Już ogromny secesyjny dworzec robi wrażenie - piękny, choć zaniedbany. Spłowiałe, obdrapane tynki, niczym w starym włoskim pałacu odsłaniają kolejne warstwy ugrów, ochr i przygaszonych różów.
Z dworca prowadzi w górę ulica Krakowska. Niskie, wyremontowane kamieniczki (w Tarnowie zaniedbany jest chyba tylko dworzec), większość z przełomu XIX i XX w. Im bliżej rynku, tym więcej mają ozdób. Stiukowe orły, kosze z owocami, gzymsy oplecione kwiatami róż i coraz więcej liści akantu na kapitelach. Trochę dalej, przy ul. Żydowskiej, XVII-wieczna bima - murowany baldachim wsparty na czterech kolumnach ze śladami barokowych ornamentów. To jedyny fragment najstarszej w mieście bóżnicy spalonej przez Niemców w 1939 r.
I zaraz potem Rynek. Olśniewa. Renesansowe attyki, podcienia, dekoracyjne polichromie, barokowe i klasycystyczne elewacje. W kamieniczkach są dziś kawiarnie i restauracje, przed nimi letnie ogródki. W środku ratusz - czternaście groźnych maszkaronów w attyce oraz wieża z herbem Sanguszków. W XVI w. przebudował go słynny Włoch Giovanni Maria Mosca z Padwy zwany Padovano, ten sam, który pracował w Krakowie dla Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta.
Popijając kawę, co kwadrans słyszymy gong ratuszowego zegara. W górze krąży stado gołębi. Dużo turystów, słychać angielski i niemiecki.
Tarnów, założony w 1330 r., na początku XVI w. miał już ok. 1200 mieszkańców, mury obronne, wodociągi i kanalizację. Do połowy XVI w. należał do rodu Tarnowskich, później Ostrogskich, Zamoyskich i Sanguszków. Najstarsza jego część do dzisiaj zachowała średniowieczny układ urbanistyczny w obrębie dawnych murów miejskich.
Miasto można zwiedzać na wiele sposobów: szlakiem muzeów, kościołów, zabytków żydowskich, śladami urodzonego tu w 1794 r. generała Józefa Bema i związków polsko-węgierskich.
Mnie pasjonuje szkło i porcelana, zaczęłam więc od przechowywanej w ratuszu kolekcji. To jeden z cenniejszych zbiorów w kraju (własność Piotra Sanguszki, syna Romana, ostatniego przedwojennego właściciela, dziś depozyt). Prawdziwa uczta! Naczynia i figurki, niektóre półmetrowej wysokości z wielu europejskich manufaktur, m.in. z Miśni, Wiednia, Berlina. Jest włoski fajans i XVIII-wieczna kamionka angielska: czarna Wedgwooda, błękitna Williama Adamsa, czerwona Thomasa Astbury'ego. Jeszcze ciekawsze (i rzadsze) są zbiory porcelany z wytwórni działających na kresach dawnej Rzeczypospolitej: Horodnicy, Korca czy Baranówki (dziś na Ukrainie). Serwisy z herbem "Pogoń" książąt Sanguszków, filiżanki z monogramami kolejnych przedstawicieli rodziny. I szkło. Z najcenniejszego XVIII-wiecznego aż 320 przedmiotów. Wyroby hut polskich: Radziwiłłów z Nalibok (dziś Białoruś), z Urzecza (Litwa), Sanguszków z Cudnowa (Ukraina). Puchary i kielichy - grawerowane, szlifowane, rytowane, złocone. Najczęstszą dekoracją są herby i monogramy, ale też sceny mitologiczne i myśliwskie. Najwyższy w zbiorach polskich kielich, z herbami Sanguszków i Lubomirskich, ma aż 55 centymetrów! Trudno uwierzyć, że te kruche cacka przetrwały wszystkie powstania, wojny i rewolucje.
