Jędrzejów

Jędrzejów słynie z najstarszego w Polsce opactwa Cystersów i trzeciej na świecie, po Oksfordzie i Chicago, kolekcji zegarów

"Tu mieszkał św. Wincenty Kadłubek" - głosi wielki napis na kamiennym gzymsie kościoła Cystersów. Nad miedzianym dachem krążą dziesiątki jaskółek, raz wysoko nad wieżami, za moment tuż przy samej ziemi - wydaje się, że zaraz wlecą do kościoła. Są niespokojne, bo zbiera się na burzę, jest gorąco i duszno.

***

Chronimy się przed słońcem w cieniu 300-letnich grabów. Proste linie idealnie ociosanych głazów piaskowca, z których wzniesiono świątynię w połowie XII w., robią wrażenie. Kościół jest surowy i monumentalny jak wszystkie średniowieczne realizacje cystersów, a jednocześnie dekoracyjny - przebudowano go w czasach baroku.

Opactwo w Jędrzejowie zostało założone w 1140 r. jako pierwsze w Polsce (potem był Sulejów w 1176 r., Wąchock - 1179 r. i Koprzywnica - 1185 r.). Do końca XIII w. na ziemiach polskich powstało ponad 20 cysterskich klasztorów. Reguła zobowiązywała braci do ascezy - skromnego pożywienia i modlitwy. Podstawą ich utrzymania była praca na roli. W średniowiecznej Europie byli głównymi propagatorami postępu - wprowadzili nowoczesne metody w rolnictwie, hodowli i rzemiośle.

Wewnątrz kościoła panuje półmrok i przyjemny chłód. Ktoś gra na organach. Dźwiękom XVIII-wiecznego 42-głosowego instrumentu ustępują podobno nawet słynne organy w Oliwie. Na barokowym chórze w kolorze ultramaryny i złota król Dawid z harfą, św. Cecylia, anioły. W ołtarzu głównym białe barokowe postacie w tanecznym ruchu, nad nimi chmury, wśród nich unoszą się główki aniołków. To wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny. W kościele fruwa ptak (a jednak wleciał!). Patrzymy w górę. Największym novum bazylik cysterskich było przesklepienie całości kościoła w oparciu o system krzyżowo-żebrowy. Na sklepieniu iluzjonistyczne polichromie ze scenami z życia Wincentego Kadłubka. Przygaszony róż, zieleń, ugry, beże. Tylko błękit ostry. W tych murach kronikarz spędził ostatnie lata życia. Zrezygnował z biskupstwa krakowskiego i rozpoczął życie prostego mnicha. Na znak ascezy drogę z Krakowa do Jędrzejowa przeszedł pieszo. Zmarł w klasztorze w 1223 r. i tu został pochowany. Dziełem życia Mistrza Wincentego była "Chronika Polonorum" ("Kronika Polska") obejmująca dzieje Polski od najdawniejszych, legendarnych początków do czasów współczesnych kronikarzowi. Jej zawartość świadczy o gruntownym wykształceniu i wielkiej erudycji autora (studiował w Paryżu i Bolonii), a podania o smoku wawelskim, Wandzie i Kraku dzięki niemu weszły na stałe do kanonu narodowych wyobrażeń. Przypuszcza się, że w Jędrzejowie powstała czwarta księga jego dzieła. Do grobu Wincentego pielgrzymowali książę Konrad Mazowiecki, królowie Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk ze swoją matką królową Zofią, Władysław IV, Jan Kazimierz, Jan III Sobieski. W XVIII w. kronikarza ogłoszono błogosławionym. Dwusetną rocznicę beatyfikacji w 1964 r. uświetnił udział kardynała Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyły.

Na ścianie bocznej nawy znajdujemy niewielką mosiężną tabliczkę z napisem: "Pakosław z Mstyczowa, kasztelan krakowski, tu pochowany, był synem Warcisława zmarłego w 1300 r. Stojąc na czele rodu Lisów, wspomagał Księcia Łokietka w odzyskaniu Królestwa i dopomógł mu w ukoronowaniu się Królem Polski w 1317". Kratę chroniącą jeden z najstarszych w Polsce grobowców rycerskich ufundował potomek Pakosława, Stanisław hr. Lis Kozłowski w 1989 r. Po przeczytaniu napisu dostrzegamy przy ścianie niepozorną płytę nagrobną ze śladami dawnego rysunku i łacińskich inskrypcji. Rycerz miał długie kręcone pukle, widać też tarczę z herbem Lis. Resztę szczegółów zatarły wieki. Ksiądz pociąga za sznur dzwonka wiszącego nad średniowiecznym rycerzem. Musimy wychodzić, za chwilę zacznie się nabożeństwo i chrzest. Siostra zapala świece przy ołtarzu, w przedsionku głośno płacze niemowlę.

***

Jędrzejów byłby miłym, spokojnym miasteczkiem, gdyby nie ruchliwa trasa Kraków - Kielce prowadząca przez środek rynku, która odbiera temu miejscu dużo uroku (na szczęście obwodnica już się buduje). Przy rynku stoi efektowna kamienica, zza jej attyki wystaje... kopuła obserwatorium astronomicznego. Mieści się tutaj słynne Muzeum im. Przypkowskich. Kolekcję wszystkich rodzajów zegarów słonecznych konstruowanych od XV w. oraz przyrządów służących do pomiaru czasu - klepsydr, zegarów ogniowych (czas mierzono odcinkami spalającego się knota lub ilością wypalonej w pojemniku oliwy) i mechanicznych, a także przyrządów astronomicznych zapoczątkował Feliks Przypkowski (1872-1951), przez kilkadziesiąt lat lekarz powiatowy w Jędrzejowie. Miłośnik astronomii i gnomoniki (nauka o zegarach słonecznych) zbudował na swej kamienicy obserwatorium astronomiczne, interesował się numizmatyką, mineralogią, zbierał pamiątki związane z miastem i regionem, pozostawił ogromny zbiór fotografii. Pasje zbierackie i naukowe podzielał jego syn, Tadeusz Przypkowski (1905-77), historyk sztuki, bibliofil, miłośnik heraldyki i oczywiście gnomonik, twórca wielu zegarów słonecznych (siedem umieszczono na obserwatorium w Greenwich). Dzięki jego staraniom kolekcja została po wojnie znacznie poszerzona i udostępniona publiczności, a w 1962 r. przekazana państwu. Obecnym dyrektorem muzeum jest syn Tadeusza, Piotr Maciej Przypkowski, który kontynuuje kolekcjonerskie tradycje rodzinne.

Oglądamy zbiór zegarów (600 eksponatów) i ozdobę kolekcji - paryski XVIII-wieczny słoneczny zegar z armatką, która strzela o 12 w południe (pod warunkiem że stoi na słońcu, a armatka jest nabita prochem).

Część zegarów można obejrzeć w pięknie zachowanych wnętrzach domu Przypkowskich, pełnych starych mebli, tkanin, obrazów i zdjęć, pozostałe - w kamienicy dawnego aptekarza. Jest też gabinet lekarski z początku XX w. i kuchnia pełna tajemniczych utensyliów: maszynek do lodów, lodówek bez prądu, miedzianych rondli i patelni do smażenia konfitur, mnóstwa pojemników i butelek. Na jednej zachowała się naklejka z napisem: "Przypkówka Ekstra" - wódka na liściach i korzeniu dzięgla. Zainteresowani mogą dostać przepis.

Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie, tel. (0-498) 611 56, 610 42, 624 45, czynne wtorek-niedziela 8-15, latem do 16, bilet 8 zł, ulgowy 5 zł,

http://www.jedrzejow.pl

http://www.jedrzejow.finn.pl

Dojazd: drogą krajową nr 7 Warszawa - Kraków, samochodem, koleją lub autobusem. Jedzenie: restauracja Centrum, ul. Kościelna 2, zupa cebulowa 4,5 zł, pierogi z mięsem 7 zł, piwo beczkowe Tyskie 3,50 zł. Nocleg: hotel Zacisze, Piłsudskiego 4, tel. (0-41)386 18 25, dwójka 60 zł, w pobliskim Sobkowie (dojazd autobusem, ok. 10 km) w odrestaurowanej ruinie XVI-wiecznej obronnej fortalicji ciekawie zaadaptowanej przez Andrzeja Borkowskiego na cele turystyczne - 30 miejsc noclegowych w 500-letnim skarbcu, 50 zł od osoby, tutaj również doskonałe jedzenie w restauracji Pod Zakutym Łbem, jazda konna (30 koni), wypożyczalnia kajaków i łodzi (fortalicja leży na brzegu Nidy), turnieje i teatr rycerski w każdą niedzielę o 16.30, tel. (0-41) 387 11 36,

http://www.zamek.rycerski.fm.interia.pl

Więcej o: