Deepak Sharma, dziennikarz śledczy, był świadkiem nietypowej sytuacji. Zauważył samolot pasażerski z logo linii lotniczych Air India, który nie dość, że znalazł się w centrum miasta, to jeszcze zaklinował się pod wiaduktem dla pieszych. Chwycił za telefon, nagrał incydent i jak przystało na rasowego dziennikarza, postanowił sprawdzić, co się stało i ruszył tropem.
Skontaktował się więc z przedstawicielami linii lotniczych Air India. Od przewoźnika uzyskał odpowiedź, że samolot został sprzedany, więc były już właściciel nie ponosi za niego odpowiedzialności. "To jest (już wyrejestrowany) zezłomowany samolot Air India. Sprzedaliśmy go. Zeszłej nocy nowy właściciel chciał go przetransportować. Air India nie ma już żadnego związku z tym samolotem" – poinformował indyjski przewoźnik.
Głos w sprawie zabrali również przedstawiciele pobliskiego lotniska w Delhi. Zapewnili, że samolot nie należy do ich floty. Uważają, że kierowca popełnił błąd podczas transportu wielkiej maszyny.
Mimo zainteresowania mediów lokalnych, a także światowych (o sprawie pisało m.in. BBC), właściciel samolotu nie skomentował zaistniałej sytuacji.
Film obejrzano tysiące razy na Twitterze i na portalu YouTube. Wiele osób nawiązało do podobnego incydentu, gdy w Bengalu Zachodnim w grudniu 2019 roku samolot Air India również utknął pod mostem.
Źródło: BBC / The Indian Express