Albańczycy wycałują

Albańczycy kiwają przecząco głowami, gdy chcą powiedzieć ?tak", zaś najpopularniejsza konstrukcja w ich kraju to bunkry, których komuniści wybudowali tu ponad pół miliona. Jednak ciekawscy turyści znudzeni Grecją coraz częściej zapuszczają się do tego maleńkiego górzystego kraju.

Albanię najczęściej kojarzymy wyłącznie z bunkrami i nieco kłopotliwym dla nas, przynajmniej na początku, sposobem komunikowania się. A szkoda, bo znajdują się tutaj świetnie zachowane starożytne ruiny, dzikie plaże (najbardziej znane w pobliżu Dhermi, Derres oraz miasta Lezha) i nieskażona przyroda. Pomimo trudności z komunikowaniem się, Albańczycy to po prostu balsam na duszę wędrowca: pokażą drogę, odprowadzą, pomogą z bagażami, nakarmią i wycałują na pożegnanie. Historii zaklętej w kamieniach jest tu naprawdę sporo. Greckie, iliryjskie, rzymskie i ottomańskie ruiny zdołały przetrwać komunistów I będą przyciągać coraz więcej turystów. Butrint, kolonia, którą założył Juliusz Cezar pomimo protestów Cycerona, pragnącego zachować dziewiczość tego wyjątkowego miejsca, jest prawdziwą gratką archeologiczną. To jedno z najlepiej zachowanych i zarazem najmniej znanych starożytnych miast w Europie. Na niewielkim zalesionym półwyspie znajdziemy m.in. wspaniały amfiteatr oraz potężne fortyfikacje z VI w. p.n.e. .Warto zobaczyć Butrint zanim zadepczą go turyści.

W zamku Rozafa w Szkodrze, jak głosi legenda, żywcem pochowano żonę jednego z władców. Kobieta zgodziła się na to dobrowolnie, ponieważ tylko taka ofiara mogła uratować warownię. Rozafę zamurowano, na wierzchu pozostawiając jednak pierś, by mogła karmić dziecko, oko i rękę, by mogła je przytulać. Gdy z płaskorzeźby upamiętniającej jej makabryczny pochówek leci woda, miejscowi mówią, że to płacze Rozafa.

Warto odwiedzić także Berat, zabytkowe miasto pełne starych kościołów i meczetów, położone u podnóża bizantyjskiej fortecy. Berat nazywany jest "miastem muzeum" lub "miastem tysiąca okien". W lipcu 2008 roku znalazł się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Zwolennicy aktywnego wypoczynku powinni udać się na trekking po albańskich Zachodnich Alpach. Pomiędzy miastami Szkodra, Razma i Theti znajdują się dziesiątki malutkich wiosek, w których życie toczy się zgoła nieeuropejskim tempem. Okolice są bardzo atrakcyjne pod kątem narciarstwa, wspinaczki oraz eksploracji jaskiń. Najsłynniejsza jaskinia Puci (1087 m n.p.m.) to pięć kilometrów skalnych dzieł sztuki, rozmieszczonych na pięciu poziomach. W okolicach Thethi urzekają też 30-metrowe wodospady Grunas oraz lodowate źródła rzeki Okol. We wschodniej części Albańskich Alp czeka z kolei dolina rzeki Valbona z olbrzymim parkiem narodowym o nieskażonej przyrodzie. Ci, którzy dotarli na sam koniec, do wioski Rragam, opowiadają o niewyobrażalnej mozaice kolorów, których nie powstydziłby się Picasso. No i turystów nie widać, jak na razie...

Więcej: www.albaniantourism.com

TEKST: AGATA CHABIERSKA

Więcej o: