KINOTEKA - na półmetku festiwalu

Po dwóch tygodnia od otwarcia 6. Polskiego Festiwalu Filmowego KINOTEKA można śmiało powiedzieć, że przedsięwzięcie to już odniosło sukces.

Bilety wyprzedawane były błyskawicznie, na niektóre seanse, jak "Katyń", zanim jeszcze pojawiły się oficjalne reklamy filmu. Spotkania z aktorami czy reżyserami wybranych filmów przyciągnęły tłumy.

- Polskie kino jest wyjątkowe dlatego, że w tej chwili Wielkiej Brytanii nie kręci się filmów społeczno-politycznych, a polskie filmy maja taki charakter - tłumaczy to brytyjski reżyser Tim Berry. - Nie wiemy zbyt wiele o historii polski, a tegoroczna edycja festiwalu daje nam Brytyjczykom, trochę podstawowych wiadomości na ten temat - komentował.

Jorg Tittel z organizującego festiwal Instytutu Kultury Polskiej nie krył zadowolenia z powodzenia KINOTEKI:

- Brytyjska elita jest przygotowana intelektualnie, by oglądać polskie filmy. Ale kultura nie jest tylko dla elity, a my mamy wiele do powiedzenia i przekazania na każdym poziomie. Jestem z niej dumny i reakcje widzów są wspaniałe.

Przejmująca cisza, nieśmiałe oklaski

Wydarzeniem wyjątkowym, mimo nieobecności Andrzeja Wajdy, była brytyjska premiera "Katynia". Sam Wajda, w wiadomości wideo odtworzonej w kinie Southbank powiedział, że jest to film bardzo osobisty, który dedykuje rodzicom.

- Moja matka cale życie wierzyła, ze ojciec wróci - powiedział reżyser, którego ojciec, kapitan Jakub Wajda został zamordowany przez sowieckich żołnierzy w 1940 roku.

Po projekcji na sali zapadła głucha, przejmująca cisza. Nikt nie śmiał wstać ani wyjść. Dopiero po chwili rozległy się delikatne, jakby nieśmiałe oklaski.

-Nie spotkałem się z taką reakcja w kinie w Wielkiej Brytanii - powiedział Melli, urodzony w Indiach Brytyjczyk - Ostatnie sceny były bardzo wstrząsające, będę potrzebował czasu, żeby je przetrawić.

Historia na oczach

Ważnym wydarzeniem była konferencja na London University poświęcona cenzurze w Bloku Wschodnim w latach 1949-1989. Jak mówi dyrektor Instytutu Kultury Polskiej Paweł Potorczyn, podczas konferencji historia działa się na oczach jej uczestników.

I rzeczywiście - bo na przykład były minister kultury PRL i uczestnik konferencji, Józef Tejchma wyraził żal, że pracował dla reżimu. Żałował mimo, że twórcy wspominają go ciepło, bo na tyle na ile mógł, walczył o polskie filmy.

Po konferencji i pokazie filmu "Ucieczka z kina Wolność, odbyło się spotkanie z trzema laureatami Oskarów zza Żelaznej Kurtyny, Jiri Menzelem, Agnieszką Holland i Istvanem Szabo.

Widzowie chcieli wiedzieć więcej o cenzurze, pytali o to, czy jest nieunikniona.

- Kiedyś to była cenzura polityczna, teraz mamy do czynienia z cenzura finansową, głupoty, przeciętniactwa i politycznej poprawności - odpowiedziała Agnieszka Holland.

- Kiedyś cenzura była grą - wyjaśniał Istvan Szabo - Teraz mamy do czynienia z samocenzurą - musimy sami wiedzieć, co możemy, a czego nie powinniśmy powiedzieć.

Repertuar festiwalu tutaj

Więcej informacji znajduje się na stronie www.kinoteka.org.uk

Organizator festiwalu:

Partnerem medialnym festiwalu jest: