Przedbórz

Kiedyś polowali tu królowie, dziś zaprasza ciekawe muzeum

Otoczony lasami, pięknie położony nad Pilicą Przedbórz jest dziś niewielkim sennym miasteczkiem jakich wiele. Nie zawsze tak było. Kiedyś zjeżdżali tu na polowania królowie - okoliczne bory słynęły z obfitości zwierzyny łownej, w tym wymarłych turów. Kazimierz Wielki, który wzniósł w Przedborzu zamek i nadał mu prawa miejskie, podczas polowania tak fatalnie złamał nogę, że wkrótce potem zmarł w Krakowie. Wydarzenie to upamiętnia niewielki pomnik nad rzeczką Czarna Włoszczowska koło Żeleźnicy. Prawa miejskie Przedborza potwierdził w 1405 r. Władysław Jagiełło, a w roku 1423 właśnie tutaj nadał prawa miejskie Łodzi, o czym przypomina tablica umieszczona na ścianie przedborskiego ratusza.

Zamek Kazimierza został zniszczony w XVII w., a podczas II wojny światowej zagładzie uległa zabytkowa zabudowa rynku, hitlerowcy spalili piękną modrzewiową synagogę i zdewastowali cmentarz żydowski.

***

Nie znaczy to, że dzisiaj nie ma po co przyjeżdżać do Przedborza. Warto zobaczyć kościół św. Aleksego wybudowany w XIV w., który mimo przebudowy zachował gotycki charakter, odnowiony rynek z jedyną ocalałą kamienicą arkadową, ruiny zamku oraz kirkut (straszliwie zaniedbany).

Ale przede wszystkim należy odwiedzić Muzeum Ludowe.

Wydaje się, że nieduży budynek wraz z przyległym podwórzem można obejść w ciągu pół godziny - mnie udało się wyjść po dwóch, i to z trudem. To muzeum żyje. Świetnie czują się tutaj i dorośli, i dzieci. Duszę zawdzięcza swemu twórcy i dyrektorowi Tadeuszowi Michalskiemu. Takie miejsce mógł stworzyć tylko artysta i pasjonat.

Każde pomieszczenie ma inny charakter. Oto XIX-wieczna izba chłopska z ogromnym piecem z zapieckiem, na którym kiedyś sypiano. Dalej sala rzemieślnicza - szewc (wyrzeźbiony) trudzi się nad naprawą obuwia. Teraz zajrzymy do odtworzonego żydowskiego szynkwasu i do warsztatu tkackiego. Nie zapomnijmy zejść do piwnicy - jest tu bunkier partyzancki. Stare przedmioty uzupełnione są zdjęciami i ciekawymi rzeźbami przedstawiającymi dawnych mieszkańców.

Podwórze wypełniają stare narzędzia rolnicze, jest studnia z żurawiem, kapliczka i ocalałe macewy z cmentarza żydowskiego. Warto zajrzeć do kuźni i warsztatu bednarskiego (gospodarz wytłumaczy działanie dawnych maszyn).

***

Zaletą Przedborza jest nie tylko niezapomniany urok małego miasteczka, ale również jego położenie. Miejscowość leży w centrum Przedborskiego Parku Krajobrazowego, wokoło są rezerwaty przyrody, stare wsie z chatami krytymi strzechą, studnie z żurawiem, drewniane kościoły, zabytkowe dwory i pałace. Warto zobaczyć ruiny zamków w Bąkowej Górze i w Majkowicach (ok. 10 km od Przedborza). Ten pierwszy należał niegdyś do zbója Bąka siejącego postrach w okolicy. Właścicielem drugiego był Florian Szary, człowiek prawy, który wsławił się w bitwie z Krzyżakami pod Płowcami. Jak głosi legenda, obaj panowie prowadzili zaciekły spór o względy pięknej kobiety. Zwyciężył Florian.

Dojazd: z "gierkówki", czyli trasy nr 1 - kierujemy się na Piotrków lub Radomsko; z Piotrkowa (ok. 44 km) jedziemy na wschód drogą krajową nr 12 na Kielce i Radom, przed Sulejowem skręcamy w drogę nr 742; z Radomska (32 km) drogą nr 42. Nocleg: hotel Spichlerz w Bąkowej Górze, tel. (0-44) 781 30 09, obiad: restauracja Parkowa na ul. Krakowskiej w Przedborzu

Więcej o: