowskiego, ale Berry ceni tez komedie polskie, uważając, że nie tylko śmieszą, ale też świetnie dokumentują tło społeczne i polityczne czasów, w których powstają. Jak żadne inne kino na świecie.

- Brytyjska widownia to zwykle pasjonaci- opowiada dyrektor tegorocznej edycji konkursu, Marlena Łukasiak - Pociąga ich kino poważne, polityczne. Na filmach na przykład Andrzeja Munka było zwykle więcej Brytyjczyków.

A Polacy? - Przychodzą na te filmy nie tylko z tęsknoty za krajem - mówi Łukasiak. - Często chcą pokazać polskie kino swoim brytyjskim znajomym, chcą poznać też tych, którzy te filmy zrobili.

Historia i nowoczesność

Kinoteka odbywać się będzie, między innymi, w historycznych już salach Riverside Studios. To miejsce z rogatą i niezależną duszą, otwarte na eksperymenty artystyczne, nie bojące się wyzwań, bywa, że trudne, ale jednocześnie bardzo popularne, zorientowane na międzynarodową twórczość i publiczność. Położone przy Tamizie, jest miejscem, w którym spotyka się teatr, kino i telewizja. W znajdującej się na terenie Riverside Studios kafejce bywał Samuel Beckett.

W tym roku w ramach Retrospektywy będzie wyświetlana seria filmów Andrzeja Wajdy, ale poza tym, pojawią się też najnowsze produkcje z Polski, jak "A czego tu się bać" Małgorzaty Szumowskiej, z lekka antropologiczny, ciepły film poświęcony życiu i codziennego filozofowania mieszkańców Mazur czy "Rezerwat" reżyserii Łukasza Pałkowskiego o fotografie, wolnym strzelcu, który po burzliwym końcu związku przeprowadza się na warszawską Pragę, owianą mrocznymi legendami, uważaną za najbardziej niebezpieczną dzielnicę Warszawy. Film jest podróżą po tym, jak fotograf ją odkrywa.

Całość festiwalu otworzy film Jerzego Stuhra, pt. "Korowód" o ludziach, którzy w teraźniejszości muszą zmierzyć się z duchami przeszłości. Pojawią się też goście: odtwórczynie głównych ról w "Korowodzie", czyli Karolina Gorczyca i Katarzyna Maciąg, reżyser i producentka "Lejdis" Tomasz i Iwona Koneccy, aktorzy z "Nadziei" Rafał Feudale i Kamila Baar oraz autor scenariusza i jednocześnie odtwórca głównej roli w "Rezerwacie" Marcin Kwaśny.

Festiwal zaczyna się 10 kwietnia i trwać będzie do 30 maja.

Repertuar festiwalu tutaj

Więcej informacji znajduje się na stronie www.kinoteka.org.uk

Organizator festiwalu:

Partnerem medialnym festiwalu jest: