Idealny piasek w Międzyzdrojach

Atrakcji jest tyle, że na plażowanie może nam nie starczyć czasu

Na brzegu rybackie łodzie, w oddali strome nadmorskie wzgórza - to typowy widok w Międzyzdrojach. Znawcy twierdzą, że takiego piasku jak tutejszy nie ma na całym polskim wybrzeżu Bałtyku - drobny, czysty, złocisty, po prostu piasek nad piaski!

Po przebudowie molo w Międzyzdrojach znacznie urosło - z marnych 120 do 395 metrów. W dodatku do niedawna wstęp był płatny - teraz darmowy. Najważniejsze, że z Międzyzdrojów wreszcie kursują statki - przy molo cumują wycieczkowce niemieckiego armatora, którymi można wyruszyć w rejs np. do Świnoujścia lub do Niemiec.

Prawie nad samym morzem, przy hotelu Baltic, znajdziemy Promenadę Gwiazd - chodnik z odlanymi w brązie odciskami dłoni wybitnych polskich aktorów. Uzbierało się ich kilkadziesiąt.

Przy tutejszej promenadzie stoi jeszcze kilka ładnych drewnianych pensjonatów z początku XX w., gdy Międzyzdroje zaczynały być modnym kurortem. Podczas wakacji przewijają się tu tłumy, pełno handlarzy, grajków i artystów gotowych na poczekaniu wykonać portret.

Na plaży też zazwyczaj jest tłoczno, ale wystarczy przespacerować się kilkanaście minut na wschód i będziemy sami. Plaża robi się wąska, czasem kamienista, kilometrami ciągną się wspaniałe, urwiste brzegi klifowe. Wolińskie klify można obejrzeć z Kawczej Góry, ale naprawdę fantastyczny widok rozciąga się z odległego o 3,5 km wzgórza Gosań - w tym miejscu brzeg wznosi się na 95 m. To najwyższy klif na całym polskim wybrzeżu.

Polecam spacer do żubrów - pokazowa zagroda z drewnianą galerią dla widzów znajduje się w lesie pod miastem. Żubry mieszkają na Wolinie dopiero od 1976 r., gdy wprowadził się tu byk Podskakiewicz i krowa Pomina (wszystkie wolińskie żubry mają imiona zaczynające się na "Po", bo tak odróżnia się żubry z linii białowieskiej). Obok, w wybiegu, żyje kilka dzików i saren, a w wolierze orły bieliki.

W Zalesiu, kilka kilometrów na południe od Międzyzdrojów, na wysokiej skarpie sterczą betonowe budowle zwane Stonogami - pozostałości po eksperymentalnej, tajnej broni Hitlera V3. Był to rodzaj ogromnej armaty ze 130-metrową lufą. Pocisk przyśpieszany przez dodatkowe naboje w bocznych komorach miał mieć zasięg 160 km. To wystarczyło, aby przez kanał La Manche ostrzeliwać Londyn. Ćwiczebne stanowiska w Zalesiu postawiono tak, by pociski mogły lecieć w morze, nie szkodząc nikomu.

Kilka kilometrów dalej, w Wapnicy, w wyrobisku zalanej kopalni kredy leży przepiękne Jezioro Turkusowe. Nazwa jest trafna - niezwykły kolor zbiornik zawdzięcza rozpuszczonemu w wodzie węglanowi wapnia. Tuż obok wznosi się wzgórze Zielonka (dojdziemy tam niebieskim szlakiem), z którego świetnie widać Zalew Szczeciński i osobliwość geologiczną - deltę wsteczną Świny. Utworzyły ją północne wiatry, tak silne, że rzeka Świna czasami płynie w drugą stronę, od morza. Naniesione przez nią piaski utworzyły kilkadziesiąt nieustannie zmieniających się łach, porośniętych trzciną wysp i wysepek.

Informacja Kulturalno-Turystyczna, ul. Bohaterów Warszawy 20, tel. (0-91) 328 27 78, 328 26 00

http://www.miedzyzdroje.pl

***

Przed wycieczką na latarnię morską w Świnoujściu nie zapomnijmy o lornetce. Ze szczytu najwyższej na Bałtyku (68 m) i jednej z najwyższych na świecie latarni zobaczymy odległe o 10 km Międzyzdroje, klifowe brzegi wyspy Wolin oraz Zalew Szczeciński, Świnoujście i niemiecką część wyspy Uznam. Na dole mieści się Muzeum Latarnictwa i Ratownictwa Morskiego ze starymi lampami, rynsztunkiem nurka, kombinezonem ratunkowym i innymi morskimi drobiazgami.

