Depesza z Tatr. Pod Osterwą

Jest takie szczególne miejsce w Tatrach, gdzie ludzie gór spotykają się z okazji Święta Zmarłych

To Tatrzański Cmentarz Symboliczny (Symbolický Cintorin) pod Osterwą, leżący w Dolinie Mięguszowieckiej po słowackiej stronie Tatr Wysokich na terenie TANAP-u (Tatranský Národný Park). Powstał - jak powiadają Słowacy - "Mrtvym na pamiatku, a živym pre výstrahu!". Upamiętnia przede wszystkim tych, którzy zginęli w Tatrach Wysokich. Na granitowych blokach leżących u stóp zachodnich ścian Osterwy umieszczono tablice poświęcone taternikom i turystom, narciarzom, ratownikom i przewodnikom górskim, partyzantom i żołnierzom - ofiarom Tatr. Upamiętniono też alpinistów, którzy ponieśli śmierć w innych górach.

Cmentarz jest symboliczny, nie ma na nim grobów, tylko tablice z nazwiskami, krótkimi inskrypcjami, fragmentami wierszy, zdjęciami; często bardzo przejmujące, zazwyczaj bardzo proste w formie i treści. Przypominają ludzi, którzy "stracili życie przez swą miłość do gór"- jak powiedział w 1922 r. pomysłodawca cmentarza czeski malarz Otakar Štáfl. Pomysł zrealizowano w 1936 r.

Wśród pojedynczych limb i kosodrzewiny, w strefie górnej granicy lasu stoi drewniana kaplica kryta gontem, a wokół niej piękne, rzeźbione w drewnie tzw. detwiańskie krzyże. W pogodne dni roztacza się stąd wspaniała panorama otaczających dolinę szczytów, wśród nich m.in. Grań Baszt, Żelazne Wrota i Wysoka. Niestety, na granitowych wantach wciąż przybywa nowych tablic. Jest ich już 287, przypominają o 412 ofiarach gór (stan na wrzesień 2007 r.).

Co roku w przededniu Święta Zmarłych spotykają się tu miłośnicy gór, aby oddać cześć tym, którzy stracili życie podczas wędrówek i wspinaczek, a niekiedy - niosąc pomoc potrzebującym. Przybywają turyści i taternicy, ratownicy i przewodnicy tatrzańscy, pracownicy parków narodowych zarówno z Polski, jak i ze Słowacji, członkowie rodzin ofiar i ich przyjaciele, zapalają znicze.

Podobnie było w sobotę 27 października. I choć mżył deszcz, a szczyty kryły się w gęstych chmurach, do schroniska przy Popradzkim Stawie przybyło wielu turystów i specjalnych gości, w tym bardzo licznie młodzież szkolna. Przeszli na Symboliczny Cmentarz, gdzie dźwięk dzwonu z kaplicy długo wbijał się w ciszę gór, rozpoczynając uroczystość. Zabrzmiała trąbita i kilka skromnych wierszy deklamowanych z wielkim uczuciem po słowacku przez ich autora. Przypomniano nowe ofiary Tatr z minionego roku - cztery osoby po słowackiej stronie i aż siedemnaście po polskiej. Smętną nutę zagrała kapela góralska z Zakopanego.

Głos zabrali przedstawiciele słowackiego TANAP-u i Tatranskej Horskej Služby (THS), a Apoloniusz Rajwa z polskiego TOPR-u przypomniał tragiczną i heroiczną walkę o życie trójki młodych alpinistów: Anny Pasek, Jakuba Marka i Jakuba Stanowskiego, którzy zginęli w lipcu schodząc ze zdobytego Mont Blanc. Po uroczystej mszy w schronisku odbyły się tradycyjne "posiady" z przyjaciółmi ze Słowacji i prezentacja książki "Symbolický Cintorin" Mikuláša Argalácsa i Dominika Michalika.

Trwają starania o wpisanie cmentarza na listę kulturowego dziedzictwa UNESCO.