Cypr na swój raj wybrała piękna i kochliwa Afrodyta. Trudno o lepszą rekomendację dla wyspy. Afrodyta była żoną Hefajstosa, ale do wierności małżeńskiej nie przywiązywała wielkiej wagi. O tym, co bogini miłości, piękna, pożądania i płodności robiła na Cyprze, można by napisać książkę... tylko dla dorosłych. Turyści na każdym kroku bombardowani są legendami z Afrodytą w roli głównej i zwiedzają miejsca z nią związane: Skałę Afrodyty (Petra tu Romiu), przy której wyłoniła się z morskiej piany, Łaźnie Afrodyty, gdzie spotkała boskiego Adonisa, słynne Pafos, w którym rozkwitł jej kult, a także sanktuarium w wiosce Kuklia, nazywane antycznym domem publicznym.
Dzisiaj bogini wykorzystywana jest głównie w celach marketingowych, jako boska reklama wyspy, zresztą niezwykle skuteczna. Afrodytę uznaje się za patronkę żeglarzy i całego Cypru . Jej imię noszą duże statki i małe łodzie, restauracje, bary, hotele i trasy turystyczne. W pubach można wypić drinka Afrodyty, w sklepach kupić mydła, szampony i kremy miejscowej marki Aphrodite, a każde spa oferuje zabiegi z jej imieniem, głównie kąpiele.
Tekst pochodzi z najnowszego numeru magazynu
Cypryjczycy to urodzeni stoicy. W końcu to pochodził stąd Zenon z Kition , twórca znanego nurtu w filozofii, który życie zgodne z rozumem i opanowanie namiętności, niezależnie od sytuacji, uznawał za najwyższą cnotę. Cypryjczycy hołdują tej zasadzie każdego dnia. Ale trzeba przyznać, że warunki ku temu mają doskonałe: ciepłą i słoneczną pogodę przez cały rok, oszałamiający błękit nieba i lazur morza, cuda przyrody, wyśmienitą kuchnię, no i... bogactwo płynące z turystyki. W takich warunkach każdy by się wyluzował.
Mieszkańcy wyspy starają się zresztą czynnie swemu szczęściu pomagać. Prawie każdy nosi przy sobie amulet w kształcie złączonych żeńskich i męskich genitaliów. Podobno zapewnia on powodzenie, płodność i pieniądze. Turyści wyjeżdżają z wyspy z całym pękiem takich talizmanów: dla siebie, rodziny i przyjaciół. Na wszelki wypadek warto udać się też na plażę Afrodyty. Rundka wpław wokół wystającej z morza skały bądź odnalezienie na plaży kamienia w kształcie serca zapewnią powodzenie w miłosnych podbojach.
I choć wyspą od wieków wstrząsają gwałtowne wydarzenia, raz po raz zaburzając jej stoicki spokój, a konflikt między Grekami a Turkami wciąż pozostaje nierozwiązany, to mieszkańcy patrzą w przyszłość ze stoickim optymizmem. Nawet niedawne bankructwo (choć nieformalne) i bankowe perypetie nie zmieniły tego nastawienia. Czym tu się zresztą martwić? Co prawda chwilowo zmalało uwielbienie Anglików, wcześniej masowo wykupujących wyspę, a Rosjanie lokujący tu swoje nie zawsze legalne fortuny nie zrobili na wyspie najlepszego interesu, życie jednak toczy się dalej. A marzący o bogactwie zapewne z zazdrością czytają historię króla Anglii, Ryszarda Lwie Serce, który zrobił na wyspie świetny interes, sprzedając ją dwukrotnie: najpierw templariuszom, a po ich wypędzeniu - królowi Jerozolimy Gwidonowi z Lusignan.
Dzisiaj największe dochody przynosi turystyka, a dla odwiedzających wyspę kryzys cypryjski oznacza jedynie szansę na okazyjne, niższe ceny. To ważne, zwłaszcza dla Polaków, którzy Cypr postrzegali dotąd jako raj wyłącznie dla opływających w dostatki wybrańców.
Wyspa kojarzy się głównie z pięknymi i niezwykle różnorodnymi plażami, na których można opalać się aż do listopada. Według Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska Cypr od kilku lat szczyci się najlepszymi kąpieliskami w Europie . W 2013 r. aż 57 plaż (ze 112 istniejących) Unia Europejska oznaczyła Błękitną Flagą, która jest świadectwem spełniania najwyższych standardów czystości wody i plaży, bezpieczeństwa oraz dbałości o środowisko. Stawia to plaże Cypru w ścisłej czołówce światowej. Nie dziwi zatem, że tak chętnie wypoczywają tu turyści, którzy ukochali zwłaszcza kurorty wschodniego wybrzeża: Ajia Napa (ze słynną plażą Nissi), Paralimni czy Protaras.
Ale Cypr to nie tylko plaże. Jego strategiczne położenie, na głównych szlakach handlowych oraz na skraju trzech kontynentów: Europy, Azji i Afryki, sprawiało, że wyspa zawsze znajdowała się w kręgu zainteresowań starożytnych potęg. Dzisiaj jest to wielkie muzeum pod gołym niebem oraz mozaika kultur i epok. Na turystów czekają prehistoryczne osady, starożytne wille, teatry, bizantyjskie klasztory, gotyckie kościoły i zamki oraz weneckie fortyfikacje. Wszędzie też napotykamy ślady bytności sławnych ludzi: Zenona z Kition, św. Heleny, Ryszarda Lwie Serce czy Leonarda da Vinci.
Krajobrazy, jak na tak niewielką wyspę, są zaskakująco różnorodne. Na wybrzeżach jasne, piaszczyste plaże, położone przy płytkich, turkusowych zatoczkach, przeplatają się ze skalistymi klifami, stromo i malowniczo opadającymi do głębokich zatok. Najpiękniejsze z nich znajdziemy w okolicach Ajia Napa oraz na półwyspie Akamas. Jego nazwa, jak większość geograficznych "imion" wyspy, ma swoje źródło w mitologii. Akamas był synem Tezeusza, śmiertelnikiem, któremu udało się oczarować Afrodytę. Ale tylko na krótko, bo bogini swe serce oddała Adonisowi, z którym chadzała na spacery po równinach półwyspu. Jedna z tras wytyczonych pośród pachnących tymiankiem, rozmarynem i jaśminem krajobrazów nosi imię Afrodyty, druga - Adonisa. Obie kilkakrotnie się splatają.
Wnętrze wyspy to z kolei porośnięte lasami góry Troodos oraz żyzna równina Mesaoria, z polami uprawnymi, sadami cytrusowymi oraz gajami oliwnymi. Oliwę z oliwek stosuje się tu zarówno w kuchni, jak i w codziennej pielęgnacji ciała, włosów i twarzy. Na jej bazie powstają szampony, mydła, kremy i płyny do ciała. Większość z dodatkiem ziół i owoców. Słowem - sama natura i zdrowie. Tak jak cały Cypr.