A dokładnie, około 395 mln lat temu, kiedy znajdowało się tu płytkie morze. Właśnie z niego wyszły na brzeg pierwsze stworzenia na czterech łapach, które dały początek płazom, gadom, ptakom i ssakom. Odkrycie ich tropów w kamieniołomie w Zachełmiu stało się naukową sensacją.
Zdjęcie z tymi tropami trafiło w styczniu br. na okładę prestiżowego czasopisma "Nature", a opublikowany w nim artykuł zmienił dotychczasowe wyobrażenia o powstaniu lądowych kręgowców - czworonogów (tetrapodów). Dotychczas sądzono, że pierwsze kręgowce wyszły na ląd 18 mln lat później i z wód słodkowodnych, nie z morza.
Głównymi autorami tego odkrycia są Grzegorz Niedźwiedzki i Piotr Szrek, absolwenci Technikum Geologicznego w Kielcach, a obecnie naukowcy Uniwersytetu Warszawskiego i Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie. Znaczny udział w tym sukcesie miał również dr Zbigniew Złonkiewicz z kieleckiego oddziału PIG. Już w 2004 roku sfotografował te tropy i postawił tezę, że przypominają ślady jakichś zwierząt, podobnych do dinozaurów, które chodziły po lądzie lub płytkiej wodzie w okresie dewonu. Polscy naukowcy nazywali je początkowo tropami tetrapomorfodów (ryb wykazujących cechy czworonogów). Do postawienia tezy, że w Zachełmiu odnaleźli ślady czworonogów przekonał ich prof. Per Ahlberg z Uniwersytetu w Uppsali w Szwecji.
Tetrapody z Zachełmia żyły sto kilkadziesiąt milionów lat przed pierwszymi dinozaurami. Odciśnięte w dewońskiej skale ślady ich łap podziwiać można w południowej ścianie nieczynnego od ponad 20 lat kamieniołomu. Warto się tam wybrać, żeby zobaczyć, gdzie rozpoczęło się lądowe życie i postawić swoją stopę tam, gdzie po raz pierwszy życie stanęło na nogach. W znalezieniu niewielkich zagłębień w ciemnobrunatnej skale pomoże ustawiona naprzeciw nich tablica informacyjna. W bloku skalnym obok niej znajdziemy także ślady pozostawione przez skorupiaki, które stanowiły pożywienie dla pierwszych czworonogów. To za nimi prawdopodobnie wyszły one na brzeg. Na kolejnych skałach zobaczyć można ślady wysychania błotnistej powierzchni przed w tym okresie.
Przed odkryciem słynnych tropów geologów interesowała głównie północna ściana kamieniołomu. A to z racji doskonale widocznych w niej skał dolnego triasu leżących na wapieniach dewonu środkowego. Te niższe ułożone są pod kątem około 45 stopni, a wyższe prawie poziomo. Fachowo nazywa się to niezgodnością strukturalną (kątową). Naukowcy doszukali się też między nimi luki czasowej liczącej... sto kilkadziesiąt milionów lat. Pomiędzy skałami z dewonu i triasu powinny bowiem znajdować się osady z karbonu i permu, a nie ma ich śladu.
Kamieniołom w Zachełmiu to jednak nie tylko miejsce dla badaczy budowy geologicznej i dziejów Ziemi. Malowniczo położony u podnóża góry Chełm, nazywanej też Chełmową (399 m n.p.m.), stanowi wymarzone miejsce na spacer o każdej porze roku. Widok wznoszących się na wysokość 30-40 m skał o brunatnym kolorze może zachwycić każdego, zwłaszcza w pogodny dzień, kiedy słońce potęguje barwy.
Kilkadziesiąt metrów na południowy zachód od kamieniołomu znajduje się kościół św. Rozalii i św. Marcina, którego najstarszą barokową część ufundował w drugiej połowie XVII wieku biskup krakowski Andrzej Trzebicki. Jego herb Łabędź widnieje nad wejściem od południowej strony.
Będąc w Zachełmiu, koniecznie trzeba wybrać się do sąsiedniego Zagnańska, gdzie znajduje się niezwykle cenny pomnik przyrody ożywionej - legendarny dąb Bartek. Liczy sobie według różnych szacunków, od 700 do 1200 lat. Jest wysoki na 30 m, jego pień na wysokości 1,3 m ma prawie 10 m obwodu, a okazała korona około 40 m rozpiętości. Potężne konary Bartka podtrzymują wprawdzie specjalne podpory, ale drzewo nadal żyje. I jeszcze przez kilka tygodni będzie miało zielone liście, które staną się złote i zaczną opadać dopiero w listopadzie.
Świat sprzed 395 mln lat bardzo różnił się od obecnego. Kontynenty były inaczej połączone i znajdowały się gdzie indziej. Ziemię oblewał jeden ocean, a Polska leżała poniżej równika, w rejonie tropikalnym zalanym przez niewielkie morze. Dzisiejsze Góry Świętokrzyskie były zaś płytką, rozległą laguną (...) Dotychczas sądzono, że zwierzęta morskie najpierw przystosowały się do wody słodkiej, a dopiero potem wymaszerowały na twardy grunt. Znalezisko w Górach Świętokrzyskich jednak temu przeczy! Inwazja nastąpiła bezpośrednio z morza (...). Zostawione przez nie ślady mają do 26 cm średnicy. Szacujemy więc, że nasze tetrapody miały 2-2,5 m długości. Co przeczyłoby teorii, że zwierzęta przechodzące z morza na ląd były niewielkie, a dopiero potem wyewoluowały z nich większe organizmy. W mule, który potem skamieniał, odcisnęły się niesamowite detale stóp. Przede wszystkim szerokie trójkątne palce - sześć lub siedem. Poza tym struktury przypominające nasze poduszki palcowe, a więc coś w rodzaju amortyzatorów.
Najpewniej zwierzęta, które zostawiły te ślady, to drapieżniki. Morskie tereny przybrzeżne były dla nich prawdziwym eldorado, barem z frutti di mare. Odpływ zostawiał na brzegu bogactwo ryb i skorupiaków. Dziś w takich miejscach żerują ptaki, ale w dewonie ptaków jeszcze nie było. Te czworonogi prawdopodobnie oddychały już płucami. Choć być może miały jeszcze szczątkowe skrzela.
Grzegorz Niedźwiedzki, "Gazeta Wyborcza" 7 stycznia 2010
Świętokrzyski Szlak Archeo-Geologiczny zostanie wyznaczony w 2011 roku od Bałtowa do Miedzianki za Chęcinami, specjalnie dla zainteresowanych przyrodą nieożywioną, dziejami Ziemi i archeologicznymi śladami przeszłości. Na jego trasie podziwiać będzie można ponad 20 rezerwatów, pomników przyrody i obiektów: bałtowski JuraPark, neolityczne kopalnie krzemienia w Krzemionkach Opatowskich, rezerwat Wawóz w Skałach, Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego w Nowej Słupi, Święty Krzyż, Bukowa Góra, kamieniołom w Zachełmiu, rezerwat Kręgi Kamienne, Góra Ciosowa, kieleckie rezerwaty Ślichowice, Karczówka, Kadzielnia, Wietrznia i Biesak-Białogon, jaskinia "Raj", kamieniołom Szewce, Góra Zelejowa, Góra Zamkowa w Chęcinach, rezerwat Rzepka, jaskinia Piekło Skibskie, kamieniołom Stokówka i Góra Miedzianka. Logo szlaku nawiązuje do tropów i sylwetki słynnego już tetrapoda z Zachełmia.