Oporów

Zapraszam na weekend do jedynej na Mazowszu średniowiecznej rezydencji

Jedzie się tu z Żychlina lub Kutna przez płaską jak stół równinę. Gotycka budowla w parku, na sztucznej wyspie otoczonej fosą, wygląda atrakcyjnie i romantycznie. To jedna z nielicznych zachowanych w Polsce średniowiecznych rezydencji rycerskich, a na Mazowszu - jedyna. Parę kroków dalej stoi kościół i klasztor paulinów.

***

Oporowski zamek przetrwał w doskonałym stanie, gdyż przez pięć wieków swego istnienia zawsze był zamieszkały. Zbudowany został na planie czworoboku, z piętrowym domem mieszkalnym, wieżą i basztą obronną. Wewnętrzny dziedziniec zamykają mury z blankami i otworami strzelniczymi. Można się stąd było bronić przed chłopskim buntem, rabusiami czy zajazdem złego sąsiada. Przede wszystkim jednak pełnił funkcję reprezentacyjną. Nazywa się go miniaturowym Malborkiem, choć z Krzyżakami nie ma nic wspólnego.

Jego początki sięgają XIV w. i wiążą się z rodem Oporowskich herbu Sulima - pół orła czarnego i trzy kamienie widnieją do dziś na dziedzińcu. Mikołaj Oporowski, wojewoda łęczycki, doradca Władysława Jagiełły, był jednym z najbogatszych ludzi w ówczesnej Polsce. Jego synowie, wykształceni we Włoszech, osiągnęli wysokie urzędy, a najznakomitszy z nich, Władysław - godność prymasa. To on ukończył budowę zamku i kościoła, a także ufundował klasztor, do którego sprowadził siedmiu paulinów z Jasnej Góry.

Sto lat później Oporów doczekał się własnego błogosławionego w osobie prowincjała Stanisława, zagorzale zwalczającego reformację. Nad jego trumną wydarzyły się liczne cuda, do klasztoru ściągały tłumy pielgrzymów. XVIII-wieczną rzeźbę błogosławionego można oglądać w kościele, a jego historię ukazują współczesne płaskorzeźby ludowego artysty z Kutna Antoniego Kamińskiego na zewnętrznych ścianach dawnego domu administratora. Widzimy tam m.in., jak podczas remontu wieży kościelnej z rusztowania spada murarz, a błogosławiony Stanisław łapie go w locie.

W 1646 r. przeorem klasztoru został Augustyn Kordecki, przyszły bohaterski obrońca Jasnej Góry. W Oporowie Szwedzi podpalili zamek i kościół, odratowano je jednak, a przy okazji odbudowy zmodernizowano w stylu barokowym. W zamkowych komnatach wybito duże okna i założono polichromowane stropy. Posiadłość była wtedy w rękach Tarnowskich, potem przechodziła z rąk do rąk. W latach 30. XIX w., kiedy mieszkała tu rodzina Orsettich, wnętrza przebudowano w stylu klasycystycznym, przydano neogotyckie detale.

Choć po wojnie w zamku nie zostało nic z dawnego wyposażenia, powstało tu muzeum wnętrz dworskich.

***

Dziś możemy oglądać ponad 1000 eksponatów, zgromadzonych głównie podczas ponad 40-letniej dyrekcji Grażyny Kin-Rzymkowskiej. Jest więc kolekcja dobrych, choć w większości anonimowych obrazów, meble, tkaniny, wyroby rzemiosła artystycznego. Tutejsze portrety szlacheckie wypożyczane były na plan "Pana Tadeusza". Od prywatnych kolekcjonerów kupiono malarskie wizerunki dawnych właścicieli zamku, Sołłohubów, ciekawostką jest portret córki Ludwika XVI. Jeden z ostatnich zakupów, XVII-wieczny portret damy, okazał się dziełem Harmana Verelsta, którego obrazy wiszą w londyńskiej National Gallery. Ozdobą sali rycerskiej jest renesansowy piec kaflowy wypatrzony przez konserwatora w łódzkiej restauracji i piękna flandryjska tapiseria.

Przedmioty miejscowego pochodzenia są bardzo nieliczne: udało się nabyć dwie francuskie akwarele, własność Orsettich. Do nich należał także piękny, choć zdekompletowany serwis porcelanowy. Podczas remontu znaleziono pistolety pojedynkowe ukryte na strychu pod podłogą.

***

Zamek w Oporowie ma oczywiście swą legendę. Okoliczni mieszkańcy są przekonani, że podziemne korytarze łączą go z pobliskim klasztorem. Opowiadano o schadzkach pięknej kasztelanki z młodym przeorem klasztoru. Niedługo jednak trwała ich miłość, gdyż sklepienie zawaliło się, grzebiąc dziewczynę.

Inną wersję losów nieszczęsnej kochanki opisała tutejsza poetka ludowa Maria Krystyna Znyk:

"Nocą, co ciemna jak rozpacz, skoczyła w odmęty

woda czeluść otworzyła, jęknęło dno fosy

na powierzchni czarnej wody pływały jej włosy".

Badania archeologiczne nie potwierdziły legendy. Pod dziedzińcem wewnętrznym istniały jednak ciągi grzewcze, bo w zamku był rodzaj centralnego ogrzewania - rozgrzany kamień nagrzewał powietrze, kanałami doprowadzane z murów pod podłogi.

Krajobrazowy park, w obecnym kształcie założony w XIX w., prezentuje się równie pięknie pod śniegiem, jak i wiosną. Na zamku odbywają się koncerty muzyczne i poetyckie, spektakle teatralne. Latem turnieje i pokazy walki urządza Drużyna Rycerska w barwach rodu Oporowskich. Przez cały rok można się zatrzymać w stylowych pokojach gościnnych w pawilonie parkowym.

Muzeum Zamek w Oporowie, czynne codziennie prócz poniedziałków, 10-15.30, w lecie do 16.30, bilety 6 zł, ulgowe 4. Nocleg w pawilonie gościnnym (dwie sypialnie, salon i kuchnia) - 80 zł od osoby, tel. (0-24) 285 91 22, e-mail: moartystyczny11@poczta.onet.pl , http://www.oporow.pl , http://www.kutno.pl/muzea/_oporow.htm.

Z Warszawy 120 km trasą do Poznania, zjazd w Żychlinie; pociągiem do Żychlina, dalej 6 km pieszo lub do Kutna i 16 km autobusem

Więcej o: