Gdzie jeść

Bory Tucholskie karmią. Jagodami, malinami, jeżynami, grzybami. Dla wielu urlop tu to właśnie wielkie rodzinne grzybobranie. W niejednej ?noclegowni? można tu skorzystać ze sprzętu do suszenia grzybów. W razie potrzeby gospodynie pomagają je także zamarynować.

Miejscowi, restauratorzy i gospodynie prowadzące agroturystykę z ochotą z darów natury korzystają. Raczą turystów tym, co daje las i woda. I muszę przyznać, że wyobraźni im nie brakuje. W Borach można zjeść nie tylko smażoną rybkę, ale też pulpecika z ikry (z boczkiem i cebulką). Gąskę pod Tucholą podadzą ci przyrządzoną a la flaczki. Na koniec zjesz też kotleta z kapelusza (najprawdopodobniej kani lub maślaka).

Niektórzy idą dalej. W Borach można zjeść takie cuda jak jajka od kurki zielononóżki kuropatwianej z śladową ilością cholesterolu. W wielu miejscach nie dostaniesz tu kotleta z mięsa z unijnej farmy produkcyjnej. Wieprzowina na talerzu będzie pochodziła od świni chowanej bezstresowo, na łonie natury.

Za kawę Tchibo i herbatę Lipton, które podajemy - nie ręczymy. Nieznane nam są ich technologie. Wszystko inne jest zdrowe i ekologiczne - tak Agrotur Bory www.agrobory.pl , jeden z ośrodków agroturystycznych, promuje swoją kuchnię. W wielu miejscach można zjeść pieczywo wyrabiane na tradycyjnym zakwasie.

Słowem: Bory są wolne od "ulepszaczy"! Także na talerzu.

Mimo bogactwa lasu, Borowiacy odżywiali się bardzo skromnie. Głównie ziemniakami (bałabunami). Na śniadanie - zacierka lub nagotowany poprzedniego dnia groch. Na obiad - żur, a w nim młode liście drzew i polny szczaw. Na wieczerzę - gomółki (bryłki twarogu suszone na słońcu) albo kasza z ziemniakami. Tę ostatnią potrawę (ciszki - prażone ziemniaki z kaszą, gotowane wcześniej w płóciennych workach) można jeszcze dziś zamówić na przykład w Swornychgaciach.

W każdej miejscowości w Borach serwują z kolei smażone rybki - oczywiście ze świeżego połowu. Bar Mewa w miejscowości Brda, przy samej rzece - najsmaczniejsze w Borach pierogi

Terminal w Charzykowych - tuż przy drodze wjazdowej do wioski. Lokal zdobi samolot. Duży wybór dań barowych i z grilla, smażone mięsa, kurczaki, ryby. Specjalność: pstrąg w ziołach

Restauracja Fregata - to jadłodajnia w Przechlewie, która estetyką wnętrz zadowoli tropicieli uroków PRL-u. Ma dwie zalety: smacznie i tanio.

Hotelowa restauracja Pod Jeleniem w Tucholi - zlokalizowana jest w dzielnicy Rudzki Most, faktycznie przy moście. Na ścianach skóry dzika, w kotłach i piekarnikach jego mięso. Ludowy wystrój, a na talerzach kuchnia regionalna. www.podjeleniem.spanie.pl

Wagand w Swornychgaciach - (ul. Mestwina 14) - w menu królują ryby. Najlepiej smakuje smażony lin.

Więcej o: