Główny obszar uprawy roślin cebulkowych w Holandii to rejon Bollenstreek - około 30-km długości pas rozciągający się wzdłuż wybrzeża Morza Północnego pomiędzy Haarlemem a Lejdą. To właśnie tam, koło miasteczka Lisse, znajdują się słynne ogrody Keukenhof - 32-hektarowy park pokryty kobiercami wiosennych kwiatów. Trzeba się jednak śpieszyć - Keukenhof czynny jest tylko do 20 maja.
Spacerując wśród kobierców tulipanów, żonkili, hiacyntów i innych kwiatów, w pełni można poczuć, że to już pełnia wiosny. Z zasadzonych siedmiu milionów cebulek wyrosły zarówno tradycyjne odmiany, jak i oryginalne "krzyżówki". Jeśli któreś spodobają nam się szczególnie - możemy je na miejscu kupić.
Oprócz morza kwiatów na parkowych klombach w wybudowanych czterech pawilonach przez cały czas odbywają się też specjalne, ciągle zmieniające się wystawy, poświęcone konkretnym gatunkom. I tak np. w pawilonie o nazwie Orange-Nassau kończy się właśnie prezentacja gerber, od 17 do 22 kwietnia będzie czas na żonkile i irysy, od 3 do 7 maja - rzadkie rośliny cebulkowe oraz róże, zaś od 9 do 20 maja - astry i goździki (to tylko niektóre z wystaw). Pawilon królowej Beatrix przez cały czas, aż do 20 maja, wykorzystano na ekspozycje orchidei, zaś pawilon królowej Juliany to mnóstwo begonii i anturium. Z kolei w pawilonie księcia Willema Aleksandra można zobaczyć m.in. hortensje (od 10 do 20 maja) i kalanchole (od 9 do 20 maja), jednak największym wydarzeniem będą lilie, eksponowane od 15 do 20 maja. Wystawa lilii to największa tego typu wystawa na świecie - na 6 tys. m kw. powierzchni pokazanych zostanie 300 odmian tych kwiatów.
W dawnych czasach tereny dzisiejszych ogrodów Keukenhof wykorzystywano jako miejsce polowań. W XV wieku, kiedy stały się one własnością hrabiny Jacoba van Beieren, znanej z zainteresowania ziołami i przyprawami, zaczęto sadzić tu różnego rodzaju rośliny wykorzystywane potem w pałacowej kuchni. Stąd właśnie nazwa - Keukenhof to w tłumaczeniu "kuchenny podwórzec".
W roku 1830 rozplanowaniem tutejszego obszaru zajął się niemiecki architekt terenów zielonych - J.D. Zocher. Powstały park wyraźnie nosił znamiona inspiracji ogrodami angielskimi. Na początku XX wieku pojawił się tu staw, zasadzono też bukową aleję zw. Beukenlaan, którą spaceruje się do dziś. Wreszcie w roku 1949 zainteresowała się parkiem grupa plantatorów roślin cebulkowych - postanowiono stworzyć w nim rosnącą pod gołym niebem wystawę roślin, "okno wystawowe" przemysłu kwiatowego. Do projektu przystąpiło początkowo 40 plantatorów, teraz zaangażowanych jest ich ponad stu. Dla publiczności Keukenhof otwarto w roku 1949, na przestrzeni lat urozmaicając ich wygląd. W pobliżu typowego holenderskiego wiatraka utworzono np. ogród japoński (Keukenhof współpracuje z botanikami japońskimi), po urokliwym stawie pływają łabędzie, uruchomiono największą w Europie fontannę. Nie przeoczmy kwietnika "królewskiego" - zasadzono na nim 15 tulipanów ochrzczonych imionami monarszej rodziny. Jest tam już nawet kwiat Maximy, która poślubiona niedawno przez księcia Willem`a Alexandra powiększyła królewską rodzinę.
Wśród kwiatów, krzewów i drzew można też podziwiać prawdziwe dzieła sztuki - wystawiają tu swoje prace wybitni artyści. W tym roku przede wszystkim zwraca się uwagę na ustawione wzdłuż alei Bukowej odlane z brązu rzeźby holenderskiego artysty Pietera Kortekaasa. Pomyślano też o dzieciach. Czeka na nie tor sprawnościowy - tzw. małpi gaj, zagroda w której będą mogły popatrzeć na króliki, domowe ptactwo i dostojne pawie, ale najbardziej nietypową atrakcją jest labirynt - jeśli już nawet dojdziemy do celu, okaże się, że wcale niełatwo jest z niego wyjść.
Do Keukenhof można dojechać różnymi środkami lokomocji, ale może warto skusić się na najbardziej holenderską formę, czyli rower? Codziennie, dopóki czynne są ogrody Keukenhof (czyli do 20 maja), spod biura informacji turystycznej w Noordwijk (to jedno z najbardziej uroczych wiosną miasteczek) wyruszają w 25-km trasę wszyscy chętni. Wycieczka rozpoczyna się od kawy lub soku oraz ciastka w lokalnej kafejce, po czym jadąc przez rozległe pola kwiatowych plantacji, dociera się w końcu do Keukenhof. W sumie kosztuje to dorosłych 16,5 euro, a dzieci od 4 do 11 lat - 13,5 euro, co jest propozycją bardzo atrakcyjną, biorąc pod uwagę, że w cenie jest nie tylko przewodnik i poranny poczęstunek, ale także bilet do Keukenhof, za który normalnie trzeba zapłacić 11 euro. Kto nie ma roweru - może go za dodatkową opłatą wypożyczyć przed wycieczką (po uprzedniej rezerwacji - tel. 0-900-2020404).