Z centrum Świnoujścia do latarni kursuje stateczek Regina (godz. 9.30, 11.45, 13.45, 15.45 ). Do latarni możemy też dojechać z przedmieścia Warszów, kierując się ulicą Ku Morzu.

Obok latarni szeroka fosa broni dostępu do murów i wałów Fortu Gerharda. Wzniesione w 2. poł. XIX w. fortyfikacje strzegły niegdyś szlaku żeglugowego do Szczecina i Świny. Po świetnie zachowanych kazamatach, prochowniach i stylowych koszarach z czerwonej cegły oraz minimuzeum broni oprowadzi nas przewodnik przebrany za pruskiego oficera, w hełmie i z szablą. A jak go poprosimy, to wystrzeli z armaty. W fortecznej sławojce zachowały się stare napisy na ścianach - są to (delikatnie mówiąc) niepochlebne opinie niemieckich szeregowych o ich przełożonych.

Dla miłośników mocnych wrażeń przewidziano naukę poruszania się w kłębach dymu w masce gazowej lub nocną wędrówkę po forcie z latarkami (fort czynny od rana do wieczora, tel. 0-503 741 307 ). Jest możliwość rozpalenia ogniska.

W całej okolicy jest sporo XX-wiecznych nadmorskich umocnień, niemieckich i powojennych. Na początku czerwca wytyczono po nich czterokilometrowy szlak turystyczny, początek przy Forcie Gerharda.

Nieopodal fortu jest coś lepszego niż molo. Kamienno-betonowy falochron osłaniający ujście Świny wbija się w morze aż na 1,5 km - prawdziwe osiągnięcie XIX-wiecznych niemieckich inżynierów. Z jego główki nieźle widać niemieckie kurorty wyspy Uznam. Obok, prawie na wyciągnięcie ręki, torem wodnym do Szczecina przepływają statki morskie.

Śródmieście Świnoujścia leży po drugiej stronie rzeki, na wyspie Uznam, i dostać się tam można tylko promem (kursuje co 20 min ). Tutejsza plaża jest najszersza w Polsce (100 m), a prądy morskie ciągle nanoszą nowy piasek, więc wciąż się powiększa. Przy ujściu Świny kolejne ciekawostki forteczne z XIX w. Przysadzista wieża artyleryjska zwana jest Fortem Anioła, bo przypomina rzymskie mauzoleum cesarza Hadriana, czyli zamek św. Anioła (czynny 9-18 ). A kilkaset metrów bliżej morza leży ceglano-ziemny Fort Zachodni, którego działa zabezpieczały ujście Świny od zachodu (od 9 do zmroku ).

Świnoujście to dobry punkt wypadowy do Niemiec. Z Wybrzeża Władysława IV kursują stateczki do Ahlbeck, Heringsdorfu i Bansin - zacisznych i eleganckich kurortów ze stylowymi pensjonatami sprzed 100 lat.

Najlepiej popłynąć jednym statkiem, a po kilku godzinach wrócić kolejnym (48 zł lub 12 euro w obie strony, rejsy o 10, 12.30, 15, 17 ). Ale liczmy się z tym, że gdy będzie wiało, wrócimy do Polski na piechotę przez przejście graniczne w Świnoujściu. Wiem coś o tym, bo pewnego razu mój statek powrotny owszem, przypłynął, ale po kilku daremnych próbach zacumowania popłynął z powrotem.

Wieczorem w okolicach Świnoujścia radzę być czujnym - można natknąć się na dziki. To emigranci z Niemiec - przechodzą przez granicę, bo ludzie je karmią. Jak zauważył kiedyś jeden z pograniczników, to jedyny znany przypadek emigracji "za chlebem" z Niemiec do Polski.

Na południe od Świnoujścia leży wyspa Karsibór (prowadzi na nią most). We wsi o tej samej nazwie zobaczymy ciekawy przykład sztuki cmentarnej - na nieczynnym cmentarzu ewangelickim stoją dziesiątki pięknych metalowych krat, krzyży, tablic, kwiatów w różnych stylach - od klasycyzmu po secesję i modernizm. Naprawdę warto, drugiego takiego cmentarza nie ma na całym Pomorzu Zachodnim.

Tuż obok rozciąga się rezerwat ptasi Karsiborska Kępa, gdzie z drewnianej wieży obserwacyjnej możemy oglądać ptaki, m.in. polujące orły bieliki czy myszołowy.

Informacja turystyczna, Wybrzeże Władysława IV, tel. (0-91) 322 49 99

http://swinoujscie.com.pl

Więcej o: