W centrum Belgradu znajduje się jego największa atrakcja. Twierdza Kalemegdan żyje swoim życiem, ma własne zwyczaje i całą rzeszę stałych bywalców.
Oaza czynna cały rok
W Kalemegdanie można się zakochać. Natychmiast i na wszystkie sposoby. W zamku, w kimś, z kim zwiedzamy twierdzę, w tym, że można tu przyjść o świcie i na murach zjeść pomarańcze na śniadanie, oraz w tym, że księżyc tak mocno świeci ponad zamkowymi murami. Kalemegdan jest ogromny. To tylko zamek, ale też cerkwie, łaźnie tureckie, muzułmańskie grobowce, pomniki, fontanny i park .
Sami Serbowie uwielbiają przychodzić na zamek o każdej porze dnia. Kalemegdan jest doskonały na spotkanie, randkę, spacer czy jogging. Niestety w sezonie jest tu dosć tłoczno. Dlatego do Serbii warto się wybrać na wiosnę, w kwietniu i maju. Nie tylko nie ma tłumów, ale też nie jest jeszcze tak gorąco, letni upał w mieście jest praktycznie nie do wytrzymania.
Taniec wśród murów
W Kamelegdanie nie da się nudzić. Oprócz pozostałości po zamku, cerkwi, stołów do grania w szachy, muzeów i parkowych alejek znajdziemy tu boiska i umieszczone w fosie korty tenisowe. Spotkamy zawsze chętnych do rozmowy Serbów. Obejrzymy tradycyjny taniec kolo, który mieszkańcy Belgradu tańczą spontanicznie, wystarczy, że muzycy zagrają kilka taktów. Nie jest trudny, można się przyłączyć. Na pewno co najmniej kilka osób chętnie nas nauczy kroków. Na spacer można wybrać się wzdłuż bulwarów Dunaju. Widok na Dunaj, tam, gdzie łączy się on z Sawą, jest niezapomniany. Ogromna masa wody robi spore wrażenie.
Teren ten ufortyfikowali już Celtowie w III wieku p.n.e., ale dopiero Rzymianie postawili tu słynną starożytną twierdzę Singidunum, którą cywilizowani mieszkańcy Imperium odgradzali się od barbarzyńskiej Europy. Słowianie osiedlili się na stałe w VII wieku, a nazwa Belgrad (po serbsku Beograd) znaczy tyle co "biała twierdza" lub "białe miasto" i była już wspominana w IX-wiecznych księgach. Taka długa historia musi za sobą pociągać tajemnice. Pod twierdzą znajduje się całkiem sporo wciąż niezbadanych korytarzy i katakumb.
W przerwie między siedzeniem na murach a przechadzką po parkowych alejkach warto wybrać się do restauracyjki znajdującej się na zamkowym tarasie i sącząc powoli drinka podziwiać zachód słońca po drugiej stronie Dunaju. Podziwiać Belgrad. Podziwiać zjawisko, jakim stał się Kalemegdan.
Zobacz też: