To jest świat naprawdę w starym stylu...

Podróż w czasie, o wiek, a nawet i dwa, proponuje Muzeum Wsi Kieleckiej. W jego obiektach zobaczyć można się przenieść do świata, w jakim żyli nasi prapradziadkowie.

W samych Kielcach na zwiedzających czeka dworek Laszczyków, ostatni taki drewniany w mieście. Wyremontowany ostatnio i odmieniony, z wymienionym gontowym dachem, nie sprawia może wrażenia, że liczy już sobie ponad 200 lat. Tak jednak jest. Urokliwy dworek służy do organizowania wystaw czasowych.

Stałą ekspozycję muzeum stanowi park etnograficzny w Tokarni, 25 km na południe od Kielc, tuż przy drodze krajowej nr 7. Zgromadzono tam już blisko 50 dawnych wiejskich budowli i ciągle przybywają kolejne. Stoją tam całe chłopskie zagrody. W drewnianych chałupach zobaczyć można wiekowe meble, sprzęty, obrazy, świątki i rozmaite ozdoby. W jednej odtworzona została pracownia krawiecka, w innej szewska. Nie brak też warsztatów kowala, stolarza, wytwórcy gontów czy plecionkarza. Jest również dawna apteka i szkoła pamiętająca czasy zaborów. W j pobliżu zagród stoją wiatraki, młyn i spichlerze.

W centrum tej powiększającej się z roku na rok wioski stoi barokowy drewniany kościółek Matki Bożej Pocieszenia z XVIII wieku z niezwykle barwnym wnętrzem. Jednym z najciekawszych obiektów jest dwór z pełnym wyposażeniem wnętrz. Zobaczyć więc w Tokarni można nie tylko, jak mieszkali chłopi, ale także dziedzice. A kto się zmęczy zwiedzaniem, może odpocząć i posilić się w karczmie, oczywiście także zabytkowej.

W skansenie stoją drewniane obiekty przenoszone tu od ponad 30 lat z terenu całego województwa świętokrzyskiego. Od 200 lat w tym samym miejscu stoi Zagroda Czernikiewiczów w Bodzentynie, także należąca do Muzeum Wsi Kieleckiej i udostępniona do zwiedzania. Jej pierwszy właściciel był zamożnym gospodarzem, który miał 34 morgi gruntu. Zagroda ma kształt zamkniętego czworoboku. Od frontu znajduje się główny budynek mieszkalny, od wschodu dwie dobudowane do niego izby oraz zabudowania gospodarcze (stajnia, chlew, cielętnik i obora), od północy wozownia, a od zachodu wysokie drewniane ogrodzenie, które miało chronić m.in. przed grasującymi w okolicy wilkami.

Była to zagroda rolnicza, ale wejście do domu prowadzi przez przejezdną sień, która stanowiła element charakterystyczny dla małomiasteczkowej zabudowy. Na belce w głównej izbie zachował się napis: "Święty Floryanie broń domu tego A.D. 1809". Ta izba wraz z sienią to najstarsza część domu.

W sieni zobaczyć możemy m.in. urządzenie o nazwie stępa nożna, które służyło do kruszenia ziarna na kaszę. W izbie zwracają uwagę warsztat tkacki, otwarta szafa ze zdobionymi ręcznie fajansowymi naczyniami, stare obrazy religijne, a także kuchnia z okapem i piecem chlebowym. W obydwu pomieszczeniach podłogę stanowi gliniana polepa.

Niewiele młodsza od bodzentyńskiej zagrody w Bodzentynie jest chałupa w Kakoninie (gm. Bieliny), ale już dwukrotnie zmieniała miejsce, na którym stoi. Zbudowana została z jodłowych bali na podmurówce z kamieni polnych około 1820 roku. Pierwszy raz została przeniesiona na inną działkę już w 1843 roku, po oczynszowaniu wsi. Stała na niej prawie 130 lat, by ostatecznie znaleźć się w drugim końcu Kakonina, gdzie miał pierwotnie powstać skansen, który ostatecznie zlokalizowano w kopalni. Charakterystyczny dla dawnej świętokrzyskiej wsi budynek składa się z trzech pomieszczeń. W głównej izbie mieszkało osiem osób. Ma około 30 m kw. powierzchni, ale sporo miejsca zajmuje kuchnia z piecem chlebowym i zapieckiem. Na zapiecku spały najmłodsze dzieci i dziadkowie. Pod nim trzymano zimą gęsi, kury, a nawet świnki, aby nie przemarzły w lichej obórce. U drewnianej powały, blisko łoża gospodarzy, wisiała na powrózkach kołyska, w której spało niemowlę. Gdy zaczynało płakać, mama i tata kołysali je, nie wychodząc spod pierzyny.

Izba została odtworzona na podstawie badań etnograficznych, przechowywane są w niej m.in. naczynia, narzędzia i sprzęt domowy, który już dawno wyszedł z użytku. Na piecu stoi m.in. żelazko z duszą, pod łóżkiem buty oficerki i drewniana łycha do ich ściągania.

Wesele w skansenie

Muzeum Wsi Kieleckiej organizuje w parku etnograficznym w Tokarni szereg imprez Dużą popularnością cieszą się festyny "Wytopki ołowiu", Święto chleba", "Niedziela w skansenie", Świętokrzyski Jarmark Agroturystyczny czy dożynki. W tym roku odbędą się jeszcze "Dary jesieni" (3 października) i "Hubertus świętokrzyski" (10 października). W malowniczej scenerii starej drewnianej zabudowy odbywają się kiermasze sztuki i rękodzieła, występy zespołów folklorystycznych, obrzędowych i folkowych, prezentacje rzemiosła oraz liczne pokazy związanymi z codziennym życiem wsi. W skansenie istnieje także możliwość zorganizowania wesela. Ślubu udzieli ksiądz w kościółku, przyjęcie weselne i tańce odbywają się w dawnych spichlerzu, sesja zdjęciowa młodej pary może się odbyć we dworze i w każdym innym zabytkowym obiekcie, a noc poślubna w jednej z izb podworskiego ośmioraka. Muzeum oferuje także organizację kuligów, spotkań biesiadnych i innych imprez.

Więcej informacji: www.mwk.com.pl, tel. 41 315 41 71 (park w Tokarni), 41 344 92 97 (Dworek Laszczyków przy ul. Jana Pawła II w Kielcach).

Świętokrzyski Szlak Architektury Drewnianej

Szlak dla turystów zmotoryzowanych, przy którym prócz wymienionych już obiektów Muzeum Wsi Kieleckiej znajduje się blisko 50 drewnianych zabytków, głównie sakralnych. Do najcenniejszych należą kościół św. Idziego w Zborówku (gm. Pacanów), którego najstarsza część pochodzi z połowy XV wieku, niewiele młodsze kościoły w Chotelku Zielonym k. Buska-Zdroju i w Strzegomiu (gm. Rytwiany).

Więcej informacji o podzielonym na pięć pętli szlaku: www.drewniane.swietokrzyskie.travel

Więcej o: