Oslo

Z jednej strony fiord, z drugiej góry i skocznia narciarska - Oslo to chyba najciekawiej położona stolica w Europie. A najlepiej oglądać ją właśnie ze szczytu skoczni Holmenkollen

Oslo

Z jednej strony fiord, z drugiej góry i skocznia narciarska - Oslo to chyba najciekawiej położona stolica w Europie. A najlepiej oglądać ją właśnie ze szczytu skoczni Holmenkollen

Oslo nie jest metropolią, ma zaledwie pół miliona mieszkańców. Edward Munch, norweski malarz o światowej sławie, na początku naszego wieku uważał, że stolica kraju wygląda jak syberyjskie miasteczko.

Jest jednak dość rozległe i wbrew pozorom nie tak trudno się tam pogubić. Zimą staje się stolicą narciarstwa, latem można żeglować tuż koło zamku i ratusza. Pod tym względem jest rzeczywiście stolicą niezwykłą.

Niesamowite wrażenie robi zwiedzanie Oslo w czasie świąt narodowych. Sporo osób - i to bez względu na wiek - ubiera się wtedy w stroje ludowe. Wyglądają trochę jak nie z tej bajki - tłum ubranych na ludowo postaci (może nie połowa przechodniów, ale na pewno co czwarty) między kamienicami w centrum miasta.

Większość to oczywiście kobiety w białych bluzkach, długich do ziemi spódnicach, serdakach, a czasem też przydatnych w chłodnym klimacie pelerynkach. Serdaki i doły szerokich spódnic są starannie wyhaftowane w misterne wzory. Najbardziej podobało mi się, że częścią każdego stroju jest przypięta do pasa torebka z tego samego materiału i wyszywana w te same wzory co strój. Cóż za praktyczny naród!

Panowie przebierają się mniej chętnie, może dlatego, że w wąskich spodenkach do kolan i wzorzystych skarpetach wyglądają nieco śmiesznie.

Stroje są bardzo różnorodne, w różnych kolorach - najczęściej spotyka się czarne, granatowe lub niebieskie. Znajomi Norwegowie wytłumaczyli mi, że każdy ubiera się w strój z regionu, z którego wywodzi się jego rodzina. Widać, że bardzo poważnie traktują i ten zwyczaj, i miejsce swojego pochodzenia.

Historia

Oslo zostało założone w 1048 roku i jest najstarszą ze skandynawskich stolic. Nie da się jednak odnaleźć w nim śladów średniowiecza - spłonęło doszczętnie w 1624 roku. Król Christian IV, który odbudował miasto w cegle i kamieniu, na pamiątkę swoją i swojego doniosłego czynu nazwał je Christianią. Tak nazywało się aż do roku 1925.

Na wschodnim brzegu portu wznosi się twierdza Akershus, strategicznie usytuowana na wysokim wzgórzu. Roztacza się z niej wspaniały widok na miasto i fiord.

Budowę średniowiecznej twierdzy i zamku rozpoczęto około roku 1300. Potem, w czasach renesansu i w XVII wieku, zamek rozbudowywano. Teraz część budynków używana jest przez instytucje rządowe, tu właśnie odbywają się oficjalne spotkania państwowe. Akershus można też zwiedzać, oprowadzają przewodnicy ubrani w stroje "z epoki".

Po drugiej stronie portu - bo w Oslo port leży w samym centrum miasta - stare magazyny przebudowano i przerobiono na nowoczesną dzielnicę mieszkalno-biurową z ekskluzywnym pasażem handlowym Aker Brygge, licznymi klubami i kafejkami.

Przy samym końcu fiordu, tuż nad wodą, wznosi się monumentalny ratusz. Wzniesiono go w 1950 roku, w 900. rocznicę założenia miasta. Kanciasty, przysadzisty budynek z czerwonej cegły wzbudzał wiele kontrowersji. Kojarzył się z fabryką, a dwie potężne prostokątne wieże z kominami. Teraz jakoś wszyscy już do tego wyglądu przywykli, a na jego tle chętnie fotografują się turyści.