Z początkiem Nowego Roku ruszyła na Wyspach wielka kampania przeciwko otyłości. Na początek Brytyjczycy skoncentrowali się na dzieciach i młodzieży. Z najnowszych doniesień wynika, że w 2050 roku 90 procent dzisiejszych dzieci mieszkających w Wielkiej Brytanii będzie miała nadwagę lub cierpiała na otyłość. Leczenie chorób związane z nadmierną tuszą będzie kosztowało budżet państwa 50 miliardów funtów. Chyba że coś się zmieni.
Kampania Change4Life , która przez reklamy prasowe i telewizyjne promuje zdrowy tryb życia i zdrową dietę, ma "całkowicie zmienić styl życia każdej brytyjskiej rodziny". Oprócz ministerstwa zdrowia, w kampanię zaangażowały się niektóre firmy produkujące żywność, między innymi Coca-Cola, Cadbury i Nestle. Reklamy ostrzegają przed medycznymi skutkami jedzenia zbyt dużej ilości cukru i tłuszczu - rakiem, cukrzycą i chorobami serca. W ramach projektu, mieszkańcy Wysp mogą też - za pośrednictwem infolinii i Internetu - korzystać z porad specjalistów od zdrowego odżywiania się i ćwiczeń fizycznych.
Brytyjska minister zdrowia Dawn Primarolo powiedziała o nowej kampanii: "Próbujemy przeprowadzić rewolucję na wielką skalę. To przedsięwzięcie, jakiego nie podjął się żaden wcześniejszy rząd. Chcemy, żeby do odbiorców kampanii Change4Life dotarło wreszcie, że z jedzeniem tłuszczu wiążą się poważne konsekwencje zdrowotne." Naczelny lekarz Wielkiej Brytanii Sir Liam Donaldson dodał: "Ludzie muszę przekonać się do zdrowej żywności i regularnych ćwiczeń, żeby pokonać otyłość. Kampania ma uświadomić im, że dobre jedzenie nie musi być drogie, a aktywność fizyczna wyczerpująca."
Przeczytaj także: Do brytyjskich aptek trafi cudowna pigułka odchudzająca za funta
Już na starcie Change4Life spotkała się z krytyką. Medyczne czasopisma oskarżyły ją o zbytnie uproszczenia. W telewizyjnej reklamie rodzina z kreskówki epoki kamienia łupanego biega za mamutem i wali pałką w dinozaura, współczesna rodzina siedzi przed telewizorem i je pizzę. Wnioski dzieci mają wyciągnąć same. Reklamy informują również, że otyłość może być przyczyną cukrzycy, ale "zapominają" przedstawić różnice między cukrzycą typu 1 (diagnozowaną w dzieciństwie, o nieznanych przyczynach) i 2 (wywoływaną przez nadmierne spożycie cukrów). Grupa rodziców zwróciła się do organizacji kontrolującej reklamy o zmianę słownictwa używanego w telewizyjnych reklamach Change4Life z obawy, że kampania narazi ich dzieci - cierpiące na cukrzycę typu 1 - na bullying. Powodem ewentualnego prześladowania cukrzyków miałoby być jednoznaczne powiązanie choroby z otyłością. W Wielkiej Brytanii żyje 2,5 miliona cukrzyków, z czego 10 do 15 procent cierpi na cukrzycę typu 1.
Rządowi dostało się też za dopuszczenie do sponsorowania kampanii firm produkujących "śmieciową" żywność i supermarketów, sprzedających i reklamujących w niezliczonych promocjach krocie słodyczy, pełnych cukru płatków śniadaniowych, gazowanych napoi i tłustych chipsów. Zdaniem protestujących lekarzy, przesłanie kampanii może być fałszywie odczytane przez Brytyjczyków: "Skoro Pepsi i Mars namawiają do ćwiczeń fizycznych, jeśli zacznę ćwiczyć, mogę pić gazowane napoje i jeść czekoladowe batony".
Niezależnie od brytyjskiego rządu, różne organizacje i pracodawcy walczą z otyłością na własną rękę. Oto ostatnie pomysły zwolenników zgrabnej figury:
Brytyjska służba zdrowia będzie wypłacać po 425 funtów "nagrody" za schudnięcie. Jednocześnie w budżecie brakuje pieniędzy na refundowanie leków dla osób chorych na raka.
Strażak Kevin Ogilvie został zwolniony z pracy po 22 latach, bo stał się "za gruby", żeby dobrze wykonywać swoje obowiązki. Kevin dostał najpierw trzymiesięczne "ostrzeżenie" - w tym czasie miał zgubić zbędne kilogramy. Wysiłki strażaka nie przyniosły oczekiwanego efektu i musiał przejść na zasiłek dla bezrobotnych.
Restauracje i bary szybkiej obsługi już niedługo będą zobligowane do drukowania w kartach dań, obok nazw potraw ich wartości kalorycznych. Uwielbiani przez Brytyjczyków kucharze - telewizyjne gwiazdy będą musiały w swoich programach prezentować zdrowsze alternatywy smacznego jedzenia.
17-latka, która zrzuciła 45 kilogramów została najmłodszym doradcą do spraw walki z otyłością, zatrudnionym przez brytyjską służbę zdrowia.
Pod koniec stycznia w brytyjskiej telewizji wystartuje seria programów, w których gwiazdy małego ekranu będą walczyły ze zbędnymi kilogramami przy dopingu telewidzów.
Jamie Olivier namawia rząd na uruchomienie w każdym brytyjskim mieście "ośrodka żywieniowego", gdzie chętni mogliby uczyć się, jak zdrowo gotować. Za darmo.
Szkoły zostaną zobligowane do śledzenia wagi uczniów i będą pociągane do odpowiedzialności, jeśli zbyt wielu wychowanków przekroczy granicę otyłości.
Tygrysek Tony reklamujący ociekające cukrem płatki śniadaniowe dostanie zakaz występów w telewizji.
Przeczytaj także: Brytyjki chcą być piękne.. za wszelką cenę