Biecz

Wieża jak latarnia morska, ratusz jak domek z klocków, a w muzeum katowski miecz

Według podania żył onegdaj nad rzeką Ropą zbój Becz, były rycerz, który zszedł na złą drogę i rabował kupców na okolicznych gościńcach. W końcu pojmany i skazany na śmierć, wyznał swoje winy, obiecał odkopać łupy z kryjówek, sprzedać je i ufundować miasto. Ułaskawiony, dotrzymał słowa, a miasto na jego pamiątkę nazwano Bieczem.

***

Szlaki handlowe wiodące przez górzysty zalesiony teren przyciągały jak magnes licznych rozbójników zwanych wówczas beskidnikami. Niestety nie mieli oni tak miękkich serc jak sławny Becz - nie tylko grabili, ale i mordowali. Wojska starosty nie nadążały z wyłapywaniem ich i stawianiem przed jednym z czterech sądów: grodzkim, ziemskim, wyższego prawa magdeburskiego oraz miejskim. Król nadał więc Bieczowi prawo miecza, które zezwalało na wykonywanie kary śmierci. Kat zwany "mistrzem świętej sprawiedliwości" miał pełne ręce roboty. I tak narodziła się legenda, jakoby w Bieczu działała szkoła katów. Nie jest to prawda, ale kat mógł przyjmować uczniów i po kilkuletnim terminowaniu wyzwalać ich na czeladników, a potem mistrzów (chętnych było niewielu).

Klimat dawnej katowni poczujemy w Muzeum Ziemi Bieckiej, gdzie przewodnik w stroju "mistrza świętej sprawiedliwości" oprowadzi nas po niewielkiej kaźni pod wieżą ratuszową. Jest tu również miecz, którym wykonywano wyroki na szlachetnie urodzonych przestępcach (od 1 maja do 30 września wtorek-piątek 8-17, sobota 8-16, niedziela 9-14, bilety: Kromerówka 3 i 1,50 zł, Dom z Basztą 4 i 2 zł, Turma 2 i 1 zł, lekcja muzealna dla szkół: 20 zł,

http://www.muzeum.biecz.pl

***

Wyjątkowy urok miasto zawdzięcza zachowanemu średniowiecznemu układowi przestrzennemu. Wewnątrz murów obronnych było niewiele miejsca, wszystko musiało więc być starannie zaplanowane. Od centralnie położonego ogromnego rynku z ratuszem rozchodzą się uliczki do najważniejszych niegdyś miejsc: kościoła, sądu, szpitala i bram miejskich. Sąsiadują ze sobą zabytki z różnych epok, ale wszystko w ramach ładu, jaki ustalili średniowieczni architekci.

40-metrowa renesansowa wieża jest najwyższą budowlą w mieście. Jej białe, zdobione geometrycznymi dekoracjami mury widać z dużej odległości niczym latarnię morską. Renesansowy (z klasycystycznymi przeróbkami) ratusz wydaje się przy niej malutki jak dziecinny domek z klocków.

Z daleka widać też potężną budowlę z czerwonej cegły - najcenniejszy zabytek miasta, kościół Bożego Ciała z XV w. z charakterystyczną schodkową fasadą i krakowskimi skarpami (przyporami). Wewnątrz (zwiedzanie przed i po nabożeństwach) ciężkie kolumny podtrzymują bogato żebrowane krzyżowe i sieciowe sklepienia. Gdy staniemy w nawie głównej, wzrok mimo woli biegnie ku belce tęczowej z 1482 r. z rozbudowaną grupą pasji. Obok wielkiego krzyża Chrystusa umieszczono mniejsze krzyże dobrego i złego łotra oraz postacie św. Jana, Matki Boskiej, św. Marii Magdaleny i św. Longinusa. W głębi prezbiterium znajduje się późnorenesansowy trójkondygnacyjny ołtarz główny z XVI-wiecznym obrazem "Zdjęcie z krzyża" autorstwa jednego z mistrzów ze szkoły Michała Anioła.

Obchodząc wnętrze dookoła, mijamy kolejne renesansowe i barokowe kaplice boczne ufundowane przez zamożne rody i cechy rzemieślnicze. Zwróćmy uwagę na drewniane stalle (ławy) z różnych epok - możemy porównać, jak zmieniały się ornamenty od gotyku (geometryczne, roślinne i zwierzęce) do późnego renesansu (wierne przedstawienia ludzkich postaci).

Obok kościoła stoi 21-metrowa gotycka dzwonnica z końca XV w. W czasach, gdy gród opasany był murami, pełniła funkcje wieży obronnej wkomponowanej w linię umocnień. Prowadząc ostrzał z wysoko umieszczonych okienek strzelniczych, można było wspierać obronę pobliskiego barbakanu (zachowały się tylko przyziemia). Do dzwonnicy przylega neogotycka kaplica św. Barbary z XIX w., a za nią znacznie starsza plebania. Nieopodal znajduje się odrestaurowany fragment murów obronnych z basztą Plebańską (kowalską). Druga zachowana baszta - Katowska - przylega do XVI-wiecznej kamienicy Barianów-Rokickich wspartej ciężkimi przyporami i zdobnej renesansową attyką. W domu tym (tzw. Dom z Basztą, ul. Węgierska 2) Marcin Barian-Rokicki założył w 1575 r. pierwszą na Podkarpaciu aptekę. Dziś mieści się tu wystawa, która wprowadzi nas w świat dawnego aptekarstwa. Druga część muzeum poświęcona historii miasta, malarstwu i rzemiosłu znajduje się w kamienicy z 1519 r. zwanej Kromerówką (ul. Kromera 5). Stoi przed nią pomnik biskupa warmińskiego Marcina Kromera (1512-89), historyka, pisarza, dyplomaty, sekretarza trzech królów. Rodzinny Biecz wiele mu zawdzięcza, wspierał m.in. odbudowę wieży ratuszowej, ufundował stypendium dla czterech zdolnych młodzieńców z Biecza, umożliwiając im studia w Krakowie.

Na koniec wizyty w Bieczu proponuję przysiąść na rynku pod ratuszem i obserwować nieśpieszne życie współczesnych mieszczan. Przecież to mały Kraków, tyle że bez uciążliwych tłumów i wycieczek.

Dojazd pociągiem lub autobusem z Krosna albo Nowego Sącza. Noclegi: schronisko PTSM, ul. Parkowa 1, tel. (0-13) 447 10 14 - od 12 zł, hotel-restauracja Grodzka, ul. Kazimierza Wielkiego 35, tel. (0-13) 447 11 21 - 50-60 zł, hotel-restauracja Centennial, ul. Rynek 6, tel. (0-13) 447 18 62 - apartament 188-235 zł, jedynka 145-182 zł, dwójka 128-161 zł

(klimatyzacja, TV kablowa, telefon, minibar, restauracja w stylu retro),

http://www.centennial.com.pl

Krótko o Bieczu

Liczący dziś ok. 5 tys. mieszkańców Biecz, uzyskał prawa miejskie w 1257 r., ale dzięki wykopaliskom wiadomo, że pierwsza osada powstała tu już w VII-V w. p.n.e. Dzięki położeniu przy szlakach handlowych na Węgry i na Ruś oraz królewskim przywilejom miasto błyskawicznie się rozwijało. Zasłynęło z produkcji doskonałej jakości sukna. Pod koniec XIV w. Biecz wraz z przedmieściami liczył 3 tys. mieszkańców i zaliczał się do głównych miast Polski. Okres prosperity bezpowrotnie zakończył się w drugiej połowie XVII w., kiedy gnębili je kolejni najeźdźcy i nękały pożary, a po zarazie z 1721 r. przeżyło zaledwie ok. 30 mieszkańców, czyli 1 proc. dawnej populacji.

Miasteczko leży na pograniczu Beskidu Niskiego i Pogórza Ciężkowickiego. 10 km na północ rozciąga się Park Krajobrazowy Pasma Brzanki, 15 km na zachód Ciężkowicko-Rożnowski Park Krajobrazowy, a 10 km na południe - granica Magurskiego Parku Narodowego. Najbliższe miasta z wygodnym połączeniem kolejowym i autobusowym to Jasło (20 km) i Gorlice (10 km).

W sieci

http://www.biecz.pl

Więcej o: