Elfy, arktyczny golf i kajaki

Wakacje na Islandii nieodłącznie kojarzone są z wylegiwaniem się z drinkiem w dłoni w wulkanicznym gejzerze i obserwowaniem niezwykłych zjawisk na nieboskłonie. Faktycznie, dla wyspiarzy życie towarzyskie kwitnie głównie w wodzie - w ogrzewanych geotermicznie basenach ze sztucznymi plażami dokoła robione są interesy, opowiadane lokalne plotki i nawiązywane flirty.

Atrakcje, które czekają nas jednak po wylądowaniu w Reykjaviku są znacznie bogatsze. Okazuje się na przykład, że surowy klimat znakomicie sprzyja machaniu kijami golfowymi - latem zapaleńcy grają tu od rana aż do późna w nocy, zaś na najdalej na świecie wysuniętym na północ, osiemnastodołkowym polu Akureyri każdego czerwca odbywa się turniej Arctic Open. Pierwsze uderzenie, bardzo niskie, gdyż wiatr nie należy tu do najsłabszych ma miejsce równo o północy.

IslandiaIslandia Shutterstock

Poza tym Islandia to raj dla wędrowców - krajobraz ożywczo różni się od znanych nam polnych dróżek i lesistych pagórków. Zamiast tego są imponujące nacieki z lawy, lodowce, czarne piaski oraz obłędnie głębokie jeziora. Wisienka na szczycie tego tortu to jednak wspinaczka na Górę Esja, dostępną nawet nałogowym kanapowiczom i oferującą najlepsze widoki na południowo-zachodnią część wyspy, zwłaszcza, gdy letnie słońce leniwie toczy się po jasnym... nocnym niebie. Drugi najciekawszy punkt widokowy, obejmujący obserwację największej w Europie liczby gatunków kaczek domowych, to księżycowo-wulkaniczne jezioro Mývatn.

IslandiaIslandia Shutterstock

Na kajakarzy czekają z kolei wspaniałe laguny, pełne unikalnej roślinności i ptaków bagna, większe i mniejsze stawy regionu Stokkseyri połączone wymyślnymi kanałami - wszędzie całkowita cisza i powietrze tak czyste, jak tylko cywilizowany człowiek jest w stanie sobie wyobrazić.

IslandiaIslandia Shutterstock

I jeśli dla kogoś to wciąż za mało, aby poczuć się całkiem jak na innej planecie, polecamy zapisanie się do jedynej prawdopodobnie na świecie Szkoły Elfów - Álfaskólinn. Wbrew pozorom, nie wychowuje ona nowych pomocników dla Świętego z brodą, ale naucza mieszkańców i przyjezdnych o obyczajach, anatomii i życiu magicznych istot. Ukryci ludzie, bo tak się tu o nich mówi, to wróżki, gnomy, krasnale i inne duchy ingerujące na co dzień w egzystencję wyspy.

Trudno powiedzieć czy to kwestia życia wśród bajkowo-kosmicznych krajobrazów, czy też echa dawnych sag Wikingów, ale badania opinii publicznej wskazują, że 54% współczesnych Islandczyków wierzy w istnienie elfów i im podobnych stworzeń - tę populację cienia szacuje się na 7 do 20 tysięcy! Jeśli zaś dodać, że piękna wulkaniczna wyspa posiada jedną tylko główną drogę, budowa kolejnych była zaś nagminnie torpedowana tajemniczymi zniknięciami ciężkich maszyn i materiałów, nie pozostaje nic innego jak ukończyć kurs w Akademii Elfów i nie drażnić małych istot.

AUTOR: AGATA CHABIERSKA

Zobacz też:

Islandia z Gośką

IslandiaIslandia goskajacz/kolumber.pl

Więcej o: