W królestwie Porto

Położone na zachodnim krańcu Europy, ponad 3000 km od Warszawy, Porto nie jest zbyt często odwiedzanym przez Polaków miastem. Jednak może warto dać szansę miejscu urodzenia sławnego Henryka Żeglarza, królestwu rozsławionego w świecie wina oraz tętniącej życiem dzielnicy Ribeira?

Okrzyknięte stolicą północy Porto jest drugim co do wielkości miastem Portugalii Najstarsze wzmianki o znajdującej się w tym miejscu osadzie, od której później wzięła się nazwa całego kraju - Portus Cale - pochodzą z V wieku. Porto zbudowano na północnym, górzystym brzegu rzeki Douro, przy samym jej ujściu do Oceanu Atlantyckiego. Miasto zamieszkuje dzisiaj ok. 240 tys. osób (choć znaczna część ludności osiedliła się w mniejszych miejscowościach okręgu Wielkie Porto), co z pewnością przypadnie do gustu zmęczonemu ogromnymi metropoliami turyście. Chociaż Porto jest miastem dość rozległym, to najważniejsze atrakcje znajdują się na stosunkowo niewielkim obszarze, pomiędzy nadrzeczną Ribeirą , a centralną aleją Avenida dos Aliados . Właśnie ta cześć Porto definiuje całe miasto: siatka średniowiecznych brukowanych uliczek, kolorowe kamienice i pranie powiewające nad głowami przechodniów. Stara część miasta nie zmienia się od lat...

Zwiedzanie rozpoczynam od Avenida dos Aliados , która uważana jest za ścisłe centrum Porto. Aleja ta składa się z dwóch jednokierunkowych ulic przedzielonych szerokim deptakiem, pasmem drzew i fontanną. Po obu jej stronach dominuje ciekawa neoklasyczna architektura. Na północnym końcu alei znajduje się miejski ratusz - Câmara Municipal - z 70-metrową wieżą dzwonniczą, a na południowym, w pobliżu Praça da Liberdade , stacja kolejowa Sao Bento . Warto choć na chwilę wejść do środka tego budynku i przyjrzeć się 20 tysiącom płytek azulejo , które układają się w sceny z historii Portugalii. Dzieło autorstwa Jorge Colaço powstało w latach 1905-1916, a sam autor uznawany za jednego z najważniejszych malarzy azulejo tamtych czasów. Avenida dos Aliados jest również dobrym miejscem na nocleg: liczne hotele i dobrze utrzymane hostele oferują dwuosobowy pokój już od 40-50 euro za noc ze śniadaniem. Nie od dzisiaj wiadomo, że portugalskie miasta do najczystszych nie należą. Porto jednak nie ma się czego wstydzić i moim zdaniem panuje tu o wiele większy porządek niż np. w Lizbonie czy Coimbrze.

Średniowieczna zabudowa Porto od 1996 roku znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Co ciekawe, chroniony obszar nie jest ograniczony wyłącznie do starej, znajdującej się w obrębie XIV-wiecznych murów miejskich, dzielnicy, lecz rozciąga się aż do położonych po drugiej stronie rzeki zabudowań Vila Nova de Gaia. Tutaj magazynuje się i sprzedaje wino Porto. Spacerując wąskimi brukowanymi uliczkami starego miasta (Barredo ) odbywamy również wycieczkę w czasie: żółte i czerwone kamieniczki zachowały swój średniowieczny charakter, a znajdująca się na wzgórzu Penaventosa katedra (Sé ) dumnie spogląda na miasto i rzekę Douro. Katedra, jako świątynia obronna, powstała w XII wieku. Z jej tarasu rozciąga się piękny widok na całe miasto. Z innych kościołów warto zobaczyć Torre dos Clérigos oraz złocony Igreja de Sao Francisco .

