Sławni i bogaci od dawna spędzają tu wakacje. Kto? - nie wiadomo. Władze Megeve zapewniają im bowiem dyskrecję. Niektórzy od pokoleń mają tu własne rezydencje, inni przez cały rok wynajmują luksusowe kryte gontem drewniane chalet z widokiem na "dach Europy" (4810 m n.p.m.). Spacerując brukowanymi uliczkami czy popijając gorącą czekoladę w jednej z kawiarni, zwykły turysta może się nawet nie zorientować, że właśnie wymienił grzecznościowy uśmiech z członkiem jednej z najstarszych arystokratycznych rodzin we Francji.
Od 2004 r. Megeve jest członkiem prestiżowego stowarzyszenia Best of the Alps, które zrzesza 12 miejscowości w pięciu krajach alpejskich (we Francji jako jedyna obok Chamonix), odznaczających się wyjątkowym położeniem, historią oraz twórczym połączeniem tradycji z nowoczesnością.
Legenda głosi, że to krew smoka zabitego przez sir Faulignaca de Gibertain, mitycznego założyciela Megeve, uformowała dolinę Arly w Górnej Sabaudii, 70 km na południe od Genewy. Gdy pod koniec XI w. na przełęczy pomiędzy masywami Rochebrune, Jaillet i Mont d'Arbois osiedli benedyktyni, wioska liczyła już 300 pasterzy. Nazwę zawdzięcza opływającym ją z dwóch stron potokom Glapet i Planay (dziś częściowo przykrytym): Mageva w języku celtyckim oznacza "mieszkanie wśród wód".
Główny plac - de l'Église - powstał wokół pogańskiej świątyni z VI w., którą mnisi zamienili w kościół św. Jana Chrzciciela. Wielokrotnie rozbudowywany i rekonstruowany, uchodzi za ciekawy przykład neogotyku płomienistego, z XIV-wiecznym prezbiterium i nawą główną z końca XVII w. Jego pozbawiona detali architektonicznych granitowa fasada kryje we wnętrzu liczne polichromie z dominantą ochry i błękitu, dzieło XIX-wiecznego malarza z Włoch Mucengo, który na sklepieniu przedstawił sceny z życia Jana Chrzciciela, Marii i Jezusa. Na kościelnej wieży dzwon od wieków odmierza mieszkańcom czas. Naprzeciwko wznosi się XVII-wieczna, trzypiętrowa budowla z okrągłą, krytą gontem wieżą Magdelain (mieszczą się w niej urzędy) oraz wybudowane w 1906 r. merostwo Megeve z podcieniami. Zimą na placu króluje gigantyczna choinka udekorowana 3 tys. kryształowych gwiazd Swarovskiego. W przyszłym sezonie zimowym ulice, place i skwery ozdobią rzeźby Salvadora Dalego.
Jednak to nie tylko urok wioski zwrócił na Megeve uwagę baronowej Noémie de Rothschild, która zapragnęła stworzyć we francuskich Alpach odpowiednik szwajcarskiego Saint-Moritz, gdzie zbyt często - jak na jej gust - słychać było język niemiecki. Doceniła również otwarte przestrzenie i łagodne, amfiteatralnie nachylone nasłonecznione stoki z widokiem na Mont Blanc (dziś po 445 km dość łatwych zjazdów mogą śmigać nawet początkujący narciarze, świetnie nadają się też dla rodzin z dziećmi).
Otwarcie w 1921 r. hotelu Rothschildów, zwanego obecnie Chalet du Mont d'Arbois, zapoczątkowało złoty wiek Megeve. Prestiż rodziny przyciągnął koronowane, książęce i hrabiowskie głowy (m.in. króla Belgii Alberta I). U architekta Henry'ego-Jacques'a Le Meme'a baronowa zamówiła chalet inspirowany lokalną zabudową, chcąc, "żeby był podobny do tutejszych ferm, ale z przestronnym wnętrzem i dużymi oknami otwartymi na pejzaż wokół". Ton został nadany. Ciemne drewno, dwuspadowy dach, kolorowe okiennice - okoliczne zbocza usiane są charakterystycznymi sylwetkami ponad 200 rezydencji zaprojektowanych przez niego w latach 1925-97.
Popularność Megeve w paryskich kręgach artystycznych lat powojennych była tak wielka, że Jean Cocteau nazwał miasteczko "21. dzielnicą Paryża". Częsty bywalec hotelu Mont Blanc przy place de l'Église, osobiście nadał jego restauracji nazwę Enfants terribles (Straszne dzieci), nawiązując do swojej książki o tym samym tytule; ozdobił ją malowidłami ściennymi i rzeźbionymi w drewnie draperiami swojego autorstwa. Jadali tu m.in.: Brigitte Bardot, Françoise Sagan i Jean Marais. Dziś czerwono-czarne wnętrze nawiązuje do stylu szalonych lat 50. XX w. To jedna z 81 tutejszych restauracji (37 leży na stokach), którym Megeve zawdzięcza miano alpejskiej stolicy kulinarnej.
Słynne sery regionu tomme i reblochon , suszone kiełbaski, wędzone tradycyjnie szynki - kuchmistrzowie bazują na świeżych produktach dostarczanych im codziennie przez 40 wciąż działających tu ferm (to niebywałe, zważywszy na ceny nieruchomości wokół!). W menu m.in. fondue - rozpuszczony ser z białym winem i czosnkiem, w którym macza się nadziane na szpikulec kawałki chleba, oraz raclette - roztopiony na patelenkach ser podawany z ziemniakami, korniszonami, wędlinami i sałatkami. Wyróżniony dwiema gwiazdkami Michelina szef kuchni Emmanuel Renaut w swojej restauracji Flocons de Sel (75, rue Saint-François) przez cały rok proponuje kursy gotowania - podczas 2,5-godzinnej lekcji nauczymy się 2-3 przepisów (60 euro wraz z degustacją, www.floconsdesel.com).
Po lokalne przysmaki warto zajrzeć do sklepu Les Flocons de Neige (133, rue Monseigneur Conseil), gdzie od trzech pokoleń rodzina Ducruet przyrządza flocon de Megeve , pralinki z orzeszków i czekolady zanurzone w bezie. Kupimy tu również likier ziołowy genepi oraz nalewkę z malin. W piekarni Fournil de Megeve (38, quai du Prieuré) dostaniemy m.in. domowe dżemy z miejscowych owoców i kwiatów, a także rzeźby z czekolady własnego wyrobu. W mleczarni Laiterie Gaiddon (79, rue Ambroise Martin) skosztujemy serów i produkowanych na miejscu jogurtów. Jak to często bywa w Megeve, oto kolejny biznes przekazywany z ojca na syna.
Najsłynniejszym butikiem jest sklep Aallard przy głównym placu. Prowadzi go syn Armanda Allarda, projektanta obcisłych aerodynamicznych spodni narciarskich fuseau , w których w 1936 r. Emile Allais wygrał na mistrzostwach świata w Chamonix trzy złote medale w narciarstwie zjazdowym (pierwsze w dziejach Francji). Urodzony w Megeve Emile ma dziś 99 lat, ale ponoć nadal szusuje na stokach. O pionierskich latach narciarstwa, a także o rzemiośle, rolnictwie i życiu codziennym górali w XVIII i XIX w. dowiemy się w założonym w XIX-wiecznej fermie muzeum Haut Val d'Arly (3,50 euro; 84, rue du Dr Charles Socquet).
Liczące 4,5 tys. mieszkańców Megeve z końcem sezonu zimowego nie zapada w letarg. Wiosną organizuje międzynarodowy festiwal tańca sportowego Danse Open z udziałem 1500 par, a jesienią turniej golfowy Green Velvet. Lato tradycyjnie poświęcone jest muzyce. Koncertowali tu m.in. Ray Charles, Joe Cocker, Nina Simone i Cesaria Evora. Od 18 lat na Megeve Jazz Contest (14-17 lipca) zjeżdżają amatorskie orkiestry jazzowe z całego świata oceniane przez jury złożone z profesjonalnych muzyków. Na imprezę składają się darmowe koncerty, jam sessions, parada uliczkami wioski.
Z kolei w tegorocznej edycji festiwalu muzyki klasycznej Estivales - od 31 lipca do 5 sierpnia - weźmie udział m.in. orkiestra symfoniczna z Dubrownika, przewidziany jest wieczór cygański, a dla dzieci muzyka z baletu "Piotruś i wilk" Siergieja Prokofiewa. Sezon zakończy Electro Jazz Festiwal - od 12 do 13 sierpnia. Melomani nie omieszkają zajrzeć do klubu jazzowego Cinq rues (19, passage des Cinq Rues).
Latem wyciągi zabierają w góry spacerowiczów i rowerzystów, którzy w poszukiwaniu silnych emocji mogą zjechać z Mont d'Arbois (1833 m n.p.m.) bądź też porwać się na 90-kilometrową trasę Diamant Vert: do pokonania trzy doliny i 5380 m różnicy w terenie (www.diamantvert-vtt.com).
Balon, awionetka, paralotnia - niezwykłą scenerię masywu Mont Blanc możemy podziwiać również z lotu ptaka. Ujrzymy pociętą cienkimi wstęgami narciarskich śladów Vallée Blanche, jeden z najsłynniejszych na świecie nieoznakowanych zjazdów (działa od grudnia do 15 maja), czy mikroskopijne postacie śmiałków wspinających się po spływającym z północnego zbocza Mont Blanc lodowcu, zwanym Lodowym Morzem (Mer de Glace). Awionetka mknie wśród ośnieżonych szczytów, zbliża się do granitowych skał i seraków, jej cień płoszy kozice (lot 4-osobowym samolotem od 32 euro, www.aerocime.com).
Możemy też przejechać się lśniącą bryczką (od 12 euro), w rytm stukotu kopyt i pobrzękiwania dzwonka, oglądając wystawy ekskluzywnych butików, galerii sztuki, antykwariatów i salonów herbaty. Lub -śladem XIX-wiecznych pielgrzymów - wybrać się na wycieczkę trasą drogi krzyżowej: z centrum wioski do Plateau Mont d'Arbois. Wnętrza jej 15 kapliczek zdobią polichromowane rzeźby naturalnej wielkości wykonane w drewnie lipowym bądź świerkowym przez miejscowych artystów w latach 1840-63. Widoczna ze szlaku panorama Megeve to de facto realizacja marzenia baronowej de Rothschild: miasteczko ambasador sztuki życia a la française .