Oddział Muzeum Okręgowego, Ratusz, Rynek 1, wt. i czw. 10-17, śr. i pt. 9-15, weekend 10-14, bilet 4 zł, ulgowy 2 zł, w niedziele wstęp bezpłatny
Po porcelanie i szkle - rzeźba nagrobna od gotyku do baroku, wszystko w jednym kościele - średniowiecznej katedrze Narodzenia NMP. Bartłomiej Berecci wyrzeźbił tu nagrobek Barbary Tarnowskiej, Jan Maria Padovano - hetmana Jana Tarnowskiego i jego syna, Jan Pfister - księstwa Janusza i Zuzanny Ostrogskich. Dwa z nich to jedne z najwyższych nagrobków w Europie. Wznoszą się (to dobre określenie, ponieważ sięgają od posadzki aż do samego sklepienia) w prezbiterium - hetmana Tarnowskiego i jego syna ma 14 m, książąt Ostrogskich (vis-a-vis) - jest niższy zaledwie o metr. Oszałamiają bogactwem ornamentów, urodą rzeźb oraz czarnych, czerwonych i białych marmurów. Są anioły w koronkowych, zwiewnych szatach, ryczące lwie głowy, trupie czaszki i skrzyżowane piszczele.
Przy katedrze trzeba zajrzeć do najstarszego muzeum diecezjalnego w Polsce założonego w 1888 r. Ma wspaniałe zbiory, m.in. gotyckiej rzeźby i malarstwa, sztuki ludowej, a także obrazy Jacka Malczewskiego, Vlastimila Hofmana, Kazimierza Sichulskiego czy Wojciecha Weissa.
Muzeum Diecezjalne, pl. Katedralny 6, pon.-pt. 10-15, niedz. 9-14, wstęp wolny
W Tarnowie nie można ominąć cmentarzy. Żydowski i katolicko-ewangelicki na Zabłociu należą do najstarszych użytkowanych cmentarzy w Polsce. By wejść na pierwszy, trzeba wypożyczyć klucz z Muzeum Okręgowego (kaucja 25 zł). Chwila zmagania się z zamkiem w kutej, metalowej bramie i jesteśmy (zupełnie sami) na olbrzymim, ponadtrzyhektarowym kirkucie. Wokół stoi kilka tysięcy kamiennych macew i sarkofagów, najstarsze z końca XVII w. Nazwiska zmarłych spisane są w trzech językach: hebrajskim, niemieckim i polskim. Zachowały się nagrobki rabinów oraz zamożnych tarnowskich rodzin: Maschlerów, Merzów, Szancerów. Grób Arie Leiba, syna słynnego cadyka Ezekiela Szragi z Sieniawy, jest do dziś miejscem chasydzkich pielgrzymek.
Cmentarz zdewastowany w czasie wojny przez Niemców, stał się świadkiem mordów, jakich dokonywali tu od czerwca 1942 do września 1943 r. W 1946 r. ustawiono na miejscu jednego z masowych grobów pomnik. Projektant David Beker użył jednej ze zniszczonych kolumn, które podpierały strop wysadzonej przez Niemców w 1939 r. Synagogi Nowej (wzniesiona według projektów m.in. Władysława Ekielskiego w latach 1865-1908). Po wojnie cmentarz zarośnięty przez drzewa i krzaki popadał w coraz większe zaniedbanie. Od 1989 r. jest remontowany. Został ogrodzony, ustawiono poprzewracane nagrobki. Nadal jest czynny, zarządza nim Gmina Wyznania Mojżeszowego w Krakowie.
Drugi cmentarz powstał ok. 1790 r. obok gotyckiego drewnianego kościoła NMP na tzw. Zabłociu. Wówczas były to krańce miasta, dziś prawie środek. Przekraczając późnobarokowy, biały mur o rozfalowanej linii, wkraczamy w świat rzeźbionych aniołów, kamiennych sarkofagów, obelisków, żeliwnych krzyży, portretowych medalionów, sepiowych zdjęć na porcelanie, epitafiów. Wśród potężnych, starych drzew spoczywają pokolenia mieszkańców Tarnowa, powstańcy z 1863 r., legioniści, żołnierze AK. Od 1994 r. w Zaduszki mieszkańcy Tarnowa kwestują - podobnie jak na warszawskich Powązkach - a z uzbieranych pieniędzy remontowane są najbardziej zagrożone nagrobki.
Obok cmentarza do dziś stoi drewniany kościół ufundowany w XV w. przez "sześciu wieśniaków z Przedmieścia Większego". Z zewnątrz imponujący, o wysokim, krytym gontem dachu, z potężną wieżą zaskakuje niewielkim i niskim wnętrzem, przepięknym mimo skromnych rozmiarów. Znowu przeplatają się tu ślady kolejnych epok. W bocznych ołtarzach lśnią złotym tłem gotyckie tryptyki, ołtarz główny jest rokokowy, ambona barokowa. W słynącym łaskami obrazie Matki Boskiej z Dzieciątkiem pobrzmiewają echa malarstwa gotyckiego i renesansowego, a polichromie na stropie pamiętają wiek XVI. Jest rzeźbiony, późnorenesansowy chór muzyczny i barokowe rzeźby na belce tęczowej. Godziny wybija francuski zegar ścienny z początku XIX w.
Wracając na dworzec, mijamy rozłożysty biały dwór kryty gontem. Mieści się w nim jedyna w Polsce ekspozycja poświęcona kulturze Romów, dedykowana "wędrowcom dawnym, dzisiejszym i przyszłym". Na dziedzińcu stoją kolorowe wozy z przeszklonymi oknami malowane w kwiaty, ozdobione drewnianymi smokami. Służyły wędrującym Cyganom tylko do połowy lat 60., kiedy wprowadzono przepisy meldunkowe, chcąc ich zmusić do osiadłego trybu życia. W muzeum można obejrzeć dokumenty z tamtej epoki, m. in. zdjęcia z akcji milicyjnych. Jest też ciekawy zbiór XIX-wiecznych fotografii Ignacego Kriegera - mężczyźni z długimi, kręconymi włosami, ubrani w wysokie buty z cholewami, haftowane spodnie, kubraki z pomponami. To Kelderasze, jedna z cygańskich grup etnicznych, która na ziemie polskie przybyła w połowie XIX w. z terenów rumuńskojęzycznych. Poza tym fotografie współczesne: Cyganów z Bałkanów, z Siedmiogrodu w jednolitych, czerwonych strojach, a także tych, którzy osiedli w Polsce. Na koniec pieśni, wiersze i porzekadła cygańskie, np.: "Kupił sobie konia, żeby nie chodzić boso" albo: "Nie porzucaj wielkiej drogi dla malutkiej".
Muzeum Etnograficzne, ul Krakowska 10, tel. (0-14) 622 06 25, wt.-czw. 10-17, śr.-pt. 9-15, niedz. 10-14, bilet 4 zł, ulgowy 2 zł, w niedzielę wejście bezpłatne
Tarnów leży przy trasie E-40 Kraków - Medyka i drodze nr 73. Kilka połączeń autobusowych i kolejowych dziennie z Warszawy, Krakowa, Wrocławia
Restauracja U Jana, Rynek 14, tradycyjna kuchnia polska w stylowych wnętrzach XVIII-wiecznej kamienicy, obiad 18 - 25 zł
Herbaciarnia Ad-Rem, ul. Bernardyńska 2, kameralne miejsce z kominkiem, pyszne ciasta.
Zajazd Pod Dębem, ul. H. Marusarz 9b, tel. (0-14) 626 96 20, dwójka - 105 zł
Dom Wycieczkowy "Pod Murami", ul. Żydowska 16, tel. (0-14) 621 62 29, łóżko w pokoju 6-osobowym - 25 zł
Rynek 7, tel. (0-14) 627 87 35, centrum@turystyka.tarnów.pl