Safed - miasto kabalistów

38, 18, 40... Cicit, Pea, Teflin - ?frędzle", ?pejsy", teflin... Tak można przetłumaczyć nazwę Safedu, Cfatu albo CeFaTu - leżącego w Izraelu, blisko Tyberiady, miasta kabalistów.

Safed - miasto kabalistów

38, 18, 40... Cicit, Pea, Teflin - "frędzle", "pejsy", teflin... Tak można przetłumaczyć nazwę Safedu, Cfatu albo CeFaTu - leżącego w Izraelu, blisko Tyberiady, miasta kabalistów.

Każdej liczbie odpowiada konkretne słowo, a teflin to czarne skórzane pudełko, w którym znajdują się cztery wersety Tory przymocowane do ręki i czoła podczas porannej modlitwy. Wszystko ma tutaj znaczenie...

Historia

Safed po Jerozolimie, Hebronie i Tyberiadzie jest czwartym świętym miastem Żydów. Od XVI do początku XX wieku działało tu 30 synagog. Wielkie ożywienie duchowe miasteczka nastąpiło na przełomie XVIII i XIX wieku, kiedy przyjechali chasydzi z południowo-wschodniej Polski. Potem, jakby na chwilę, ten duchowy puls miasta osłabł. Ożywił się znowu po roku 1980. Dziś znowu Safed jest miastem mistyków i kabalistów. Na małej przestrzeni działa wiele kabalistycznych szkół, czynnych jest osiem synagog. Począwszy od znajdującej się od kilku wieków pod opieką tej samej rodziny - Maran Karo, przez najpiękniejszą sefardyjską synagogę miasta - Abuhav i otoczoną wielkim szacunkiem - Ha Ari.

Wielcy mistycy

Ta ziemia niczym magnes przyciągała mistyków. Po wygnaniu Żydów z Hiszpanii w XVI wieku grono najwybitniejszych żydowskich kabalistów dotarło do położonego w górnej Galilei Safedu. Miasto leżało na szlaku handlowym prowadzącym do Damaszku, ale dla przybyszów było najważniejsze, że w jego pobliżu znajdował się grób rabina Szymona Bar Jochaja. To przecież jemu tradycja przypisuje Sefer Zohar ("Księgę Blasku") - najważniejsze dzieło Kabały - ezoteryczny komentarz do Tory (spisany w Hiszpanii przez Mojżesza z Leonu w 1285 r.).

W Safedzie nauczał wielki mistyk Mosze Kordowero (1522-1570), Josef Karo, rabin Szlomo Alkabec, który wierzył, że tylko na ziemi Izraela można przeniknąć tajemnice kabały. Jednak główną postacią XVI-wiecznego Sefadu był uczeń Mosze Kordowero - Icchak Luria. Jego nauki wpłynęły na rozwój kabały, chasydyzmu i mesjanizmu, ale mesjanizm kabały różni się od właściwego całemu judaizmowi. Przyjście Mesjasza sytuuje w bardzo bliskiej przyszłości.

Ważna jest Tora

Tutaj czas płynie inaczej, inna jest hierarchia tego, co jest ważne. A ważna jest Tora i toczone wokół niej dysputy. Na rogu kamiennej uliczki dwóch Żydów w wielkich futrzanych czapach i długich płaszczach dyskutuje nad gematrycznym sensem jakiegoś zdania Pięcioksięgu. Bo Tora jest dobra na wszystko, a zabawy wokół liter alfabetu są ulubionym zajęciem kabalistów. Litery to ciało, a samogłoski - ożywiający je duch. Każda litera Tory to liczba, która skrywa w sobie moc Boga. Słowa kryją ukryte sensy niedostępne oczom profana.

"Jerozolima to ogień, Tyberiada - woda, Hebron - ziemia, Safed - powietrze, a powietrze - to świetlisty błękit" - mówi rabin Yakoov Kaszemacher, chasyd, kabalista, artysta malarz i fotografik. Rabin przyjechał do Safedu w latach 70. Miał za sobą młodzieńczy bunt i przynależność do hipisowskiej komuny (urodził się we Francji w rodzinie Żydów spod Lublina), emigrację do Stanów Zjednoczonych, odkrycie własnej głębokiej tradycji religijnej i duchowe przebudzenie. Swoje miejsce na ziemi znalazł właśnie w Safedzie. Jego obrazy i fotograficzne kolaże opowiadają o ukrytych znaczeniach i sensach świata, pulsują światłem i odwołują się do symboliki kabały. Widać to wyraźnie w świetlistej manadali złożonej z 18 punktów i 18 odcieni błękitu.

Osiemnaście znaczy życie

"18 symbolizuje literę ytes, a to oznacza >haj< - życie" - wyjaśnia rabin. "Dwa razy 18 to dwa razy >haj< - dwa razy >życie<, zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak i w świecie przyszłym. 18 i 18 - daje 36 a 36 symbolizuje litery: lamet, waw, cadikin, - co oznacza - >tradycję<. 36 - to liczba ludzi, którzy zachowują świat, w jego tradycyjnym kształcie. 18 to także 1 plus 8. A to równa się - 9. 36 - to 3 plus 6 - także 9. Dziewięć znaczy - >emes< - prawda."

Synagoga Icchaka Lurii - Ha Ari

Synagogę Icchaka Lurii - Ha Ari w miejscu, gdzie rabin modlił się i witał w soboty, zbudowali w XVIII w. aszkenazyjscy Żydzi (wcześniejszą zniszczyło ją trzęsienie ziemi). Nad wejściem widnieje dziwny napis: "Jakie to straszne miejsce...". I dalej: "Bójcie się". Ale słowa te mają ukryte znaczenie, zawarte w liczbach i przeznaczone jedynie dla wtajemniczonych. Wnętrze synagogi jest niewielkie, a arka, w której przechowywane są rękopisy, została zrobiona z drewna i gipsu w XIX w. gdzieś pod Krakowem. Wieńczy ją lekko pochylona korona. Ponoć istnieją dwie interpretacje przyczyny tego pochylenia. Pierwsza mówi, że majster się tylko pomylił i wysłał złe wymiary do Galicji. Druga zakłada, że w świecie nie ma przypadku i wszystko ma swój głębszy sens, a korona została pochylona celowo, jakby w żałobnym geście - przypominającym, że nie ma już świątyni w Jerozolimie. Wierzy się, że wyprostuje się, kiedy przyjdzie Mesjasz.