Porto to oczywiście nie tylko historia. Znajdują się tu również: dzielnica biznesowa, giełda papierów wartościowych, wspaniale zaprojektowana linia metra, największy w Portugalii uniwersytet i wiele nowoczesnych muzeów. Na końcu jednej z najdłuższych prostych ulic Europy - Avenida da Boavista - znajduje się Casa da Musica , czyli Dom Muzyki. Zaprojektowany przez Holendra Rema Koolhaasa budynek o nieregularnych kształtach jest główną salą koncertową Porto, a od 2005 roku, kiedy skończyła się jego budowa, uznawany jest również za architektoniczną wizytówkę miasta. Ośmiokilometrowa trasa kończy się pomnikiem spoglądającego w kierunku Brazylii króla Joao VI oraz szerokimi plażami nad Atlantykiem.

Jak mawia mój portugalski przyjaciel, duszą Porto jest nabrzeże Douro i znajdująca się tam Ribeira . Miejsce to było kiedyś handlowym centrum miasta. To tutaj, przy Cais da Ribeira , odprawiano statki, podpisywano umowy, dokonywano rozliczeń. Dzisiaj port już tu nie istnieje, a dzielnica wraz z centralnym placem Praça Da Ribeira jest miejscem spotkań towarzyskich.

Na niewielkiej przestrzeni aż roi się od małych restauracyjek, pubów i ogródków, które do późnych godzin nocnych serwują dania i wszystkie możliwe napoje. Zjawiliśmy się tutaj w środku nocy i ze znalezieniem miejsca w restauracji pod gołym niebem był spory problem. Zabawa w Portugalii rozpoczyna się po godzinie 23, a Porto nie jest w tej mierze wyjątkiem. Jest gwarno, głośno i wesoło. Podobnie zresztą za dnia: zarówno miejscowi, jak i turyści tłumnie wypełniają skwer i liczne wąskie uliczki schodzące w kierunku rzeki. Warto wykupić wycieczkę oferowaną przez lokalne biura turystyczne i przepłynąć się niewielkim statkiem w górę i w dół rzeki Douro. Miasto z tej perspektywy sprawia zupełnie inne wrażenie! Porto szczyci się również potężnymi i rozpoznawalnymi w świecie mostami. Zbudowano ich tu sześć, a do najważniejszych zalicza się dwukondygnacyjny Ponte de Dom Lu~s z 1886 roku. Jego projektantem był uczeń Gustave'a Eiffela -Teófilo Seyrig. Na szczególną uwagę zasługuje również Ponte da Arrábida , który opiera się na jednym żelbetonowym przęśle o długości 615 i szerokości 27 metrów. Most powstał w 1963 roku. Jak na tamte czasy, było to niezwykle ambitne i niebezpieczne rozwiązanie. Po drugiej stronie Douro rozciąga się Vila Nova de Gaia . Właściwie jest to już odrębne miasto, które w świecie zasłynęło z butelkowania i przechowywania wina Porto. Do dzisiaj znajdują się tu magazyny wszystkich liczących się producentów tego gatunku wina. Większość firm oferuje zwiedzanie swoich siedzib i piwnic składowych. Oglądanie zwykle połączone jest z degustacją różnych gatunków i roczników win. Przy nabrzeżu stoją barcos rabelos , czyli specjalne łodzie o płaskim dnie, które przez lata wykorzystywano do transportu beczek z winem z regionu Alto Douro (Górne Douro). Obecnie łodzie są wyłącznie turystyczną atrakcją, a przy produkcji wina wykorzystuje się tylko nowoczesne, lądowe środki transportu. Na zakończenie wizyty w Porto, warto udać się jeszcze na wycieczkę w górę Złotej Rzeki. Niekończące się plantacje winogron i czerwone dachy mijanych kamiennych wiosek sprawiają, że jest to jeden z najpiękniejszych regionów Portugalii. To już jednak temat na zupełnie inną opowieść...

Zobacz też:

Nie tylko Porto Dwa tygodnie na miłość

TEKST I ZDJĘCIA: TOMASZ ANKUDOWICZ

STRONA AUTORA: www.tomxx.net

Więcej o: